ememkablog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(55)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ememka.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Po miescie

Dystans całkowity:4604.62 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:309:36
Średnia prędkość:14.77 km/h
Maksymalna prędkość:47.50 km/h
Suma podjazdów:1782 m
Suma kalorii:886 kcal
Liczba aktywności:323
Średnio na aktywność:14.30 km i 0h 57m
Więcej statystyk

W sobte, kiedy sie obudzilam

Sobota, 5 kwietnia 2008 Kategoria Po miescie
Km: 29.55 Km teren: 0.00 Czas: 02:13 km/h: 13.33
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
W sobte, kiedy sie obudzilam byla piekna, sloneczna pogoda... postanowilam wybrac sie na rowerek, ale zanim sie wygrzebalam pogoda zdazyla sie zmienic;( Ale skoro juz sie przygotowalam to postanowilam pojezdzic. Ale jezdzilo mi sie jakos dziwnie: raz bylo mi za cieplo raz chlodno, no i jakas zmeczona bylam. Na dodatek mialam wrazenie, ze gdzie nie jade to mam pod gorke;/ zadko zdarzaja sie tu fragmenty plaskiego terenu;/ Ale po kolei i od poczatku, bo wyprawa byla w sumie calkiem ciekawa...
Tym razem postanowilam pojechac na poludnie. Jadac waskimi uliczkami Edynburga najpierw natknelam sie na slub przy jednym z kosciolow, najciekawszy z tego wszystkiego byl oczywiscie samochod:)


Nastepnie wjechalam do malego parku w dolinie rzeczki Braid. Jechalo sie calkiem przyjemnie, bo z gorki, choc raz:) W parku wielu spacerowiczow, glownie z psami.


W parku natknelam sie na ciekawa budowle:


a tu jej wnetrze


i drzwiczki


i dojscie do niej


Przejechalam obwodnice, wyznaczajaca granice miasta i oto co zobaczylam


Nastepnie kluczylam jakimis podedynburskimi wioskami, bo troche pobladzilam, ale w sumie ciekawie, bo dzieki temu trafilam na swietna sciezke;) ostro z gorki na dodatek mocno blotnista, a poniwaz to byl jakis szlak dla koni, wiec jeszcze rozdeptana kopytami, zjazd podobal by sie tym ktorzy lubia taka hardcorowa jazde;)


a przy sciezce mozna bylo zobaczyc takiego potwora


Nastepnie kierowalam sie do Roslin wzdluz rzeczki i szlakiem dla koni:)


Ale nie wiedzialam ze bedzie znowu ostro pod gorke


W koncu udalo mi sie dotrzec do porzdnej sciezki rowerowej



Nad dolina rzeczki sciezka biegnie dawnym mostem kolejowym


Po chwili dotarlam do Roslin - tego z "Kodu Leonarda da Vinci", musze przyznac ze ten kosciolek robi na prawde spore wrazenie. Zdjecia z wnetrza moze zamieszcze nastepnym razem.
W Roslin zatrzymalam sie na chwilke, a poniewaz bylam troche zmeczona i spragniona, postanowilam wstapic do jednego z tutejszych lokali na pinte lokalnego ale.



Z Roslin skierowalam sie juz do domu, nie wiedziec czemu w drodze powrotnej znowu mialam pod gorke (jak to mozliwe?)


Duze osiagniecie tej wycieczki to moja predkosc max (czyli jednak bylo troche z gorki:)) 37.5km/h ;)

Dla zainteresowanych zdjecia na picasie i schemat trasy.


Troche zygzakiem i lekko

Środa, 12 marca 2008 Kategoria Po miescie, Do pracy
Km: 4.80 Km teren: 0.00 Czas: 00:19 km/h: 15.16
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Troche zygzakiem i lekko naokolo do wieczornej pracy i z powrotem.
Wieczor, 4 st i zachodni wiatr na szczescie niezbyt silny. Jak na te pore ruch uliczny spory;/ ciezko bylo skrecic w prawo z podpozadkowanej;/

Oto pierwsza wycieczka!

Sobota, 1 marca 2008 Kategoria Po miescie
Km: 32.80 Km teren: 0.00 Czas: 02:25 km/h: 13.57
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Oto pierwsza wycieczka!
Dzis sobota, zostalam obudzona dosc wczesnie rano, wyjrzalam za okno i zobaczylam przepiekne blekitne niebo:) od razu poderwalam sie z lozka, bo przeicez nie mozna zmarnowac takiej pogody:) Jednak przygotowanie sie i roweru zajelo mi troche czasu. Musialam zalozyc licznik (przelozyc z innego roweru), jeszcze nasmarowac lancuch zeby sie lzej krecilo:) nastepnie ja musialam sie odpowiednio ubrac, poniewaz nie wiedzialam jak to bedzie jak sie bedzie jechac. No ale okazalo sie ze moj stroj bylo OK i bylo mi cieplo. A w pelnych rekawiczkach nawet za cieplo;)
Pogoda jak juz wspomnialam bardzo fajna - slonecznie (przynajmniej na poczatku), temperatura 6/7 st. ale troche wialo, miejscami nawet bardzo, wg pogodynki (www.wunderground.com) 26km/h w porywach do 46km/h. Pod koniec wycieczki zachmurzylo sie ochlodzilo troche i zaczelo silnie wiac;/ Pozniej zaczelo nawet troche padac, a jak dojechalam do domu to znowu wyszlo slonce.
Teraz odpoczywam i robie porzadki ze zdjeciami.


Drogowskazy na edynburskich sciezkach rowerowych, odleglosci oczywiscie w milach;)

,
Sciezki rowerowe w Edynburgu (absolutnie odciete od ruchu samochodowego). Most na zdjeciu to wiadukt ktorym przebiega ulica. Przy sciezce w takim miejscu stoja tabliczki z nazwami tych ulic, aby miec orientacje gdzie sie znajdujemy. Ze sciezki prowadza dojscia do ulic. Drugie zdjecie to juz inna sciezka tzw. "The Innocent railway". Pierwsza biegnie z centrum miasta na polnoc ku zatoce, druga z drugiej strony centrum na wschod az poza miasto.



Most na sciezce rowerowej nad Ferry Road.

,
Sciezka rowerowa nieco gorszej kategorii. Wczoraj troche padalo - straszne kaluze i bloto na sciezkach gruntowych.


Na zakonczenie akcent wiosenny:) Tu juz wiosna!!


Dla zainteresowanych wiecej zdjec, bardziej "artystycznych"
Rowerem po Edunburgu


Na koniec chcialabym jeszcze dodac mapke mojej dzisiejszej trasy.

kategorie bloga

Moje rowery

Giant 2573 km
Revolution 6341 km
Mieszczuch 839 km

szukaj

archiwum