Wpisy archiwalne w kategorii
Po miescie
Dystans całkowity: | 4604.62 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 309:36 |
Średnia prędkość: | 14.77 km/h |
Maksymalna prędkość: | 47.50 km/h |
Suma podjazdów: | 1782 m |
Suma kalorii: | 886 kcal |
Liczba aktywności: | 323 |
Średnio na aktywność: | 14.30 km i 0h 57m |
Więcej statystyk |
Dookola parku
Sobota, 30 maja 2009 Kategoria Po miescie
Km: | 3.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:20 | km/h: | 11.10 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Spacerowym tempem dookola parku, pogoda cudna, ale niestety trzeba bylo przenosic manele:(
Pociąg parowy i dookoła Arthur's Seat
Sobota, 18 kwietnia 2009 Kategoria Po miescie
Km: | 21.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:28 | km/h: | 14.32 |
Pr. maks.: | 47.50 | Temperatura: | 10.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ponieważ już wcześniej upatrzyłam, że na edynburski dworzec Waverly ma przyjechać pociąg zaprzężony w lokomotywę parową, postanowiłam się tam wybrać i go zobaczyć, jako że ostatnio bardzo zainteresowała mnie ta tematyka i nie mogłam przegapić takiej okazji.
Tak też nieco okrężna drogą dojechałam na dworzec, probując po drodze odnaleść skrzyneczkę z zabawy "Geocatching" niestety miejsce chyba znalazłam ale skrzyneczki nie, okazało się bowiem, że najprawdopodobniej jest ona dość głęboko zakopana, a ja nie miałam odpowiednich narzędzi, a na odatek w ziemi
krąży masa strasznych potworów z ogromną ilością odnóży;/ no i to trochę mnie odstraszyło;/ Postanowiłam zostać przy lokomotywach.
Pociąg, który dziś przyjechał do Edynburga nazywał się "Heart of Midlothian" i był ciągnięty przez lokomtywę "Union of South Africa" (60009).



Więcej zdjęć na PICASIE.
Po wizycie na dworcu i popodziwiniu parowozu, postanowiłam sie przejechać i tak, jadąc przed siebie, nieświadomie dojechałam do Hollyrood Park - w okoice szkockiego parlamentu i pałacu królowej, ale przede wsystkim, na teren parku gdzie znajduje się ogromna góra zwana potocznie Górą Artura a oficjalnie Arthur's Seat, czyli "Siedziskiem Artura";) a daleka góra przypomina kształtem leżącego lwa. Ja postawiłam sobie dość trudne zadanie, postanowiłam bowiem, że objadę tę górę dookoła:) no i udało się!! Dookoła niej biegnie jednokierunkowa, asfaltowa uliczka, więc jazda jest bardzo przyjemna, gdyby nie dość ciężki podjazd, ale za to satysfakcja i widoki są wspaniałe;) Później czekał mnie wspaniały zjazd (prawie 50km/h), a następnie powrót do domu.


Po ktorkiej przerwie w domu, zobaczyłam że wyjrzał slonko, więc postanowiłam przejechać się gdzieś jescze. Ponownie próbowałam znaleść skrzyneczkę, ale zdecydowanie potrzebne są odpoweidnie narzędzia ogrodnicze, dlatego też wybrałam się do ASDY - nabyłam tam malutką łopatkę oraz zapas jamajskiego piwka na dzisiejszy wieczór;) w drodze powrotnej podjechałam jescze do pracy i ostatecznie wróciłam do domu nieco zmeczona o 17,30;)
Dzisiejszy wyczyn uważam za bardzo ważny dla siebie:) chodzi mi tu oczywiście o objechanie góry Artura;) i na koniec, na stronie gdzie rysuję mapki znalazlam opcję, która generuje wykresy trasy (przewyższenia), bardzo mnie to ucieszyło, ponieważ nie mam GPSa, wiec nie mam opcji rysowania wykresów z wysokościami na trasie (można to robić ręcznie, ale jest to bardzo mozolna robota;/), ale na stronie gdzie rysuje mapki jest to możliwe;) wrzucam to co prawda jako obraz strony, bo nie ma tam innej opcji, ale myśle że dobre i to;) może wkrótce nabędę jakiegoś GPS, będzie wtedy fajna zabawa;) a tymczasem zapraszam do ogladania;)
Tak też nieco okrężna drogą dojechałam na dworzec, probując po drodze odnaleść skrzyneczkę z zabawy "Geocatching" niestety miejsce chyba znalazłam ale skrzyneczki nie, okazało się bowiem, że najprawdopodobniej jest ona dość głęboko zakopana, a ja nie miałam odpowiednich narzędzi, a na odatek w ziemi
krąży masa strasznych potworów z ogromną ilością odnóży;/ no i to trochę mnie odstraszyło;/ Postanowiłam zostać przy lokomotywach.
Pociąg, który dziś przyjechał do Edynburga nazywał się "Heart of Midlothian" i był ciągnięty przez lokomtywę "Union of South Africa" (60009).

