Wpisy archiwalne w kategorii
Po miescie
Dystans całkowity: | 4604.62 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 309:36 |
Średnia prędkość: | 14.77 km/h |
Maksymalna prędkość: | 47.50 km/h |
Suma podjazdów: | 1782 m |
Suma kalorii: | 886 kcal |
Liczba aktywności: | 323 |
Średnio na aktywność: | 14.30 km i 0h 57m |
Więcej statystyk |
Po mieście w strasznej mgle
Piątek, 11 grudnia 2009 Kategoria Do pracy, Po miescie
Km: | 16.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:05 | km/h: | 15.05 |
Pr. maks.: | 29.00 | Temperatura: | 1.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 104m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś niestety bez zdjęć, bo baterie padły, chyba po wczorajszej sesji;) a szkoda bo było bardzo ciekawie, mgła była niesamowita i lekki przymrozek, więc było ciekawie;) Na głównych ulicach było tylko mokro, ale na bocznych uliczkach i ścieżkach rowerowych - szklanka. Miejscami jechałam po trawie, a ostatecznie zjechałam na ulice;) Mgła była tak, że kurtkę miałam mokrą, a okulary musiałam co chwilę przecierać, bo zbierały się na nich kropelki mgły.Po pracy pojechałam jeszcze na zakupy do TESCO, niestety transportowanie zakupów rowerem jest nieco uciążliwe;) ale dałam rade.
Jazda powolna i ostrożna rano ze wględu na śliskość a wieczorem na obładowanie;)
/
Jazda powolna i ostrożna rano ze wględu na śliskość a wieczorem na obładowanie;)
/
Okrężną drogą do pracy
Środa, 9 grudnia 2009 Kategoria Do pracy, Po miescie
Km: | 16.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:55 | km/h: | 17.89 |
Pr. maks.: | 37.00 | Temperatura: | 11.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 106kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Miałam do załatwienia kilka przedświątecznych spraw do załatwienia w centrum i postanowiłam załatwić to przed pracą, żeby wieczorem nie gnać na złamanie karku, żeby zdążyć do sklepu:) Udało mi się wszsytko oprócz banku, bo jak na złość dziś otwarty był od 10;/ co za leniwy naród! pracują jak chcą, a ja również pracując, nie mam szans nic załatwić w tygodniu, a w sobotę są zamknięte;/ I tak np w zeszłym miesiącu woziłam się z czekiem przez miesiąc i ostatecznie skasowałam dwa na raz;)
Ale wracając do tematu rowerowego - rano było pogodnie i ciepło jak na grudzień, tylko że zaczęło dość mozno dmuchać;/ w związku z czym jechało się tak sobie. Wieczorem natomiast wiatr ustał prawie zupełnie i było bardzo przyjemnie;)
A i jeszcze jedno, w ciągu dnia trochę popadala, ulice są nieco mokre, a mnie to nie rusza bo mam błotniki;)
<!-- Bikely on-my-site code. -->
<div id="routemapiframe" style="width: 550px; border: 1px solid #d0d0d0; background: #755; overflow: hidden; white-space: nowrap;">
<span style="display: block; font: bold 11px verdana, arial; padding: 2px;"><a style="color: #fff; text-decoration: none" href="http://www.bikely.com/maps/bike-path/372494">To work thru post office</a></span>
