Kolejny cieply i pogodny
Środa, 7 maja 2008 Kategoria Do pracy
| Km: | 18.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:05 | km/h: | 16.62 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze | |||
Kolejny cieply i pogodny szkocki dzien. Znow rowerkiem do pracy:) Jest pieknie, wiosna po prostu wybuchnela, kwitna drzewa i wypuszczaja listki wszystko robi sie takie zieloniutkie, swierzutkie:) Jutro zapowiada sie kolejny piekny dzien...
W tym tygodniu jest piekna
Wtorek, 6 maja 2008 Kategoria Do pracy
| Km: | 15.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:53 | km/h: | 16.98 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze | |||
W tym tygodniu jest piekna pogoda i cieplutko wiec jezdze codziennie do pracy rowerem. Musze przyznac ze kondycja chyba rosnie, bo pedaluje mi sie jakos tak coraz lzej;) srednia rano do pracy mialam ponad 19km/h;) w drodze powrotnej niestety spadla, bo jechalam inna trasa, mialam ostro pod gorke do domu i na dodatek jakis glupi dzieciak zajechal mi droge dobrze ze nie skoczylam w kanale;)
V max 38.5km/h
V max 38.5km/h
Do pracy normalenj i wieczornej.
Poniedziałek, 5 maja 2008 Kategoria Do pracy
| Km: | 18.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:10 | km/h: | 15.43 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze | |||
Do pracy normalenj i wieczornej. Po przespanej sobocie i odespaniu zaleglosci, w poniedzialek obudzialm sie przed budzikiem;) i bylam w pracy wczesniej niz jakbym jechalam autobusem;) Pogoda super - bezchmurnie i zero wiatru - rzecz tak zadko tu spotykana;)
Jak w kazdy piatek po
Piątek, 2 maja 2008 Kategoria Okolice Edi
| Km: | 44.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:00 | km/h: | 14.73 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze | |||
Jak w kazdy piatek po pracy wybralam sie na przejazdzke. Poczatkowo nie moglam sie zdecydowac, gdzie sie skierowac, ale w koncu postanowilam objechac dookola lotnisko - duuuzym kolkiem. Najpierw dojechalam pod samo lotnisko i bylam na wysokosci poczatku pasa, czekalam na jakis samolot, ale jak na zlosc nic nie ladowalo;/ po jakims czasie, gdy wjechalam miedzy drzewa slyszalam jak laduje jakas wieksza maszyna, ale jadac pozniej wzdluz lotniska widzialam jeszcze kilka ladujacych samolotow, a z drugiej strony startujacych. Wybralam sobie switna trase, tylko okazalo sie ze nie do konca moge ja zrealizowac, bo droga ktora chcialam jechac biegnie przez teren wojskowy, a tabliczka grozila mi psami. Tak wiec musialam pojechac troche naokolo, ale to nic. Oczywiscie jak zwykle bylo duzo ostrych podjazdow, ze czasami myslalam ze nie dam rady i nie podjade;/ ale na szczescie za kazdym razem sie udawalo:) Jechalam przez laki i pola, odkrylam swietna sciezke rowerowa, ktora przejade sie nastepnym razem;) fragmentem jej jechalam ale tylko 1 mile, prowadzi za pasem startowym, i to wlasnie z niej widzialam samoloty wzbijajace sie w niebo. Sciezka owszem fajna zarosnieta po obu stronach drzewami i krzakami, nistety w pewnym miejscu biegla kolo oszyczalni sciekow - zapachy niezbyt ciekawe, ale tylko przez chwile - zmobilizowaly mnie bowiem do szybszego pedalowania:) nastepnie przedostalam sie na druga strone drogi z Edynburga do Glasgow, zatrzymalam sie przy malym sklapiku, gdzie zaopatrzylam sie w prowiant i popedalowalam dalej, pod kolejna koszmarna gorke, a potem z gorki i nad Kanal, tu urzadzilam sobie popas, zajadajac ciasto i popijajac kola, oczywisci zlapal mnie maly deszczyk, ale majowy wiec malo sie nim przejelam, dalej postanowilam jechac wzdluz kanalu, gdyz tym odcinkiem jeszcze nie jechalam, wyjechalam ze sciezki nad kanalem w miescie i przejechalam ulicami, ktorymi jeszcze nie jezdzilam, przez dzielnice w ktorej jeszcze nie bylam i coz nie zamierzam byc po raz drugi;/ wybitnie nieciekawa;/ a potem bylo suuuuper z gorki:) a potem znowu pod gore:/ a potem juz lekko z gorki prosto do domu;) pogoda byla ladna slonko przygrzewalo, nawet chyba sie troszke opalilam;)
