ememkablog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(55)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ememka.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:552.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:33:23
Średnia prędkość:16.54 km/h
Maksymalna prędkość:55.00 km/h
Suma podjazdów:300 m
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:27.60 km i 1h 40m
Więcej statystyk

Na zamek Blackness w towarzystwie

Piątek, 29 czerwca 2012 Kategoria Długodystansowo, Do pracy, W towarzystwie
Km: 61.40 Km teren: 0.00 Czas: 03:34 km/h: 17.21
Pr. maks.: 50.00 Temperatura: 17.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 300m Sprzęt: Revolution Aktywność: Jazda na rowerze
Postanowiłyśmy z koleżanką wybrać się na przejażdżkę – w końcu w towarzystwie! Pogoda niestety nas nie rozpieszczała, jednak mimo deszczu i dość silnego wiatru zdecydowałyśmy się jechać. Ponieważ koleżanka jest nowa w Edynburgu, postanowiłam pokazać jej nieco okolicy – na pierwszy ogień poszły tereny na zachód od Edynburga i zamek Blackness.
Około 14 ruszyłyśmy spod mojej pracy na zachód, pod wiatr. Przejechałyśmy pod obwodnicą i już byłyśmy za miastem. I tak bocznymi drogami, trochę terenem, przez pole golfowe, wytrwale brnęłyśmy na zachód. Nie dość, że pod wiatr to, jeszcze zaczęło padać, momentami nawet dość intensywnie, ale stwierdziłyśmy, że jesteśmy twarde i byle „mżawka” nas nie powstrzyma;)
Stary zajaz w Newbridge © ememka


Przez pole golfowe © ememka


Z zamkiem w tle © ememka


Zamek Niddrie © ememka


Nie obyło się również bez pewnych problemów z moim drugim rowerem (z którego korzystała koleżanka), okazało się, że nie działa przednia przerzutka, próbowałyśmy coś tym zrobić i w trakcie poszukiwania przyczyny, odkryłyśmy się że ułamany jest uchwyt trzymający linkę przy manetce. Na to nie potrafiłyśmy nic poradzić i zamiast rzecz naprawić nieco „zepsułyśmy” i koleżanka musiała jechać na dużym przednim przełożeniu, co przy tutejszych pagórkach musiało być ciężką próbą sił. Dodatkowo rower ten jest na nią sporo za mały, co nie przyczyniało się do wygody jazdy. Mimo tych niedogodności dzielnie pedałowała i udało nam się pokonać całą trasę.
Jechałyśmy sobie spokojnie, spacerowym tempem, trochę plotkując.
Boczne drogi © ememka


Odpływ © ememka


Do Blackness © ememka


Do Blackness Castle dojechałyśmy mocno zmoknięte. Przy zamku zatrzymałyśmy się tylko na chwilę i ruszyłyśmy w drogę powrotną.
Blackness Castle © ememka


M z widokiem na zamek © ememka


Tablica informacyjna i zamek © ememka


Tablica informacyjna i zamek © ememka

Strumyczek © ememka


Od Blackness jechałyśmy bardzo fajną ścieżką przez lasek, następnie przez posiadłości Hopetoun, troszkę terenem oraz przez łąkę, a dalej świetną wąską asfaltówką, która doprowadziła nas do South Queensfery. Przejechałyśmy przez główną, wąziutką uliczkę, która stanowi centrum i oś starego miasta, ta część miasteczka jest bardzo urokliwa. Położone nad samą zatoką, z widokiem na mosty spinające dwie strony zatoki. Postanowiłyśmy urządzić tu popas i się nieco zregenerować.
Forth Bridge © ememka


Po pewnym czasie ruszyłyśmy w stronę domu, postanowiłyśmy jednak nie jechać asfaltem, lecz przejechać przez posiadłość Dalmeny. Wąskie asfalty i leśne dukty prowadzą tam nieomalże nad samym brzegiem zatoki. Bardzo dawno tamtędy nie jechałam i zapomniałam już jak tam jest ładnie - bardzo urokliwe miejsce tuż za granicą miasta.
Mosty nad zatoką © ememka

