Do i z pracy + poczta i zakupy
Wtorek, 15 lutego 2011 Kategoria Do pracy, Po miescie
| Km: | 13.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:45 | km/h: | 17.33 |
| Pr. maks.: | 30.00 | Temperatura: | 6.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze | |||
Po pewnej przerwie, zwiazanej z wyjzdem do PL, powrot na rower. Rano chlodno i slisko, bo przedwczoraj padalo, a w nocy zalapal przymrozek no i slizgawka gotowa;) Na szczescie ulice byly tylko mokre, a na sciezce rowerowej staralam sie nie wykonywac zadnych nerwowych ruchow;) Jechalo mi sie strasznie ciezko, szczegolnie w drodze powrotnej, a nie wiem czemu:( ale ledwo dotoczylam sie do domu, nie dosc ze wiatr w twarz, to jeszcze pelny plecak i torba na kierownicy;/ (Paczka z poczty i drobne zakupy w Tesco). Chyba zamontuje sakwy, bo przywiozlam porzadne z domu i tak bede jezdzic na zakupy, a nie wszystki na garbie wozic;)
Do i z pracy
Wtorek, 8 lutego 2011 Kategoria Do pracy
| Km: | 10.35 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:34 | km/h: | 18.26 |
| Pr. maks.: | 33.00 | Temperatura: | 11.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze | |||
POgoda zwariowana, chyba luty odbija sobie za piekny styczen;) Gdy rano sie przebudzialm uslyszalam jak deszcz bije w okno. Postanowilam pospac nieco dluzej, gdy w koncu zwleklam sie okolo 8 o dziwo nie padalo, tak wiec zadowolona wyszykowalam sie do wyjscia na rower, gdy zeszlam na dol okazalo sie ze leje;/ Ale nic, doszlam do wniosku ze nie bede sie przebierac i jechac autobusem, zreszta i tak nie mialam drobnych na bilet. Tak wiec ruszylam. Oczywiscie zmoklam jak kura, a gdy dojechalam do pracy przestalo. Jednak w ciagu dnia pogoda byla calkowicie zwariowana, kilka oberwan chmuty potem snieg z deszczem, a na koniec piekne sloneczne popoludnie i bezchmurny wieczor. Postanowialm pojechac nieco dalej, zeby zobaczyc jaki jest poziom rzeki - okazalo sie ze wysoki, rzeczka ledwo miesci sie pod mostkiem.
Do i z pracy
Poniedziałek, 7 lutego 2011 Kategoria Do pracy
| Km: | 10.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:36 | km/h: | 17.17 |
| Pr. maks.: | 32.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze | |||
Praca, dom:(
Z pracy
Piątek, 4 lutego 2011 Kategoria Do pracy
| Km: | 5.16 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:17 | km/h: | 18.21 |
| Pr. maks.: | 40.50 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze | |||
Do pracy przyjechalam rowerem, ale udalo mi sie wrocic rowerkiem, choc nadal wialo strasznie, na szczescie w plecy;) ale dzieki temu pobilam wlasny rekord predkosci na tej trasie;)
Do pracy
Czwartek, 3 lutego 2011 Kategoria Do pracy
| Km: | 5.16 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:18 | km/h: | 17.20 |
| Pr. maks.: | 25.80 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze | |||
Dzis tylko do pracy, bo wieczorem nastal normalny orkan i balam sie jechac rowerem, wrocilam autobusem.
Palcem po mapie
Środa, 2 lutego 2011 Kategoria Roznosci
| Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 10.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze | |||
Dzis straszna wichura zmusila mnie do pozostawienia roweru w jego cieplej kanciapce, a mnie wywiala do autobusu;/
Jednak taka pogoda sprzyja planowaniu wycieczek na aure bardziej temu sprzyjajaca;)
I tak wlasnie dzisiejszy dzien spedzialam nad mapa i wodzac po niej palcem zaznaczylam sobie kilke miejsc, ktore chcialabym odiwedzic w najblizszym czasie:)
MAPA
Mimo szczerych checi, przestudiowania watkow na forum i przeczytaniu instrukcji wstawiania mapek z Googla, nie udalo mi sie tego dokonac:( Dalatego tylko link.