<iframe id="rmiframe" style="height:450px; background: #eee;" width="100%" frameborder="0" scrolling="no" src="http://www.bikely.com/maps/bike-path/372494/embed/1"></iframe>
<span style="display: block; font: normal 10px verdana, arial; text-align: right; padding: 1px;"><a style="color: #ddd; text-decoration: none" href="http://www.bikely.com/">Share your bike routes @ Bikely.com</a></span>
</div>
<!-- Bikely on-my-site code. -->
Ale wracając do tematu rowerowego - rano było pogodnie i ciepło jak na grudzień, tylko że zaczęło dość mozno dmuchać;/ w związku z czym jechało się tak sobie. Wieczorem natomiast wiatr ustał prawie zupełnie i było bardzo przyjemnie;)
A i jeszcze jedno, w ciągu dnia trochę popadala, ulice są nieco mokre, a mnie to nie rusza bo mam błotniki;)
<!-- Bikely on-my-site code. -->
<div id="routemapiframe" style="width: 550px; border: 1px solid #d0d0d0; background: #755; overflow: hidden; white-space: nowrap;">
<span style="display: block; font: bold 11px verdana, arial; padding: 2px;"><a style="color: #fff; text-decoration: none" href="http://www.bikely.com/maps/bike-path/372494">To work thru post office</a></span>
<iframe id="rmiframe" style="height:450px; background: #eee;" width="100%" frameborder="0" scrolling="no" src="http://www.bikely.com/maps/bike-path/372494/embed/1"></iframe>
<span style="display: block; font: normal 10px verdana, arial; text-align: right; padding: 1px;"><a style="color: #ddd; text-decoration: none" href="http://www.bikely.com/">Share your bike routes @ Bikely.com</a></span>
</div>
<!-- Bikely on-my-site code. -->
Do pracy a dzien taki piękny
Poniedziałek, 30 listopada 2009 Kategoria Do pracy, Po miescie
Km: | 14.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:50 | km/h: | 17.76 |
Pr. maks.: | 38.50 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 118m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ach i znów poniedziałek, a dzień taki piękny, że aż szkoda było do pracy jechać. Zastanawiam się tylko czemu tak jest że w weekend pogoda jest do niczego, a w tygodniu pięknie, pogodnie, słonecznie, bezwietrznie?? Ech to jakaś złośliwość aury;/
W poniedziałkowy poranek za nic nie mogłam zwlec się z wyrka, piasek pod powiekami i głowa jak z ołowiu;/ ostatecznie udało mi się wygrzebać i dotrzeć za biurko na 9.45. rano jechało się bardzo dobrze, przyjemnie i jak wspomniałam bezwietrznie, słonko w plecy i tak można by jechać… W pracy wysiedzieć nie mogłam i wyszłam po 6h (będę musiała to odrobić w ciągu tygodnia), ale wyszłam o zachodzie słońca i postanowiłam wrócić wzdłuż kanału. Jedzie się tamtędy bardzo przyjemnie, z dala od ruchu ulicznego, samochodów i smrodku. Cisza, spokój, księżyc odbija się w wodzie, kaczki i łabędzie – no sielanka nieomalże;) tylko na kanale wioślarze trochę psuli nastrój i mącili wodę ;)
Jako dowód kilka fotek;)


