ememkablog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(55)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ememka.bikestats.pl

linki

Do i z pracy

Czwartek, 21 maja 2009 Kategoria Do pracy
Km: 13.50 Km teren: 0.00 Czas: 00:44 km/h: 18.41
Pr. maks.: 37.00 Temperatura: 14.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Zwyczajna i spokojna jazda do pracy i z powrotem;)

Do i z pracy

Środa, 20 maja 2009 Kategoria Do pracy
Km: 13.60 Km teren: 0.00 Czas: 00:46 km/h: 17.74
Pr. maks.: 36.50 Temperatura: 17.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Po weekendowej przerwie samochodowej, ponownie wsiadlam na rower i do pracy;/ ale jakas slaba chyba jestem:( Pogoda na szczescie dopisuje i mam nadzieje ze w weekend uda sie zorganizowac jakis dluzszy wypadzik;)

Z pracy

Piątek, 15 maja 2009 Kategoria Do pracy
Km: 6.90 Km teren: 0.00 Czas: 00:31 km/h: 13.35
Pr. maks.: 22.70 Temperatura: 8.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś tylko z pracy, w związku ze wczorajszym incydentem;) Ale ta jazda była straszna, ostra walka z wiatrem i deszczem. Silny czołowy wiatri na dodatek ulewny deszcz;/ przez chwile zwątpiłam i zastanawiałam się czy nie pojechać na stacje i zapakować się w pociąg:) Jednak stwierdziłam, że od dworca w centrum też mam kawałek do przejechania, więc nie ma sensu;) Postanowiłam, że trzeba być twardym i popedałowałam do domu, pod wiatr i pod deszcz, założyłam tylko ciepłe pełne rękawiczki, które na szczęscie miałam je przy sobie;)Do domu dojechałam mokra i zmarznięta, ale dojechałam, czy raczej dotoczyłam się;)

Do pracy... tylko

Czwartek, 14 maja 2009 Kategoria Do pracy
Km: 6.60 Km teren: 0.00 Czas: 00:18 km/h: 22.00
Pr. maks.: 39.50 Temperatura: 9.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Ha, ha, ha bardzo zabawne, ale niestety takie rzeczy się zdarzają:/ tylko czemu zawsze mnie? wszystko było ok, rano pojechałam do pracy, pogoda super, popołudniu wychodziłam z pracy pogoda dopisuje, troche tylko wieje, chcę odpiąć rower i w tym momencie przypominam sobie, że nie mam kluczyka do blokady;/ został we wczorajszych spodniach;/ no i tak wróciłam do domu autobusem, przy czym zanim do niego wsiadłam przeszłam 5 przystanków i dopiero jakiś się pojawił;) cóż taki lajf....

Do i z pracy

Środa, 13 maja 2009 Kategoria Do pracy
Km: 13.50 Km teren: 0.00 Czas: 00:50 km/h: 16.20
Pr. maks.: 36.00 Temperatura: 11.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Rano był chłodno. Średnia fatalna, ale tak to jest jak jedzie się pod wiatr wiejący z prędkością 36km/h, w porywach do 56km/h. Masakra;/

Do i z pracy

Poniedziałek, 11 maja 2009 Kategoria Do pracy
Km: 13.80 Km teren: 0.00 Czas: 00:48 km/h: 17.25
Pr. maks.: 37.00 Temperatura: 13.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Nowy tydzień - do pracy i do domu;/ nic wiecej, wiatr czołowy w drodze powrotnej.

