ememkablog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(55)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ememka.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2008

Dystans całkowity:166.11 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:11:40
Średnia prędkość:14.24 km/h
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:15.10 km i 1h 03m
Więcej statystyk

Piatek - koniec pracy po

Piątek, 25 kwietnia 2008 Kategoria Po miescie, Do pracy
Km: 40.00 Km teren: 0.00 Czas: 03:00 km/h: 13.33
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Piatek - koniec pracy po 12 i na przejazdzke;) pogoda nie byla najgorszalekko pochmurno, troche wialo ale dalo sie wytrzymac. Pojechalam znowu tam gdzie mnie jeszcze nie bylo, na polnoc miasta. Najpierw mozolnie wspinalam sie pod jakas gore, ale pozniej... wspanialy zjazd, wspaniala sciezka V max 47.5km/h :) bylo super, chcialam to powtorzyc ale najpierw musialabym ponownie wspiac sie na te gore a to mi juz sie mniej podobalo;) nastepnie odkrulam calkiem fajne miejsce Commo Estate - to jakies takie zalozenie parkowe, pokluczylam tam troche, nastepnie chcialam dojechac nad zatoke wzdluz rzeki Almond i wszystko prawie sie udalo gdyby nie to ze na sciezce nad rzeka natknelam sie na dosc wysokie schody, ktorymi w ten sposob poradzono sobie z pokonaniem wysokiej skarpy. Ale w koncu dotarlam na promenade nad zatoka, popatrzylam na wysepke, na ktora mozna sie dostac tylko podczas odplywu i popedalowalam dalej nadbrzezna sciezka. Postanowilam jechac nia tak daleko jak sie da. I w ten sposob dojechalam do jakichs magazynow, skladow, warsztatow i tym podobnych rzeczy. Ale znalazlam tez latarnie morska, usytuowana niezbyt wysoko i na dodatek w glebi ladu;) W koncu dojechalam do malego porciku i przejechalam do konca ramieniem tego portu, ktory go zamyka, pewnie jest na to jakas fachowa nazwa, ale niestety nie jestem zeglarzem i nie orientuje sie (mozecie zobaczyc o co chodzi na mapce). Nastepnie dojechalam do nowopowstajacej dzielnicy tzw. waterfront. A chwile pozniej bylam kolo przystani liniowcow. Pozniej juz niezbyt ciekawa trasa przez miasto z dwoma kolejnymi stromymi podjazdami, ktorym myslalam ze nie podolam, ale ku mojemu zdziwieniu - udalo sie;)

Ps Zdjecia mam nadzieje wrzuce wkrotce;)

Wczoraj mialam ochote przejechac

Wtorek, 22 kwietnia 2008 Kategoria Do pracy, Po miescie
Km: 5.70 Km teren: 0.00 Czas: 00:25 km/h: 13.68
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Wczoraj mialam ochote przejechac sie troche po pracy wieczornej, bo zrobilo sie w koncu cieplo. Wiec zaplanowalam mala rundke przez miasto. Wszystko bylo by fajnie gdyby nie wiatr, ktory oczywiscie wial mi prosto w twarz;/ i mila, spokojna przejzadzka zamienila sie w walke z wmordewindem;/ Ruch w miescie dosc duzy jak na godzine 23. Ale za to przez park jechalo sie bardzo fajnie, bo praktycznie zero ludzi. Musze przyznac ze ciakawie wyglada miasto noca, po prostu inne zycie - nocne. Podobalo mi sie, moze dzis to powtorze o ile nie bedzie padac, bo cos sie zanosi;/

Do wieczornej pracy, w

Piątek, 18 kwietnia 2008 Kategoria Do pracy
Km: 3.33 Km teren: 0.00 Czas: 00:17 km/h: 11.75
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Do wieczornej pracy, w nocy ruch w miescie dosc duzy. V max 37.5km/h :)
Pewnie zapytacie sie czy jest w ogole sens wyciagac rower na 3km jazdy? mysle ze jest, zawsze mozna troche sie poruszac, poza tym na pewno szybciej niz na pieszo, choc moze to nie wynika z mojej sredniej;) ale co ja poradze ze tu jest wszedzie pod gorke, a ja nie mam sily pod nie pedalowac;( Na dodatek pogoda bardzo kiepska, jak nie pada to wieje tak ze chodzic trudno, a co dopiero na rowreku sie poruszac;/ ponadto chlodno i tak zdecydowanie nie wiosennie.
Mam nadzieje ze w piatek wybiore sie na jakas dluzsza wycieczke, ponoc pogoda ma sie polepszyc, no a poza tym jest MASA wiec moze w koncu uda mi sie na nia zajechac, bo poki co nie bylo mi to dane z roznych przyczyn - wyzszych, a to choroba, pogoda , praca, zawsze cos wypada ech...

Do wieczornej parcy. Powrot

Czwartek, 17 kwietnia 2008 Kategoria Do pracy
Km: 3.13 Km teren: 0.00 Czas: 00:14 km/h: 13.41
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Do wieczornej parcy. Powrot w deszczu:(

W zwiazku z chwilowym

Środa, 16 kwietnia 2008 Kategoria Do pracy
Km: 3.70 Km teren: 0.00 Czas: 00:16 km/h: 13.88
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
W zwiazku z chwilowym brakiem neciku w domu (chwilowa przeprowadzka) dodaje moje ostatnie krociutkie wycieczki do wieczornej pracy hurtowo;)

Dzis piatek tak wiec udalo

Piątek, 11 kwietnia 2008 Kategoria Po miescie, Do pracy
Km: 34.70 Km teren: 0.00 Czas: 02:16 km/h: 15.31
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Dzis piatek tak wiec udalo mi sie wyjsc wczsniej z pracy tj. o 12;) pogoda byla nienajgorsza wiec juz wczoraj zaplanowalam sobie ze po pracy pojade sie przejechac. Jak pomyslalam tak zrobilam. Poniewaz pracuje przy zachodniej granicy miasta,wiec wybor byl prosty, aby wybrac sie na zachod, poza obwodnice. Przebilam sie citybypass, a raczej pod nia i jezdzilam waskimi malo ruchliwymi drogami pomiedzy lakami, polami i polami golfowymi, zrobilam petelke i wracalam wzdluz Water of Leith.