Jednak taka pogoda sprzyja planowaniu wycieczek na aure bardziej temu sprzyjajaca;)
I tak wlasnie dzisiejszy dzien spedzialam nad mapa i wodzac po niej palcem zaznaczylam sobie kilke miejsc, ktore chcialabym odiwedzic w najblizszym czasie:)
MAPA
Mimo szczerych checi, przestudiowania watkow na forum i przeczytaniu instrukcji wstawiania mapek z Googla, nie udalo mi sie tego dokonac:( Dalatego tylko link.
Do pracy pod wiatr:(
Wtorek, 1 lutego 2011 Kategoria Do pracy
| Km: | 10.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:33 | km/h: | 18.73 |
| Pr. maks.: | 32.50 | Temperatura: | 10.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze | |||
Jak w tytule;/ pogoda ladna, slonecznie tyle ze wieje 30km/h :( ale i tak zal ze czlowiek musi kiblowac za biurkiem, a nie ruszyc gdzies przed siebie:(
Po pracy z wiatrem ale juz i tak slabszym;)
PS Ale mam pomysl na wycieczke w piatek lub weekend, mam nadzieje ze pogoda na to pozwoli;)
Po pracy z wiatrem ale juz i tak slabszym;)
PS Ale mam pomysl na wycieczke w piatek lub weekend, mam nadzieje ze pogoda na to pozwoli;)
Do i z pracy
Poniedziałek, 31 stycznia 2011 Kategoria Do pracy
| Km: | 10.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:33 | km/h: | 18.73 |
| Pr. maks.: | 33.50 | Temperatura: | 9.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze | |||
Wietrznie. Do pracy ciezko w drodze powrotnej wiatr w placy;)
W weekend mialam plan pojezdzic ale pogoda byla malo ciekawa, ciemno, szaro-buro i ponuro, woda stala w powietrzu i nawet nie chcialo mi sie nosa z domu wychylic, tak wiec spedzilam leniwy weekend w domu;)
W weekend mialam plan pojezdzic ale pogoda byla malo ciekawa, ciemno, szaro-buro i ponuro, woda stala w powietrzu i nawet nie chcialo mi sie nosa z domu wychylic, tak wiec spedzilam leniwy weekend w domu;)
Pierwsza dluzsza wycieczka
Piątek, 28 stycznia 2011 Kategoria Do pracy, Okolice Edi
| Km: | 43.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:23 | km/h: | 18.04 |
| Pr. maks.: | 36.50 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze | |||
W czwartek prognoza pogody na piatek przedstawiala sie bardzo obiecujaco, nastawilam sie wiec na jakas wycieczke po pracy.
Jednak, gdy rano otworzylam oczy, bylo pochmurno, zawiodlam sie, jednak przygotowalam sie do popoludniowej wycieczki, majac nadzieje ze w ciagu dnia sie wypogodzi. No i faktycznie, kiedy siedzialam za biurkiem bylo pogodnie i slonecznie, jednak tylko do momentu kidy wyjszlam z pracy, czyli do 14, zachmurzylo sie, bylo ciemno i ponuro, niezbyt przyjemnie sie jezdzilo:( Ale bylam tak spragniona jakiejs dalszej wycieczi, ze powiedzialam sobie "trudno", co tam pogoda, najwazniejsze ze bylo sucho i o dziwo bezwietrznie!