Lokomotywa parowa© ememka

Lokomotywa parowa© ememka

Odjazd!© ememka
Więcej zdjęć na PICASIE.
Po wizycie na dworcu i popodziwiniu parowozu, postanowiłam sie przejechać i tak, jadąc przed siebie, nieświadomie dojechałam do Hollyrood Park - w okoice szkockiego parlamentu i pałacu królowej, ale przede wsystkim, na teren parku gdzie znajduje się ogromna góra zwana potocznie Górą Artura a oficjalnie Arthur's Seat, czyli "Siedziskiem Artura";) a daleka góra przypomina kształtem leżącego lwa. Ja postawiłam sobie dość trudne zadanie, postanowiłam bowiem, że objadę tę górę dookoła:) no i udało się!! Dookoła niej biegnie jednokierunkowa, asfaltowa uliczka, więc jazda jest bardzo przyjemna, gdyby nie dość ciężki podjazd, ale za to satysfakcja i widoki są wspaniałe;) Później czekał mnie wspaniały zjazd (prawie 50km/h), a następnie powrót do domu.

Arthur's Seat© ememka

Sainsbury Craigs© ememka
Po ktorkiej przerwie w domu, zobaczyłam że wyjrzał slonko, więc postanowiłam przejechać się gdzieś jescze. Ponownie próbowałam znaleść skrzyneczkę, ale zdecydowanie potrzebne są odpoweidnie narzędzia ogrodnicze, dlatego też wybrałam się do ASDY - nabyłam tam malutką łopatkę oraz zapas jamajskiego piwka na dzisiejszy wieczór;) w drodze powrotnej podjechałam jescze do pracy i ostatecznie wróciłam do domu nieco zmeczona o 17,30;)
Dzisiejszy wyczyn uważam za bardzo ważny dla siebie:) chodzi mi tu oczywiście o objechanie góry Artura;) i na koniec, na stronie gdzie rysuję mapki znalazlam opcję, która generuje wykresy trasy (przewyższenia), bardzo mnie to ucieszyło, ponieważ nie mam GPSa, wiec nie mam opcji rysowania wykresów z wysokościami na trasie (można to robić ręcznie, ale jest to bardzo mozolna robota;/), ale na stronie gdzie rysuje mapki jest to możliwe;) wrzucam to co prawda jako obraz strony, bo nie ma tam innej opcji, ale myśle że dobre i to;) może wkrótce nabędę jakiegoś GPS, będzie wtedy fajna zabawa;) a tymczasem zapraszam do ogladania;)
Do pracy + zakupy + odkurzacz
Czwartek, 9 kwietnia 2009 Kategoria Do pracy, Po miescie
Km: | 16.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:56 | km/h: | 17.14 |
Pr. maks.: | 40.50 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzień jak co dzień, rano do pracy, po nieco mokrej nawierzchni, ale na szczęście nie padało gdy jechałam, ani w ciągu całego dnia. W pracy kiblowałam jakoś długo, chyba dlatego że późno przyszłam, w każdym bądź razie wyszłam jako ostatnia ;/ po pracy postanowiłam pojechać na drobne zakupy do pobliskiego TESCO, które niedawno odkryłam;) poza rzeczami które zamierzałam kupić, wpadł mi w oko odkurzacz, który stwierdziałm, że by się przydał, zastanawiałam się nad nim, w końcu po przymierzeniach specjalnej torby tescowej, postanowiłam go kupić, choć nie byłam dokońca pewna jak uda mi się z nim zabrać na rower;) No ale w udało się! ;) czy nie uważacie tego za poważny wyczyn??:)
P.S. Od jutra mam wolne i zaczęłam świąteczne porządki, mam nadzieję żę uda mi się trochę pojeździć w najbiższym czasie;)
P.S. Od jutra mam wolne i zaczęłam świąteczne porządki, mam nadzieję żę uda mi się trochę pojeździć w najbiższym czasie;)
Do pracy
Poniedziałek, 6 kwietnia 2009 Kategoria Do pracy, Po miescie
Km: | 21.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:12 | km/h: | 17.75 |
Pr. maks.: | 43.50 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po raz pierwszy dodaje wpis na raty, tzn. teraz chce napisac o mojej drodze do pracy, wieczorem dodam reszte, ale tak dobrze mi sie dzis rano jechalo, ze jak na mnie to wyszla wspaniala srednia;) oczywiscie w drodze do domu, na pewno znacznie sie zmniejszy, a to dlatego ze do domu mam strasznie pod gore;/
