Wpisy archiwalne w kategorii
Poczatki
Dystans całkowity: | 5.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 00:20 |
Średnia prędkość: | 15.00 km/h |
Liczba aktywności: | 1 |
Średnio na aktywność: | 5.00 km i 0h 20m |
Więcej statystyk |
Uwaga, uwaga!! Wazne wydarzenie!
Czwartek, 28 lutego 2008 Kategoria Poczatki
Km: | 5.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:20 | km/h: | 15.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Uwaga, uwaga!! Wazne wydarzenie! Zaingurowalam swoj sezon rowerowy! :) Byla to tylko krotka przejazdzka do mojej wieczornej pracy, ale zawsze to cos!
Ale od poczatku. Udalo mi sie nabyc droga kupna pompke do wentylkow typu PREST (dzieki za info) za "jedyne" £10;/ Pan nawet pokazal i wytlumaczyl jak sie je pompuje, coz wytlumaczyc zapewne jest latwiej niz wykonac;) bo zanim udalo mi sie to zrobic to najpierw spuscialm "niechcacy" cale powietrze z kola;) no ale jak juz rozgryzlam metode pompowania poszlo nienajgorzej:) Ale spokojnie to nie koniec przygod... pozniej nerwowe poszukiwania tylnej lampki, okazalo sie ze byla przy starej saszetce na pasek:) zamontowalam jeszcze przednia lampke, ubralam sie cieplo, bo bylo tylko (?) 5 st, no i przede wszystkim cieple, pelne rekawiczki:) i tak przygotowana do jazdy (jakbym zamierzala zrobic ze 100km w dziesieciostopniowym mrozie) ruszylam, z domu to latwo sie jedzie bo z gorki;) po chwili jednak zorientowalam sie ze cos jest nie tak... okazalo sie ze przednia lampka odmowila posluszenstwa;/ pewnie siadly bateryjki. Takze jechalam po ciemku, co nie jest najlepszym pomyslem;/ a na dodatek kierowcy sie denerwuja, nie wiedziec czemu:) Po pracy chcialam wrocic do domu jakas dluzsza trasa, ale stwierdzilam ze jestem zmeczona, a droga do domu wcale nie jest taka prosta - caly czas pod gorke, miejscami nawet dosc stromo. Czemu do domu zawsze jest pod gorke?;/ Tak wiec wrocilam i pisze:) Jestem bardzo zadowolona, ze w koncu moj pojazd zadzialal i mam nadzieje ze uda mi sie jezdzic jak najwiecej:) zastanawiam sie nad kursami do rannej pracy, ale to moze za jakis czas jak sie troche rozruszam, zebym nie padla w progu, bo kto by za mnie pracowal ? :)
Do nastepnego rowerowania
Ale od poczatku. Udalo mi sie nabyc droga kupna pompke do wentylkow typu PREST (dzieki za info) za "jedyne" £10;/ Pan nawet pokazal i wytlumaczyl jak sie je pompuje, coz wytlumaczyc zapewne jest latwiej niz wykonac;) bo zanim udalo mi sie to zrobic to najpierw spuscialm "niechcacy" cale powietrze z kola;) no ale jak juz rozgryzlam metode pompowania poszlo nienajgorzej:) Ale spokojnie to nie koniec przygod... pozniej nerwowe poszukiwania tylnej lampki, okazalo sie ze byla przy starej saszetce na pasek:) zamontowalam jeszcze przednia lampke, ubralam sie cieplo, bo bylo tylko (?) 5 st, no i przede wszystkim cieple, pelne rekawiczki:) i tak przygotowana do jazdy (jakbym zamierzala zrobic ze 100km w dziesieciostopniowym mrozie) ruszylam, z domu to latwo sie jedzie bo z gorki;) po chwili jednak zorientowalam sie ze cos jest nie tak... okazalo sie ze przednia lampka odmowila posluszenstwa;/ pewnie siadly bateryjki. Takze jechalam po ciemku, co nie jest najlepszym pomyslem;/ a na dodatek kierowcy sie denerwuja, nie wiedziec czemu:) Po pracy chcialam wrocic do domu jakas dluzsza trasa, ale stwierdzilam ze jestem zmeczona, a droga do domu wcale nie jest taka prosta - caly czas pod gorke, miejscami nawet dosc stromo. Czemu do domu zawsze jest pod gorke?;/ Tak wiec wrocilam i pisze:) Jestem bardzo zadowolona, ze w koncu moj pojazd zadzialal i mam nadzieje ze uda mi sie jezdzic jak najwiecej:) zastanawiam sie nad kursami do rannej pracy, ale to moze za jakis czas jak sie troche rozruszam, zebym nie padla w progu, bo kto by za mnie pracowal ? :)
Do nastepnego rowerowania