Bylo dosc chlodno, okolo 4st C, jakos trudno dopasowac mi ubrania do tej pogody. W korpusik jest mi dosc cieplo, troche wieje mi jednak po szyi i musze stawiac sobie kolnierz od kurtki i szczelnie sie nim owijac;) Problem jest tez z glowa, a glownie uszami. Z gola glowa bylo mi zdecydowanie za zimno - szczegolnie w uszy, jednak gdy zalozylam opaske (polarowa) bylo mi za goraco, zdjelam ja, ale bez niej uszy marzly mi momentalnie;( Jednak najwiekszym bledem, czy tez niedopatrzeniem, bylo zalozenie tylko jednej pary skarpetek i to cienkich:( Prydalyby sie jakies cieplutkie welniane, bo w polowie drogi mialam tak strasznie zmarzniete stopy, ze nie czulam palcow i powaznie sie obawialam czy sobie ich calkiem nie odmrozilam. Na szczescie po powrocie do domu stosunkowo szybko odtajaly;)
Co do jazdy i mojej formy, to musze przyznac ze troche sie zalamalam:( Jezdze co prawda codziennie do pracy, niestety aktualnie nie mam na trasie zadnych podjazdow i gdy dzis mialam pokonac pare dosc stromych podjazdow, okazalo sie ze w ogole nie mam sily:( Ledwo pokonywalam minimalne wzniesienia - wniosek jest jeden trzeba jezdzic wiecej po pagorkach, ktorych tu na (nie)szczescie nie brakuje;)
Ach no i najwazniejsza sprawa, bo przeciez to byla pierwsza dluzsza jazda nowym rowerkiem;) Jezdzi sie wspaniale, jak juz pisalam w ktoryms z pierwszych wpisow, lekko (o ile nie jest pod gorke), gladko, plynnie i wygodnie. Nieco obawialam sie o moje siedzenie, poniewaz rower ma raczej meskie i twarde siodelko, ja nie mialam ani "pieluchy" ani silikonowego pokrowca na siodelko, ale pupci w ogole nie czulam tzn. nic mnie nie bolalo;) czyli wszystko jest jak najbardziej OK:)
Na zakonczenie jeszcze kilka slow o sytuacji na drogach;) gdy jechalam bocznymi drogami wszsytko bylo ok, ruch minimalny i sama przyjemnosc z jazdy, niestety w drodze powrotnej musialam jechac jeda z glowniejszych tras, a co za tym idzie intensywnie uczeszczanych:( Na szczescie wzdluz niej byl dosc pozadny chodnik, ktorym moglam jechac z zadowalajaca predkoscia;) Ruch na dordze byl niesamowity - nieprzerwany sznur samochodow:( nie lubie tego nie mowie o niedogodnosciach jazdy, ale chalas jest przy tym tak straszny ze nie ma zadnej przyjemnosci z jazdy, wrecz przeciwnie - ogromna irytacja, dodac nalezy do tego moje straszne wyczulenie na wszelki halas:( brrrr - koszmar:(




/
PS. Trasa na mapce jest nieco inna niz z licznika poniewaz nie wrysowalam na niej skoku na poczte i do pracy, aby zostawic tam przesylke oraz malego bladzenia, bo oczywiscie pogubilam sie troszeczke;)
Jednak, gdy rano otworzylam oczy, bylo pochmurno, zawiodlam sie, jednak przygotowalam sie do popoludniowej wycieczki, majac nadzieje ze w ciagu dnia sie wypogodzi. No i faktycznie, kiedy siedzialam za biurkiem bylo pogodnie i slonecznie, jednak tylko do momentu kidy wyjszlam z pracy, czyli do 14, zachmurzylo sie, bylo ciemno i ponuro, niezbyt przyjemnie sie jezdzilo:( Ale bylam tak spragniona jakiejs dalszej wycieczi, ze powiedzialam sobie "trudno", co tam pogoda, najwazniejsze ze bylo sucho i o dziwo bezwietrznie!