Jak pisalam, wiczorna poprawka;) Po powrocie z pracyjeszcze troche popedalowalam po miescie, bylam w centrum odebrac przesylke swiateczna z domu;) Po centrum jezdzi sie ciezko, chyba jak w kazdym miescie, tam korek, tu wykopki, a jak chce to wszystko ominac to widac znaczek "No cycling" :/ no szlag czlowieka moze trafic, dlatego znaki zakazu rowerowania zignorowalam;) Dzis jezdzilo sie bardzo przyjemnie choc ciemne chmury wisialy nisko i momentami nawet cos kropilo;/
Jak pisalam, wiczorna poprawka;) Po powrocie z pracyjeszcze troche popedalowalam po miescie, bylam w centrum odebrac przesylke swiateczna z domu;) Po centrum jezdzi sie ciezko, chyba jak w kazdym miescie, tam korek, tu wykopki, a jak chce to wszystko ominac to widac znaczek "No cycling" :/ no szlag czlowieka moze trafic, dlatego znaki zakazu rowerowania zignorowalam;) Dzis jezdzilo sie bardzo przyjemnie choc ciemne chmury wisialy nisko i momentami nawet cos kropilo;/
Po paczkę
Sobota, 21 marca 2009 Kategoria Po miescie
Km: | 1.90 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:07 | km/h: | 16.29 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Raniutko, przed wyjazdem do Londynu skoczyłam na poczte po paczkę;)
Dookoła Edynburga
Sobota, 24 stycznia 2009 Kategoria Po miescie
Km: | 48.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:20 | km/h: | 14.52 |
Pr. maks.: | 39.00 | Temperatura: | 3.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Moja pierwsza wycieczka rowerowa w tym roku. W końcu bowiem pogoda dopisała - było pogodnie i nie wiało, choć chłodno jaieś 3st i choć dobrze się ubrałam, było mi ciepło, a nawet były momenty, że zdejmowałam nakrycie głowno-szyjne i rękawiczki, to stopy zmarzły mi strasznie (mimo dwóch par skarpetek i ciepłych butów) pod koniec wycieczki prawie nie czułam stóp.
Wymyśliłam sobie, że zrobię rundkę dookoła Edynburga:) Jak pomyślałam tak też zrobiłam. Postanowiłam jechać jak najbardziej zewnętrznymi ulicami - najbliżej granicy miasta, którą wyznacza tu obwodnica. Tak też najpierw pojechałam na południe i skręciłam na zachód w ulicę równoległą do obwodnicy, która oznaczona jest jako "Ring Route", czyli trasa dla rowerzystów omijająca obwodnicę, na której istnieje zakaz poruszania się rowerami. I tak kierowałam się tą ulicą na zachód, przejechałam nad głęboką doliną Water of Leith, czyli rzeczką Leith,

następnie odbiłam na północ i po pewnym czasie dotarłam do dzielnicy Cramond - położonej nad samą zatoką. Znajduje się tam wyspa na którą można się dostać podczas odpływu, tym razem jednak był przypływ, tak więc zrobiłam tylko fotkę i pojechałam dalej.

Promenadą wzdłuż brzegu, czyli północnej granicy miasta. Po pewnym czasie znowu wróciłam na ulicę i kierowałam się na wschód, ominęłam dzielnicę Portobello ze słynną edynburską plażą i odbiłam na południe, aby domknąć koło. Bo naprawdę, trasa którą przejechałam to prawie koło, no może owal;) o czym możecie się przekonać jeśli obejrzcie mape.
Wycieczkę uważam za bardzo udaną, choć muszę przyznać że była trochę za długa, przynajmniej jak na pierwszy raz po dość długiej przerwie. Po 3/4 trasy byłam już zmęczona i obawiałam sie czy dojadę do domu. Szczególnie męczą mnie podjazdy, których w Edynburgu jest całe mnóstwo. Edynburg bowiem, podobnie jak Rzym, położony jest na siedmiu wzgórzach niektóre z nich przekraczają 200m.n.p.m oprócz nich jest wiele innych, nieco mniejszych wzgórz. Do tego należy dodać znaczną ilość głębokich dolinek rzecznych. Także przewyższenia są znaczne. A oto przykład nachylenia ulic w Edynburgu;)