Oto trasa, polecam ogldac zdjecie sateliterne - bardzo dokladne (mozna ludzi liczyc nieomalze;))
Oto trasa, polecam ogldac zdjecie sateliterne - bardzo dokladne (mozna ludzi liczyc nieomalze;))
Piatek - koniec pracy po
Piątek, 25 kwietnia 2008 Kategoria Po miescie, Do pracy
| Km: | 40.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:00 | km/h: | 13.33 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze | |||
Piatek - koniec pracy po 12 i na przejazdzke;) pogoda nie byla najgorszalekko pochmurno, troche wialo ale dalo sie wytrzymac. Pojechalam znowu tam gdzie mnie jeszcze nie bylo, na polnoc miasta. Najpierw mozolnie wspinalam sie pod jakas gore, ale pozniej... wspanialy zjazd, wspaniala sciezka V max 47.5km/h :) bylo super, chcialam to powtorzyc ale najpierw musialabym ponownie wspiac sie na te gore a to mi juz sie mniej podobalo;) nastepnie odkrulam calkiem fajne miejsce Commo Estate - to jakies takie zalozenie parkowe, pokluczylam tam troche, nastepnie chcialam dojechac nad zatoke wzdluz rzeki Almond i wszystko prawie sie udalo gdyby nie to ze na sciezce nad rzeka natknelam sie na dosc wysokie schody, ktorymi w ten sposob poradzono sobie z pokonaniem wysokiej skarpy. Ale w koncu dotarlam na promenade nad zatoka, popatrzylam na wysepke, na ktora mozna sie dostac tylko podczas odplywu i popedalowalam dalej nadbrzezna sciezka. Postanowilam jechac nia tak daleko jak sie da. I w ten sposob dojechalam do jakichs magazynow, skladow, warsztatow i tym podobnych rzeczy. Ale znalazlam tez latarnie morska, usytuowana niezbyt wysoko i na dodatek w glebi ladu;) W koncu dojechalam do malego porciku i przejechalam do konca ramieniem tego portu, ktory go zamyka, pewnie jest na to jakas fachowa nazwa, ale niestety nie jestem zeglarzem i nie orientuje sie (mozecie zobaczyc o co chodzi na mapce). Nastepnie dojechalam do nowopowstajacej dzielnicy tzw. waterfront. A chwile pozniej bylam kolo przystani liniowcow. Pozniej juz niezbyt ciekawa trasa przez miasto z dwoma kolejnymi stromymi podjazdami, ktorym myslalam ze nie podolam, ale ku mojemu zdziwieniu - udalo sie;)
Ps Zdjecia mam nadzieje wrzuce wkrotce;)
Ps Zdjecia mam nadzieje wrzuce wkrotce;)
Wczoraj mialam ochote przejechac
Wtorek, 22 kwietnia 2008 Kategoria Do pracy, Po miescie
| Km: | 5.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:25 | km/h: | 13.68 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze | |||
Wczoraj mialam ochote przejechac sie troche po pracy wieczornej, bo zrobilo sie w koncu cieplo. Wiec zaplanowalam mala rundke przez miasto. Wszystko bylo by fajnie gdyby nie wiatr, ktory oczywiscie wial mi prosto w twarz;/ i mila, spokojna przejzadzka zamienila sie w walke z wmordewindem;/ Ruch w miescie dosc duzy jak na godzine 23. Ale za to przez park jechalo sie bardzo fajnie, bo praktycznie zero ludzi. Musze przyznac ze ciakawie wyglada miasto noca, po prostu inne zycie - nocne. Podobalo mi sie, moze dzis to powtorze o ile nie bedzie padac, bo cos sie zanosi;/
Do wieczornej pracy, w
Piątek, 18 kwietnia 2008 Kategoria Do pracy
| Km: | 3.33 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:17 | km/h: | 11.75 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze | |||
Do wieczornej pracy, w nocy ruch w miescie dosc duzy. V max 37.5km/h :)
Pewnie zapytacie sie czy jest w ogole sens wyciagac rower na 3km jazdy? mysle ze jest, zawsze mozna troche sie poruszac, poza tym na pewno szybciej niz na pieszo, choc moze to nie wynika z mojej sredniej;) ale co ja poradze ze tu jest wszedzie pod gorke, a ja nie mam sily pod nie pedalowac;( Na dodatek pogoda bardzo kiepska, jak nie pada to wieje tak ze chodzic trudno, a co dopiero na rowreku sie poruszac;/ ponadto chlodno i tak zdecydowanie nie wiosennie.
