ememkablog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(55)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ememka.bikestats.pl

linki

W sobte, kiedy sie obudzilam

Sobota, 5 kwietnia 2008 Kategoria Po miescie
Km: 29.55 Km teren: 0.00 Czas: 02:13 km/h: 13.33
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
W sobte, kiedy sie obudzilam byla piekna, sloneczna pogoda... postanowilam wybrac sie na rowerek, ale zanim sie wygrzebalam pogoda zdazyla sie zmienic;( Ale skoro juz sie przygotowalam to postanowilam pojezdzic. Ale jezdzilo mi sie jakos dziwnie: raz bylo mi za cieplo raz chlodno, no i jakas zmeczona bylam. Na dodatek mialam wrazenie, ze gdzie nie jade to mam pod gorke;/ zadko zdarzaja sie tu fragmenty plaskiego terenu;/ Ale po kolei i od poczatku, bo wyprawa byla w sumie calkiem ciekawa...
Tym razem postanowilam pojechac na poludnie. Jadac waskimi uliczkami Edynburga najpierw natknelam sie na slub przy jednym z kosciolow, najciekawszy z tego wszystkiego byl oczywiscie samochod:)


Nastepnie wjechalam do malego parku w dolinie rzeczki Braid. Jechalo sie calkiem przyjemnie, bo z gorki, choc raz:) W parku wielu spacerowiczow, glownie z psami.


W parku natknelam sie na ciekawa budowle:


a tu jej wnetrze


i drzwiczki


i dojscie do niej


Przejechalam obwodnice, wyznaczajaca granice miasta i oto co zobaczylam


Nastepnie kluczylam jakimis podedynburskimi wioskami, bo troche pobladzilam, ale w sumie ciekawie, bo dzieki temu trafilam na swietna sciezke;) ostro z gorki na dodatek mocno blotnista, a poniwaz to byl jakis szlak dla koni, wiec jeszcze rozdeptana kopytami, zjazd podobal by sie tym ktorzy lubia taka hardcorowa jazde;)


a przy sciezce mozna bylo zobaczyc takiego potwora


Nastepnie kierowalam sie do Roslin wzdluz rzeczki i szlakiem dla koni:)


Ale nie wiedzialam ze bedzie znowu ostro pod gorke


W koncu udalo mi sie dotrzec do porzdnej sciezki rowerowej



Nad dolina rzeczki sciezka biegnie dawnym mostem kolejowym


Po chwili dotarlam do Roslin - tego z "Kodu Leonarda da Vinci", musze przyznac ze ten kosciolek robi na prawde spore wrazenie. Zdjecia z wnetrza moze zamieszcze nastepnym razem.
W Roslin zatrzymalam sie na chwilke, a poniewaz bylam troche zmeczona i spragniona, postanowilam wstapic do jednego z tutejszych lokali na pinte lokalnego ale.



Z Roslin skierowalam sie juz do domu, nie wiedziec czemu w drodze powrotnej znowu mialam pod gorke (jak to mozliwe?)


Duze osiagniecie tej wycieczki to moja predkosc max (czyli jednak bylo troche z gorki:)) 37.5km/h ;)

Dla zainteresowanych zdjecia na picasie i schemat trasy.



komentarze
Piękna trasa :) Tak trzymać :))) Pozdrawiam dove - 18:31 wtorek, 8 kwietnia 2008 | linkuj
Dzieki:)
Ale niestety musze przyznac ze ciezko jezdzic na rowerku i robic zdjecia:( ale staram sie:)

Rowniez pozdrawiam ze Szkocji;)
ememka
- 21:48 poniedziałek, 7 kwietnia 2008 | linkuj
Ale super tereny :) I zdjęcia też :) Te korzenie fajnie wyglądają :)

Pozdro z Polski :P
vanhelsing
- 21:11 poniedziałek, 7 kwietnia 2008 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa wnalp
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Giant 2573 km
Revolution 6341 km
Mieszczuch 839 km

szukaj

archiwum