Widok na Edynburg © ememka


Dalmeny House © ememka


Droga przez las © ememka


Końcówka wycieczki to tradycyjna trasa ścieżką rowerowa w miejscu dawnej linii kolejowej. Chciałam pokazać koleżance jak wyglądają te fantastyczne ciągi pieszo – rowerowe, nie mające nic wspólnego z ruchem ulicznym , (bardzo się jej spodobały, ponieważ też nie przepada za jazdą ulicami w dużym ruchu).
I tak dotoczyłyśmy się do domu, byłyśmy strasznie brudne i nieco zmęczone, ale bardzo zadowolone.

Więcejzdjęć

/

Do i z pracy

Czwartek, 28 czerwca 2012 Kategoria Do pracy
Km: 10.30 Km teren: 0.00 Czas: 00:28 km/h: 22.07
Pr. maks.: 33.00 Temperatura: 18.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Revolution Aktywność: Jazda na rowerze
Praca. Rano pochmurnie, wieczorem rozpogodzilo sie i nawet myslalam o tym, aby sie gdzies przejechac, ale mecz.... :)

Do i z pracy + poczta

Środa, 27 czerwca 2012 Kategoria Do pracy
Km: 11.40 Km teren: 0.00 Czas: 00:33 km/h: 20.73
Pr. maks.: 31.00 Temperatura: 15.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Revolution Aktywność: Jazda na rowerze
Praca i poczta. Mokro i jakos ciezko sie jezdzi.

Do i z pracy

Wtorek, 26 czerwca 2012 Kategoria Do pracy
Km: 10.30 Km teren: 0.00 Czas: 00:29 km/h: 21.31
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Revolution Aktywność: Jazda na rowerze
Praca.

Do i z pracy

Poniedziałek, 25 czerwca 2012 Kategoria Do pracy
Km: 10.30 Km teren: 0.00 Czas: 00:29 km/h: 21.31
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Revolution Aktywność: Jazda na rowerze
Praca po urlopie:(

Po Szetlandach

Poniedziałek, 18 czerwca 2012 Kategoria Po Szkocji, Samotnie
Km: 57.70 Km teren: 0.00 Czas: 03:40 km/h: 15.74
Pr. maks.: 55.00 Temperatura: 11.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Revolution Aktywność: Jazda na rowerze
Nastepnego dnia postanawiam wybrac sie na jazde po okolicy na lekko. Pogoda dopisuje, choc jest tylko 11 stopni. Widoczki zupelnie nie jak na dalekiej polnocy Szkocji ;) 







Pocztakowo planowalam jechac droga widoczna po drugiej stronie jeziora, jednak gdy zobaczylam jak pnie sie pod gore na dosc dlugim odcinku, zmodyfikowalam plan i pojechalam inna trasa;)



Choc nie ominely mnie inne podjazdy;)







Inni spedzaja wolny czas zupelnie inaczej;)



Wiecej zdjec, takze z nierowerowej czesci wycieczki TUTAJ.

/

Po Szetlandach

Poniedziałek, 18 czerwca 2012 Kategoria Po Szkocji, Samotnie
Km: 109.00 Km teren: 0.00 Czas: 07:12 km/h: 15.14
Pr. maks.: 52.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Revolution Aktywność: Jazda na rowerze
Nie wiem jak to sie stalo, ze nie opublikowalam tych postow z mojej wyceiczki na Szetlandy? 
Pierwszy wpis o podrozy na ten najdalej na polnoc wysuniety przyczulek Wielkiej Brytanii jest tutaj.
Rano, po nocy spedzonej na promie wyladowalam na Szetlandach.