W poniedziałkowy poranek za nic nie mogłam zwlec się z wyrka, piasek pod powiekami i głowa jak z ołowiu;/ ostatecznie udało mi się wygrzebać i dotrzeć za biurko na 9.45. rano jechało się bardzo dobrze, przyjemnie i jak wspomniałam bezwietrznie, słonko w plecy i tak można by jechać… W pracy wysiedzieć nie mogłam i wyszłam po 6h (będę musiała to odrobić w ciągu tygodnia), ale wyszłam o zachodzie słońca i postanowiłam wrócić wzdłuż kanału. Jedzie się tamtędy bardzo przyjemnie, z dala od ruchu ulicznego, samochodów i smrodku. Cisza, spokój, księżyc odbija się w wodzie, kaczki i łabędzie – no sielanka nieomalże;) tylko na kanale wioślarze trochę psuli nastrój i mącili wodę ;)
Jako dowód kilka fotek;)

Zachód słonca nad kanałem© ememka

Kaczki na kanale© ememka

Łabędź na kanale© ememka
Do pracy i na przejażdżkę
Piątek, 13 listopada 2009 Kategoria Do pracy, Po miescie
Km: | 24.85 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:38 | km/h: | 15.21 |
Pr. maks.: | 44.50 | Temperatura: | 9.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Uff w końcu piątek;) Już wczoraj zaplanowałam sobie, że wyjdę wcześniej z pracy i przejadę się po okolicy i porobię trochę zdjęć, bo pogoda miała dopisywać. I tak było faktycznie, od rana bezchmurne, błękitne niebo, dopiero po południu zaczęło się nieco chmurzyć, ale wtedy też zaczęło się ściemniać, więc i tak zaczęłam kierować się do domu. Ale po kolei;)
Po pracy pojechałam w północno – zachodnią część miasta, gdzie znajduje się Cammo Estate. Jest to założenie parkowe na pograniczu miasta, składa się na tzw. pas zieleni otaczający Edynburg. Obszar ten przylega do lotniska, można więc stąd obserwować lądujące samoloty;) Posiadłość powstała w XIX wieku i służyła lokalnej arystokracji jako miejsce odpoczynku. W XX wieku uległa znacznemu zaniedbaniu i dopiero w latach 80-tych została ponownie zagospodarowana i przeznaczona jako miejsce odpoczynku dla mieszkańców Edynburga. Jest to szczególnie dogodne miejsce dla wyprowadzania psów, (których jest tam mnóstwo), gdyż bardzo rozległy obszar umożliwia zwierzakom wybieganie się. W parku znajduje się wiele wiekowych drzew i egzotycznych roślin – pozostałości po XIX-wiecznym parku oraz ruiny ówczesnych budowli.



Wyjeżdżając z tego parku i kierując się w drogę powrotną do domu, natknęłam się na opuszczone zabudowania po dawnej farmie. Oczywiście nie mogłam przejechać obok nich obojętnie (zgonie z moim nowym zainteresowaniem, każde takie miejsce jest godne uwagi). Dostęp na teren farmy był bajecznie prosty – trzeba było otworzyć furtkę;) Obeszłam główny budynek, do którego nie da się niestety wejść, ponieważ wszystkie okna i inne otwory są zabite drewnianymi płytami, ale kilka budynków gospodarczych, w tym jedna urocza szopa, były otwarte;)
Po pracy pojechałam w północno – zachodnią część miasta, gdzie znajduje się Cammo Estate. Jest to założenie parkowe na pograniczu miasta, składa się na tzw. pas zieleni otaczający Edynburg. Obszar ten przylega do lotniska, można więc stąd obserwować lądujące samoloty;) Posiadłość powstała w XIX wieku i służyła lokalnej arystokracji jako miejsce odpoczynku. W XX wieku uległa znacznemu zaniedbaniu i dopiero w latach 80-tych została ponownie zagospodarowana i przeznaczona jako miejsce odpoczynku dla mieszkańców Edynburga. Jest to szczególnie dogodne miejsce dla wyprowadzania psów, (których jest tam mnóstwo), gdyż bardzo rozległy obszar umożliwia zwierzakom wybieganie się. W parku znajduje się wiele wiekowych drzew i egzotycznych roślin – pozostałości po XIX-wiecznym parku oraz ruiny ówczesnych budowli.

Cammo Estate© ememka

Pozostałość po stajniach© ememka

Cammo Estate - wieża© ememka
Wyjeżdżając z tego parku i kierując się w drogę powrotną do domu, natknęłam się na opuszczone zabudowania po dawnej farmie. Oczywiście nie mogłam przejechać obok nich obojętnie (zgonie z moim nowym zainteresowaniem, każde takie miejsce jest godne uwagi). Dostęp na teren farmy był bajecznie prosty – trzeba było otworzyć furtkę;) Obeszłam główny budynek, do którego nie da się niestety wejść, ponieważ wszystkie okna i inne otwory są zabite drewnianymi płytami, ale kilka budynków gospodarczych, w tym jedna urocza szopa, były otwarte;)