Mam nadzieje ze w piatek wybiore sie na jakas dluzsza wycieczke, ponoc pogoda ma sie polepszyc, no a poza tym jest MASA wiec moze w koncu uda mi sie na nia zajechac, bo poki co nie bylo mi to dane z roznych przyczyn - wyzszych, a to choroba, pogoda , praca, zawsze cos wypada ech...
Pewnie zapytacie sie czy jest w ogole sens wyciagac rower na 3km jazdy? mysle ze jest, zawsze mozna troche sie poruszac, poza tym na pewno szybciej niz na pieszo, choc moze to nie wynika z mojej sredniej;) ale co ja poradze ze tu jest wszedzie pod gorke, a ja nie mam sily pod nie pedalowac;( Na dodatek pogoda bardzo kiepska, jak nie pada to wieje tak ze chodzic trudno, a co dopiero na rowreku sie poruszac;/ ponadto chlodno i tak zdecydowanie nie wiosennie.
Mam nadzieje ze w piatek wybiore sie na jakas dluzsza wycieczke, ponoc pogoda ma sie polepszyc, no a poza tym jest MASA wiec moze w koncu uda mi sie na nia zajechac, bo poki co nie bylo mi to dane z roznych przyczyn - wyzszych, a to choroba, pogoda , praca, zawsze cos wypada ech...
Do wieczornej parcy. Powrot
Czwartek, 17 kwietnia 2008 Kategoria Do pracy
| Km: | 3.13 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:14 | km/h: | 13.41 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze | |||
Do wieczornej parcy. Powrot w deszczu:(
W zwiazku z chwilowym
Środa, 16 kwietnia 2008 Kategoria Do pracy
| Km: | 3.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:16 | km/h: | 13.88 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze | |||
W zwiazku z chwilowym brakiem neciku w domu (chwilowa przeprowadzka) dodaje moje ostatnie krociutkie wycieczki do wieczornej pracy hurtowo;)
Dzis piatek tak wiec udalo
Piątek, 11 kwietnia 2008 Kategoria Po miescie, Do pracy
| Km: | 34.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:16 | km/h: | 15.31 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze | |||
Dzis piatek tak wiec udalo mi sie wyjsc wczsniej z pracy tj. o 12;) pogoda byla nienajgorsza wiec juz wczoraj zaplanowalam sobie ze po pracy pojade sie przejechac. Jak pomyslalam tak zrobilam. Poniewaz pracuje przy zachodniej granicy miasta,wiec wybor byl prosty, aby wybrac sie na zachod, poza obwodnice. Przebilam sie citybypass, a raczej pod nia i jezdzilam waskimi malo ruchliwymi drogami pomiedzy lakami, polami i polami golfowymi, zrobilam petelke i wracalam wzdluz Water of Leith.
Oto mapka mojej dziejszej wyprawy
PS. Dzis niestety bez zdjec, ponewaz zapomnialam aparatu:( strasznie zaluje:(
Oto mapka mojej dziejszej wyprawy
PS. Dzis niestety bez zdjec, ponewaz zapomnialam aparatu:( strasznie zaluje:(