Bylo dosc chlodno, okolo 4st C, jakos trudno dopasowac mi ubrania do tej pogody. W korpusik jest mi dosc cieplo, troche wieje mi jednak po szyi i musze stawiac sobie kolnierz od kurtki i szczelnie sie nim owijac;) Problem jest tez z glowa, a glownie uszami. Z gola glowa bylo mi zdecydowanie za zimno - szczegolnie w uszy, jednak gdy zalozylam opaske (polarowa) bylo mi za goraco, zdjelam ja, ale bez niej uszy marzly mi momentalnie;( Jednak najwiekszym bledem, czy tez niedopatrzeniem, bylo zalozenie tylko jednej pary skarpetek i to cienkich:( Prydalyby sie jakies cieplutkie welniane, bo w polowie drogi mialam tak strasznie zmarzniete stopy, ze nie czulam palcow i powaznie sie obawialam czy sobie ich calkiem nie odmrozilam. Na szczescie po powrocie do domu stosunkowo szybko odtajaly;)
Co do jazdy i mojej formy, to musze przyznac ze troche sie zalamalam:( Jezdze co prawda codziennie do pracy, niestety aktualnie nie mam na trasie zadnych podjazdow i gdy dzis mialam pokonac pare dosc stromych podjazdow, okazalo sie ze w ogole nie mam sily:( Ledwo pokonywalam minimalne wzniesienia - wniosek jest jeden trzeba jezdzic wiecej po pagorkach, ktorych tu na (nie)szczescie nie brakuje;)
Ach no i najwazniejsza sprawa, bo przeciez to byla pierwsza dluzsza jazda nowym rowerkiem;) Jezdzi sie wspaniale, jak juz pisalam w ktoryms z pierwszych wpisow, lekko (o ile nie jest pod gorke), gladko, plynnie i wygodnie. Nieco obawialam sie o moje siedzenie, poniewaz rower ma raczej meskie i twarde siodelko, ja nie mialam ani "pieluchy" ani silikonowego pokrowca na siodelko, ale pupci w ogole nie czulam tzn. nic mnie nie bolalo;) czyli wszystko jest jak najbardziej OK:)
Na zakonczenie jeszcze kilka slow o sytuacji na drogach;) gdy jechalam bocznymi drogami wszsytko bylo ok, ruch minimalny i sama przyjemnosc z jazdy, niestety w drodze powrotnej musialam jechac jeda z glowniejszych tras, a co za tym idzie intensywnie uczeszczanych:( Na szczescie wzdluz niej byl dosc pozadny chodnik, ktorym moglam jechac z zadowalajaca predkoscia;) Ruch na dordze byl niesamowity - nieprzerwany sznur samochodow:( nie lubie tego nie mowie o niedogodnosciach jazdy, ale chalas jest przy tym tak straszny ze nie ma zadnej przyjemnosci z jazdy, wrecz przeciwnie - ogromna irytacja, dodac nalezy do tego moje straszne wyczulenie na wszelki halas:( brrrr - koszmar:(

Rowerek nad kanalem© ememka

Nad kanalem© ememka

Kanal w sina dal© ememka

Mroczny kanal© ememka
/
PS. Trasa na mapce jest nieco inna niz z licznika poniewaz nie wrysowalam na niej skoku na poczte i do pracy, aby zostawic tam przesylke oraz malego bladzenia, bo oczywiscie pogubilam sie troszeczke;)
Do i z pracy i trochę po mieście
Czwartek, 27 stycznia 2011
| Km: | 15.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:48 | km/h: | 19.50 |
| Pr. maks.: | 34.00 | Temperatura: | 9.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze | |||
Do pracy, a prosto z niej do salonu fryzjerskiego (wiem ze to moze dziwnie zabrzmi) odebrac zdjecia z wystawy;) niestety tym razem nie bylo chetnych i nikt nic nie chcial kupic;( szkoda:( Potem chwila w pubie i po piwku na kazda noge i do domu. W drodze powrotnej bylo mi jakos chlodno, na dodatek niezbyt wygodnie z wielka torba ze zdjeciami w ramkach na kierownicy;) Ale jak zwykle dalam rade;)
Jutro piatek i pogoda zapowiada sie ok wiec moze jakas przejazdzka?? :)
Jutro piatek i pogoda zapowiada sie ok wiec moze jakas przejazdzka?? :)