Opuszczona farma© ememka
Spacerowe krecenie po miescie
Sobota, 17 października 2009 Kategoria Po miescie
Km: | 24.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:50 | km/h: | 13.31 |
Pr. maks.: | 34.00 | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Z nudów i braku si postanowilam pokrecic sie po miescie i poszukac czegos interesujacego, ale niestety nie znalazlam niczego godnego uwagi:(
Do pracy i po mieście
Piątek, 7 sierpnia 2009 Kategoria Do pracy, Po miescie
Km: | 26.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:35 | km/h: | 16.86 |
Pr. maks.: | 36.00 | Temperatura: | 31.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Do pracy. Pogoda super i cieplutko jak rzadko kiedy tutaj. Po pracy zamierzałam wybrać sie gdzieś na przejażdżkę, ale rozbolała mnie głowa, zachciało mi się spać i w ogóle poczułam się jakaś zmęczona:( na dodatek zachmurzyło się:( postanowiłam więc pojechać do miasta pokręcić się po sklepach z modelami. Pojechałam do centrum a tu koszmar - zaczyna się festiwal, masa ludzi i straszne korki, a do tego wykopki;/ Jazda po cenrtum to udręka i nieustanna walka;) ale wróciłam do domu wzdłuż GÓry Artura;)
Truck fest
Sobota, 1 sierpnia 2009 Kategoria Po miescie
Km: | 28.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:42 | km/h: | 16.76 |
Pr. maks.: | 34.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
W sobotę miał odbyć się w Edynburgu zlot ciężarówek. Postanowiłam się tam wybrać, żeby porobić zdjęcia i się pogapić, choć niezbyt znam się na ciężarówach, ale lubię popatrzeć, szczególnie na takie amerykańskie z długim przodem oraz na takie fajnie wymalowane. I muszę przyznać, że było kilka ciekawych egzemplarzy – było na czym oko zawiesić. Impreza odbywała się na wielkich terenach wystawowych sąsiadujących z lotniskiem.
Pogoda dopisała, choć od rana padało, ale później się rozpogodziło, przygrzewalo słonko, tylko strasznie wiało;/
Tak więc trasa prawie jak do pracy, tylko nieco dalej. Okazało się, że na lotnisko mam 15km, co prawda dojechałam tam małymi zakosami;) W drodze powrotnej już nie kluczyłam, pojechałam najkrótsza drogą do domu, bo tam czekało mnie pichcenie kolacji;)
Poniżej kilka fotek ciężarówek

Były też wystawy tematyczne tu akurat ambulanse, poza tym były wozy strażackie, policyjne, holujące itp.


Pogoda dopisała, choć od rana padało, ale później się rozpogodziło, przygrzewalo słonko, tylko strasznie wiało;/
Tak więc trasa prawie jak do pracy, tylko nieco dalej. Okazało się, że na lotnisko mam 15km, co prawda dojechałam tam małymi zakosami;) W drodze powrotnej już nie kluczyłam, pojechałam najkrótsza drogą do domu, bo tam czekało mnie pichcenie kolacji;)
Poniżej kilka fotek ciężarówek

Cieżarówa© ememka

Ciężarówka© ememka
Były też wystawy tematyczne tu akurat ambulanse, poza tym były wozy strażackie, policyjne, holujące itp.