Po drugiej stronie zatoki

Niedziela, 10 maja 2009 Kategoria Okolice Edi
Km: 77.80 Km teren: 0.00 Czas: 04:50 km/h: 16.10
Pr. maks.: 44.50 Temperatura: 15.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Korzystając z ładnej pogody postanowiłam pojechać na druga stronę zatoki, ponieważ tam mnie jescze nie było (przynajmniej rowerem). A niewątpliwie
największą atrakcją tej wycieczki było przejechanie przez Forth Road Bridge, ale po kolei.
Najpierw jakoś nie mogłam się obudzić, no ale tak to jest jak się chodzi spać o 3 nad ranem;) następnie nie miałam mocy zebrać się w sobie, problem ze śniadaniem itd, no ale w końcu udało się około 12;) najpierw jednak postanowiłam zahaczyć o pracę, aby to mieć z głowy, bo byłam pewna że po wycieczce nie będę miała siły. Tak więc w pierwsej kolejności pojechałam to załatwić i dobrze bo chwile póź niej zaczęło podać, ale zanim skończyłam przeszło i wyschło i można było ruszać:)
Pierwszy etap to dojechanie do miejscowości Dalmeny, gdzie znajduje się wjazd na most. Trasa ta jest już znana i mało ciekawa. Jedzie się szeroką, asfaltową ścieżką rowerową, ktora bardzo ładnie wyprowadza z miasta. W Dalemny wpadł mi w oko taki oto wynalazek
Trójkołowiec © ememka

ijeździ;)
Następnie w tym samym miasteczku nieco się zagubiłam, ale w sumie dobrze wyjechałam:) i wjechałam na most - Forth road Bridge. Jest to most wiszący przerzucony przez zatokę Forth. Ma 2,5km długości i został otwarty w 1964 roku. Muszę przyznać, że to niesamowite wrażenie przez niego przejechać i czuć jak pracuje;)
Forth Road Bridge © ememka

Tuż obok znajduje się dużo starszy most kolejowy, lecz też warty uwagi.
Forth Bridge © ememka

Po drugiej stronie zatoki w królestwie Fife (coś jak polskie województwo) postanowiłam pojechać na zachód nad samą zatoką. I tak jadąc głównie ścieżkami, lub mało uczęszczanymi drogami dojechałam do drugiego, starszego mostu właściwie już na rzece Forth.
W czasie tej podóży miłam bardzo ciekawe widoki na zmieniającą się pogodę
Szkockie kontrasty © ememka

Szkocka pogoda © ememka

Następnie musiałam przeprawić się na drugą stronę torów kolejowych:)
Zachowaj czujność! © ememka

Za nimi znów zaczęła się, widać nowa, ścieżka rowerowa prowadząca w stronę elektrowni, ponoć największej w Szkocji opalanej węglem (a przu okazji dowiedziałam się ostatnio, że wcale niedaleko od Edynburga znajduje sie elektrownia atomowa;) musze się tam wybrać;)).
Ścieżka rowerowa © ememka

Elektrowania © ememka

Tu jednak postanowiłam zawrócić i zacząć kierować się w stronę domu, na liczniku miałam już bowiem 45km, a jakoś trzeba dotoczyć się do domu, poza tym, mimo nabytych ostatnio specjalistycznych spodenek z miekką wkładką, siedzisko znowu mnie strasznie rozbolało;/ nie wiedziałam jak siedzieć;/ Przez krótki odcinek jechałam dość ruchliwą drogą, ale właśnie w związku z tym stwierdziłam, że muszę ją jak najszybciej opóścić, bo taka jazda przy szybko przejeżdżających autach i hałasie z tym związanym jest fatalna. Odbiłam więc w pierwszą możliwą drogę, wybór okazał sie bardzo dobry, droga była świetna, wąska, kręta i z górki no i z małym natężeniem ruchu. Doprowadziła mnie do kolejnej ścieżki rowerowej powstałej w miejscu dawnej linii kolejowej. I tak równiutka, nowiutka, asfaltowa, prosta i równa ścieżka ciągnie się na długości około 18km (Dunfermline - Alloa), ja jechałam nią około 10km i zrobiła na mnie duże wrażenie:)
Ścieżka rowerowa © ememka