Zjechałam z promu, zjadłam śniadanie i postanowiłam ruszyć, zauważyłam jednak że mam miękką tylną oponę. Hmm, dziwne, dopompowałam i ruszyłam. W pierwszej kolejności postanowiłam udać się na południowy kraniec głównej wyspy.
Dzień był dość męczący, po całej nocy na promie, podczas której niewiele spałam, o 8 rano ruszyłam na podbój najbardziej na północ wysuniętych wysp Wielkiej Brytanii.
Jeszcze w samym Lerwick - stolicy wysp mozna natknac sie na ciekawy i dobrze zachowany zabytek - broch z epoki brazu (1000lat p.n.e.).


Na wyjeździe z miasta czekał mnie spory podjazd, na szczęście udało mi się go pokonać. Za miastem wybrałam malowniczą, boczną drogę, na końcu której ponownie czekał mnie stromy podjazd, gdyż droga ta opadała nieomalże na poziom morza. Na dodatek martwiło mnie to tylne koło z którego uchodziło powietrze, jednak nie do końca, dopompowywałam i jechałam dalej.
I tak jadąc na południe po pewnym czasie mijam 60 równoleżnik szerokości geograficznej północnej! Tak daleko mnie jeszcze nie było! :)


Postanowiłam dojechać do końca wyspy, a dopiero w drodze powrotnej zwiedzać, ponieważ nie byłam pewna ile czasu mi to wszystko zajmie.

Na południowym krańcu wyspy przecinam pas startowy lotniska w Sumburgu.


Zwiedzam bardzo ciekawe muzeum archeologiczne - Jarsholf. Ludnosc osiedlala sie w tym miejscu juz od epoki brazu, czyli jakichs 2500 lat p.n.e.


W okolicach latarni morksiej w Sumburgu gniazduje mnóstwo ptaków, w tym niesamowicie urokliwe maskonury (puffins). Można je fotografować z odległości nieco ponad metra;)

Zawracam i kieruję się z powrotem do Lerwick, wybieram jednak boczną drogę, aby nie jechać tą samą trasą, nie jest to łatwe, gdyż nie ma tu zbt wielu dróg;)


Na plaży wylegują się foki

A droga prowadzi w przód i w przód


Powszechny widok na Szetlandach - kuc szetlandzki

Początkowo poszukiwałam jakiegoś dzikiego miejsca do rozbicia się, było to jednak dość trudne, ponieważ wszystko jest pogrodzone. Ostatecznie postanowiłam rozbić się na polu namiotowym w Lerwick.


Wiecej zdjec, takze z nierowerowej czesci wycieczki TUTAJ.
/

Na Szetlandy

Niedziela, 17 czerwca 2012 Kategoria Po Szkocji, Samotnie
Km: 4.20 Km teren: 0.00 Czas: 00:25 km/h: 10.08
Pr. maks.: 24.10 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Revolution Aktywność: Jazda na rowerze
Postanowiłam wyruszyć na Szetlandy, bilety na pociąg i prom miałam już od jakiegoś czasu zarezewowane. W sobote rano wsiadłam w pociąg do Aberdeen, a następnie nocny prom do Lerwick na Szetlandach.



Wiecej zdjec, takze z nierowerowej części wycieczki
TUTAJ

Do i z pracy

Środa, 13 czerwca 2012 Kategoria Do pracy
Km: 10.40 Km teren: 0.00 Czas: 00:31 km/h: 20.13
Pr. maks.: 30.00 Temperatura: 15.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Revolution Aktywność: Jazda na rowerze
Praca. Droga nudna jak flaki z olejem;/

Do i z pracy

Wtorek, 12 czerwca 2012 Kategoria Do pracy
Km: 9.70 Km teren: 0.00 Czas: 00:27 km/h: 21.56
Pr. maks.: 32.50 Temperatura: 13.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Revolution Aktywność: Jazda na rowerze
Praca. Po pracy na szybkie zakupy do Sainsburysa, a pozniej juz zapomnialam na ten kawalek wpiac licznik;) Spieszylam sie, aby wrocic do domu i przygotowac obiad.

kategorie bloga

Moje rowery

Giant 2573 km
Revolution 6341 km
Mieszczuch 839 km

szukaj

archiwum