Amulans retro© ememka

Potwór© ememka

Big foot© ememka

czerwona ciężarówka© ememka
Do i z pracy i po mieście
Piątek, 31 lipca 2009 Kategoria Do pracy, Po miescie
Km: | 29.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:40 | km/h: | 17.88 |
Pr. maks.: | 39.00 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Do pracy. Z pracy do centrum handlowego w cemu odwiedzenia sklepu z wypozazeniem do dzilalnosci rekodzielniczej. Pozniej w planach byla jeszcze masa, ale strasznie sie rozpadalo i z masy zrezygnowalam. Wrocilam do domu mokrta do suchej nitki;/
Niecierpie szkockiej pogody:;/!
Niecierpie szkockiej pogody:;/!
Do i z pracy i trochę po mieście
Czwartek, 30 lipca 2009 Kategoria Do pracy, Po miescie
Km: | 16.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:51 | km/h: | 19.18 |
Pr. maks.: | 36.00 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Praca, bank i nieco okrężną drogą do domu. Strasznie wiało, na szczęście w drodze powrotnej w plecy;)
Ścieżka Innocent Railway & Zamek Craigmillar
Niedziela, 5 lipca 2009 Kategoria Po miescie, W towarzystwie
Km: | 20.10 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:19 | km/h: | 15.27 |
Pr. maks.: | 34.50 | Temperatura: | 24.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś kolejna przejażdżka w towarzystwie. Krótka przejażdżka kolejną ścieżką rowerową powstałą w miejscu dawnej linii kolejowej – Innocent Railway, a następnie piknik pod zamkiem Craigmillar. Linia ta jest fragmentem opisanej wczoraj linii kolejowej Edynburg – Dalkeith, którą transportowano węgiel z okolic Dalkeith do Edynburga. Ścieżka zaczyna się u podnóży Góry Artura w centrum miasta, jej pierwszym elementem jest tunel – ponoć pierwszy tunel kolejowy, zbudowany w 1830 roku,


innymi pozostałościami linii kolejowej jest żelazny most i fragment torów.

Nazwa tej linii nie jest do końca wyjaśniona, najprawdopodobniej wywodzi się od faktu że przewożąc około 400 000 pasażerów rocznie, nikt z nich nie został nigdy ranny, co było niespotykane, gdyż wypadki na kolei, szczególnie tej napędzanej lokomotywami parowymi były bardzo częste. Innym źródłem nazwy może być fakt, że w chwili wprowadzenia ruchu pasażerskiego nie było na niej stacji czy przystanków, a co za tym biletów czy opłat, pasażerowie wsiadali i wysiadali tam gdzie chcieli. Linia ta została zamknięta w 1968, a następnie przekształcona w ścieżkę pieszo – rowerową 1981.

Tą ścieżką podjechaliśmy do centrum handlowego, a następnie na piknik pod zamek Craigmillar. Na sam zamek nie wchodziliśmy, ponieważ było dość późno, ale za to pod jego murami zrobiliśmy sobie piknik.


Troszkę się opalaliśmy, piliśmy piwko, było bardzo miło i przyjemnie;) A później już tylko powrót do domu, a wieczorem pub;)

Tunel na dawnej linii kolejowej© ememka

Innocent Railway Tunel© ememka
innymi pozostałościami linii kolejowej jest żelazny most i fragment torów.

Tory© ememka
Nazwa tej linii nie jest do końca wyjaśniona, najprawdopodobniej wywodzi się od faktu że przewożąc około 400 000 pasażerów rocznie, nikt z nich nie został nigdy ranny, co było niespotykane, gdyż wypadki na kolei, szczególnie tej napędzanej lokomotywami parowymi były bardzo częste. Innym źródłem nazwy może być fakt, że w chwili wprowadzenia ruchu pasażerskiego nie było na niej stacji czy przystanków, a co za tym biletów czy opłat, pasażerowie wsiadali i wysiadali tam gdzie chcieli. Linia ta została zamknięta w 1968, a następnie przekształcona w ścieżkę pieszo – rowerową 1981.

Ścieżka rowerowa© ememka
Tą ścieżką podjechaliśmy do centrum handlowego, a następnie na piknik pod zamek Craigmillar. Na sam zamek nie wchodziliśmy, ponieważ było dość późno, ale za to pod jego murami zrobiliśmy sobie piknik.

Craigmillar Castle© ememka

zzamek Craigmillar© ememka
Troszkę się opalaliśmy, piliśmy piwko, było bardzo miło i przyjemnie;) A później już tylko powrót do domu, a wieczorem pub;)