Ścieżka rowerowa © ememka

Ścieżka rowerowa © ememka

w niektórych miejscach we wkopie w innych na wiadukcie z licznymi mostami i wiaduktami, a miejscami zachowały sie nawet stare perony. I tak tą ścieżką dotoczyłam się do miejscowości Dunfermline, małego miasteczka z uroczym starym miastem, które bardzo lubię. Postanowiłam, że stąd wrócę pociągiem do Edunburga, ponieważ do przejechania było jeszcze jakieś 25km, a moje siły były na wyczerpaniu. Niestety coś mi się pomieszało z godzinami (oczywiście juz po zakupie biletu) pociąg miał być dopiero za godzinę, postanowiłam więc nie czekać i pojechać na następną stację, co zajęło mi nieco ponad pół godziny. Na peronie, czekając na pociąg, zrobiłam się tak strasznie głodna, że musiałam zjeść zakupione wcześniej w Asdzie przekąski indyjskie i popić piwkiem;) Od razu zrobiło mi sie lepiej;) Pociąg przyjechał o czasie i po raz pierwszy podróżowałam po Szkocji pociągiem z rowerem.
Rower w pociągu © ememka

Dojechałam do domu nieco zmęczona, ale bardzo zadowolona z kolejnej udanej wycieczki:)Odkryłam bardzo ciekawe tereny i świetne miejsca na kolejne wyprawy.
Wiecej zdjęć na PICASA.
A MAPKA tutaj.

Do i z pracy

Czwartek, 7 maja 2009 Kategoria Do pracy
Km: 16.30 Km teren: 0.00 Czas: 01:00 km/h: 16.30
Pr. maks.: 33.00 Temperatura: 12.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś jechałam do pracy nieco okrężną drogą, ponieważ musiałam zahaczyć o pocztę odebrać przesyłkę (kubek) ponieważ nie mieścił się przez wrzut na listy w drzwiach;) Z poczty pojechałam nieco na skróty przez miasto, a następnie wzdłuż kanału. Pogoda była wspaniała, choć potwornie wiało, około 40km/h wporywach do ponad 60km/h. Masakra! Gdyby nie wiatr, pogoda była cudnowna, no i jechało się na prawdę wspaniale gdyby nie świadomość, że jade do pracy;/ Myślałam, że w drodze powrotnej będzie łatwiej, ale wiatr sie nieco zmienił i na dodatek strasznie kręcił, wieć momentami nieomalże mnie zatrzymywał lub spychał. Jednym słowem bardzo ciężka jazda, ale niezłe wrażenia;)Mam tylko nadzieję, że do weekendu się wywieje i będzie można pomyśleć o jakiejś wycieczce;)

Do i z pracy

Środa, 6 maja 2009 Kategoria Do pracy
Km: 14.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:48 km/h: 17.50
Pr. maks.: 36.00 Temperatura: 13.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś wyjątkowo udało mi się wstać o 7;) rano pogoda była fantastyczna, błękitne, bezchmurne niebo i nawet tak bardzo nie wiało, jendak już po którkim czasie zachmurzyło się i zaczęło padać, wiatr w porywach do ponad 50km/h. Podczas drogi powrotnej lekko padało. Zahaczyłam jeszcze o sklep i ponownie z torbą na kierownicy wracałam do domu;)

Do i z pracy

Wtorek, 5 maja 2009 Kategoria Do pracy
Km: 13.75 Km teren: 0.00 Czas: 00:49 km/h: 16.84
Pr. maks.: 37.00 Temperatura: 12.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Standartowo do pracy, przy bardzo silnym wietrze - rano w twarz:( popoludniu w plecy;)dodatkowo w drodze powrotnej deszcz;/ a jazda z kapturem niestety nieco ogranicza widocznosc;/ale w sumie nie bylo najgorzej;) dalam rade to najwazniejsze;)

kategorie bloga

Moje rowery

Giant 2573 km
Revolution 6341 km
Mieszczuch 839 km

szukaj

archiwum