Oto mapka mojej dziejszej wyprawy

PS. Dzis niestety bez zdjec, ponewaz zapomnialam aparatu:( strasznie zaluje:(

Znowu tylko do wieczornej

Wtorek, 8 kwietnia 2008 Kategoria Do pracy
Km: 4.20 Km teren: 0.00 Czas: 00:16 km/h: 15.75
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Znowu tylko do wieczornej pracy. Lekki deszcz. Max 31km/h.

Dzis tylko do pracy wieczornej,

Poniedziałek, 7 kwietnia 2008 Kategoria Do pracy
Km: 4.20 Km teren: 0.00 Czas: 00:20 km/h: 12.60
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Dzis tylko do pracy wieczornej, bo w ciagu dnia pogoda okropna - lalo;/
Moze jutro bedzie lepiej?

W sobte, kiedy sie obudzilam

Sobota, 5 kwietnia 2008 Kategoria Po miescie
Km: 29.55 Km teren: 0.00 Czas: 02:13 km/h: 13.33
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
W sobte, kiedy sie obudzilam byla piekna, sloneczna pogoda... postanowilam wybrac sie na rowerek, ale zanim sie wygrzebalam pogoda zdazyla sie zmienic;( Ale skoro juz sie przygotowalam to postanowilam pojezdzic. Ale jezdzilo mi sie jakos dziwnie: raz bylo mi za cieplo raz chlodno, no i jakas zmeczona bylam. Na dodatek mialam wrazenie, ze gdzie nie jade to mam pod gorke;/ zadko zdarzaja sie tu fragmenty plaskiego terenu;/ Ale po kolei i od poczatku, bo wyprawa byla w sumie calkiem ciekawa...
Tym razem postanowilam pojechac na poludnie. Jadac waskimi uliczkami Edynburga najpierw natknelam sie na slub przy jednym z kosciolow, najciekawszy z tego wszystkiego byl oczywiscie samochod:)


Nastepnie wjechalam do malego parku w dolinie rzeczki Braid. Jechalo sie calkiem przyjemnie, bo z gorki, choc raz:) W parku wielu spacerowiczow, glownie z psami.


W parku natknelam sie na ciekawa budowle:


a tu jej wnetrze


i drzwiczki


i dojscie do niej


Przejechalam obwodnice, wyznaczajaca granice miasta i oto co zobaczylam


Nastepnie kluczylam jakimis podedynburskimi wioskami, bo troche pobladzilam, ale w sumie ciekawie, bo dzieki temu trafilam na swietna sciezke;) ostro z gorki na dodatek mocno blotnista, a poniwaz to byl jakis szlak dla koni, wiec jeszcze rozdeptana kopytami, zjazd podobal by sie tym ktorzy lubia taka hardcorowa jazde;)


a przy sciezce mozna bylo zobaczyc takiego potwora


Nastepnie kierowalam sie do Roslin wzdluz rzeczki i szlakiem dla koni:)


Ale nie wiedzialam ze bedzie znowu ostro pod gorke


W koncu udalo mi sie dotrzec do porzdnej sciezki rowerowej



Nad dolina rzeczki sciezka biegnie dawnym mostem kolejowym


Po chwili dotarlam do Roslin - tego z "Kodu Leonarda da Vinci", musze przyznac ze ten kosciolek robi na prawde spore wrazenie. Zdjecia z wnetrza moze zamieszcze nastepnym razem.
W Roslin zatrzymalam sie na chwilke, a poniewaz bylam troche zmeczona i spragniona, postanowilam wstapic do jednego z tutejszych lokali na pinte lokalnego ale.



Z Roslin skierowalam sie juz do domu, nie wiedziec czemu w drodze powrotnej znowu mialam pod gorke (jak to mozliwe?)


Duze osiagniecie tej wycieczki to moja predkosc max (czyli jednak bylo troche z gorki:)) 37.5km/h ;)

Dla zainteresowanych zdjecia na picasie i schemat trasy.


Kolejny dzien rowerowania do pracy:)

Czwartek, 3 kwietnia 2008 Kategoria Do pracy
Km: 18.80 Km teren: 0.00 Czas: 01:11 km/h: 15.89
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Kolejny dzien rowerowania do pracy:) Rano gdy spojrzalam na termometr nie chcialo mi sie wierzyc 10st. :) bez zastanowienia ubralam sie rowerowo i w droge. Gdy wracalam bylo jeszcze cieplej 14st. Bardzo dobrze mi sie jechalo, szczegolnie wzdluz kanalu, gdy dojechalam do drugiej pracy mialam srednia 16.4, co sobie chwale, bo to dla mnie na prawde sporo, jednak po powrocie do domu, a droge mam strasznie pod gorke, srednia spadla do tekiej jak widac;/ Co do gorek w Edynburgu to na prawde jest ich tu sporo i nie ma mozliwosci zeby jezdzic po plaskim, jedyna opcja to wlasnie wzdluz kanalu, ale od niego trzeba dojechac do domku;/
Jutro szansa na opad 50% czyli bedzie padac albo nie bedzie;) zobacze rano:)
Koniec

kategorie bloga

Moje rowery

Giant 2573 km
Revolution 6341 km
Mieszczuch 839 km

szukaj

archiwum