View Dookola Edynburga in a larger map
Wymyśliłam sobie, że zrobię rundkę dookoła Edynburga:) Jak pomyślałam tak też zrobiłam. Postanowiłam jechać jak najbardziej zewnętrznymi ulicami - najbliżej granicy miasta, którą wyznacza tu obwodnica. Tak też najpierw pojechałam na południe i skręciłam na zachód w ulicę równoległą do obwodnicy, która oznaczona jest jako "Ring Route", czyli trasa dla rowerzystów omijająca obwodnicę, na której istnieje zakaz poruszania się rowerami. I tak kierowałam się tą ulicą na zachód, przejechałam nad głęboką doliną Water of Leith, czyli rzeczką Leith,

następnie odbiłam na północ i po pewnym czasie dotarłam do dzielnicy Cramond - położonej nad samą zatoką. Znajduje się tam wyspa na którą można się dostać podczas odpływu, tym razem jednak był przypływ, tak więc zrobiłam tylko fotkę i pojechałam dalej.

Promenadą wzdłuż brzegu, czyli północnej granicy miasta. Po pewnym czasie znowu wróciłam na ulicę i kierowałam się na wschód, ominęłam dzielnicę Portobello ze słynną edynburską plażą i odbiłam na południe, aby domknąć koło. Bo naprawdę, trasa którą przejechałam to prawie koło, no może owal;) o czym możecie się przekonać jeśli obejrzcie mape.
Wycieczkę uważam za bardzo udaną, choć muszę przyznać że była trochę za długa, przynajmniej jak na pierwszy raz po dość długiej przerwie. Po 3/4 trasy byłam już zmęczona i obawiałam sie czy dojadę do domu. Szczególnie męczą mnie podjazdy, których w Edynburgu jest całe mnóstwo. Edynburg bowiem, podobnie jak Rzym, położony jest na siedmiu wzgórzach niektóre z nich przekraczają 200m.n.p.m oprócz nich jest wiele innych, nieco mniejszych wzgórz. Do tego należy dodać znaczną ilość głębokich dolinek rzecznych. Także przewyższenia są znaczne. A oto przykład nachylenia ulic w Edynburgu;)

View Dookola Edynburga in a larger map
Kolejny piekny listopadowy dzien:)
Sobota, 29 listopada 2008 Kategoria Do pracy, Po miescie
Km: | 17.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:58 | km/h: | 18.21 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejny piekny listopadowy dzien:) takze ponownie rowerkiem do pracy, potem jeszcze troszke krecenia po miescie, a nastepnie szyko do domu, bo mialam pare spraw do zalatwienie, ale juz nie rowerkiem:)
Dzis, strasznie zirytowana
Środa, 26 listopada 2008 Kategoria Do pracy, Po miescie
Km: | 14.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:47 | km/h: | 18.13 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzis, strasznie zirytowana komunikacja miejska stwierdzilam ze zaczynam jezdzic rowerem i nie zamierzam wiecej zdawac sie na komunikacje miejska i stanie w korkach oraz marnowanie czasu na to wszystko;/ Tak wiec mimo zimy - rower;)
Poniedzialek i od nowa:( rano tzn
Poniedziałek, 21 lipca 2008 Kategoria Do pracy, Po miescie
Km: | 21.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:15 | km/h: | 16.80 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Poniedzialek i od nowa:( rano tzn ok 9 do pracy w drodze powrotnej troche okrezna traska, poniewaz pogoda byla o dziwo bardzo ladna, do domu, wieczorem do drugiej pracy, ale jakos sil nie mialam;/
Vmax 46km/h
Vmax 46km/h
Do pracy i po miescie
Niedziela, 20 lipca 2008 Kategoria Do pracy, Po miescie
Km: | 8.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:32 | km/h: | 15.37 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Do pracy i po miescie na zakupy, rower byl obwieszony torbami na kierownicy, troche ciezko sie z tym jezdzi i na dodatek plecak wypakowany po brzegi;/