Wpisy archiwalne w kategorii
W towarzystwie
Dystans całkowity: | 2468.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 163:45 |
Średnia prędkość: | 15.07 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.00 km/h |
Suma podjazdów: | 4520 m |
Suma kalorii: | 780 kcal |
Liczba aktywności: | 62 |
Średnio na aktywność: | 39.81 km i 2h 38m |
Więcej statystyk |
AIRSHOW
Sobota, 24 lipca 2010 Kategoria Fotograficznie, Okolice Edi, W towarzystwie
Km: | 46.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:54 | km/h: | 16.10 |
Pr. maks.: | 46.50 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Od dawna zaplanowany wyjazd na Airshow do East Fortune. Jazda spaccerowa, poniewaz w towarzystwie mniej doswiadczonego kolarza. Podejrzewam ze sama pokonalabym te trase w 2h;) Powrot pociagiem ze wgledu na czas i zmeczenie towarzysza;) i ponownie gdybym byla sama pewnie wracalabym do domu rowerkiem;) No ale coz cos za cos;)
Airshow bardzo mi sie podobalo, pierwszy raz bylam na taiej imprezie i zdecydowanie moge powiedziec ze na pewno nie bedzie to ostatnia:)
Airshow bardzo mi sie podobalo, pierwszy raz bylam na taiej imprezie i zdecydowanie moge powiedziec ze na pewno nie bedzie to ostatnia:)
Do North Berwick
Sobota, 5 czerwca 2010 Kategoria Fotograficznie, Okolice Edi, W towarzystwie
Km: | 46.10 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:05 | km/h: | 14.95 |
Pr. maks.: | 31.50 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bardzo relaksacyjna jazda w towarzystwie na wschod od Edynburga, powrot pociagiem. Szczegolowy opis i zdjecia pozniej (pisze z pracy;))
Do i z pracy + wieczorne focenie
Wtorek, 18 maja 2010 Kategoria Do pracy, Fotograficznie, Po miescie, W towarzystwie
Km: | 20.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:14 | km/h: | 16.38 |
Pr. maks.: | 37.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzien zapowiadal sie spokojnie - tylko droga do pracy. Jednak w ciagu dnia znajomy wysunal propozycje aby pojechac do miasta i pofocic. Z przyjemnoscia sie zgodzilam, poniewaz zamierzam wziasc udzial w wystawie i potrzebuje materialu fotograficznego na te impreze;) I to wlasnie fotcenie zajmuje mi ostatnio mnostwo czasu i dlatego wlasnie mniej jezdze i zadziej - nieregularnie dodaje wpisy:( Ale jak juz pisalam, postaram sie to zmienic i byc bardziej systematyczna;)
Fotograficzne rowerowanie
Sobota, 24 kwietnia 2010 Kategoria Do pracy, Fotograficznie, Po miescie, W towarzystwie
Km: | 31.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:03 | km/h: | 15.22 |
Pr. maks.: | 28.60 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wybralam sie na polnoc Edynburga, aby tam troche pofotografowac. Wloczylam sie po malych porcikach, dzielnicach przemyslowych, a takze zawitalam do starej, opuszczonej latarni morskiej. Wracalam sciezka rowerowa, ktora jeszcze nie jechalam, a ktora zostala zbudowana, jak mozna sie domyslac, w miejscu dawnej linii kolejowej;) Nastepnie przejechalam kawalek drogi wzluz rzeki i zatoczywszy spore kolo wrocilam do domu.
Zachod slonca z Salisbury Craggs
Niedziela, 11 kwietnia 2010 Kategoria Po miescie, W towarzystwie
Km: | 9.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:18 | km/h: | 6.92 |
Pr. maks.: | 30.50 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Naprawilam drugi rower - zmienilam detke w tylnym kole! alez jestem z siebie dumna;) i pojechalismy na zachod slonca na jedna z edynburskich gor. Wszystko bylo ok, ale gdy zabralam sie do zjezdzania z gory, okazalo sie ze znowu mam kapcia:( Stad taki dlugi czas - powrot piechotka:( doszlam do wniosku ze te czeste kapcie sa wynikiem bardzo cienkich i miekkich opon;/ Tak wiec zdecydowalam ze trzeba kupic nowe oponki zeby mozna z drugiego bika tez korzystac;)
Na focenie do Prestongrange
Sobota, 10 kwietnia 2010 Kategoria Okolice Edi, W towarzystwie, Fotograficznie
Km: | 38.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:15 | km/h: | 16.89 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy na prawde cieply weekend w tym roku. Rowerkiem udalam sie na spotkanie grupy fotograficznej, do polozonego kilkanascie kilometrow na wschod od Edynburga, skansenu przemyslowego. Statystkiki przyblizone, bo niestety licznik odmowil wspolpracy! wielka szkoda bo jechalam w towarzystwie i mozna by sie pochwalic osiagnieciami;) licznik naprawil sie w drodze powrotnej;) Kilka zdjec dodam pozniej;)
Falkirk - Edynburg - wzdłuż kanału
Niedziela, 13 września 2009 Kategoria Okolice Edi, W towarzystwie
Km: | 63.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:49 | km/h: | 13.16 |
Pr. maks.: | 34.50 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś udało się zrealizować od dawna planowaną wycieczkę, a mianowicie przejechanie wzdłuż Union Canal. Pojechaliśmy pociągiem do Falkirk (miejscowości na zachód od Edynburga) słynnego ze znajdującego się tam Koła Milenijnego służącego do przenoszenia barek pomiędzy dwoma kanałami, między którymi różnica poziomów wynosi 35 metrów.




Po obejrzeniu obracającego się koła ruszyliśmy w drogę. Przed nami 33mile pedałowania wzdłuż kanału.

Ścieżka biegnąca nad samym brzegiem kanału jest równa i dobrze utrzymana choć żwirowa. Jedzie się bardzo wygodnie i przyjemnie bo jest równo, nie ma żadnych podjazdów, więc pedałuje się lekko.

Tempo również mieliśmy spacerowe, bo stwierdziliśmy, że nigdzie się nam nie śpieszy. Faktycznie nie śpieszyło się nam, jednak jak się okazało do Edynburga dojechaliśmy po ciemku. Po drodze zatrzymaliśmy się na z góry zaplanowany piknik, mieliśmy jednorazowy grill, kiełbaskę z Polski i piwko. Zaczęliśmy jednak dość późno, gdy słońce już zachodziło i jednocześnie zrobiło się bardzo zimno. W trakcie jedzenia postawiliśmy grill pod stołem, żeby grzał nam nóżki - pomysł był rewelacyjny niestety dni o tej porze roku skracają się bardzo szybko i tak jak wspomniałam ostatni odcinek trasy pokonaliśmy w ciemnościach Jednak jazda po ciemku miała również swoje uroki, co prawda jechaliśmy jeszcze wolniej, żeby wcelować w ścieżkę, ale za to doznaliśmy dreszczyku emocji z takiej właśnie jazdy.

Jedynym nieprzyjemnym akcentem tej jazdy był szczur, który wbiegł nam pod koła już w Edynburgu;/ Tak się zakręcił, bo nie ma wiedział w którą stronę uciekać, że w końcu wskoczył do kanału i tak się później zastanawialiśmy czy się utopił czy też szczury potrafią pływać?
Pomimo dość późnej godziny postanowiliśmy pojechać do końca kanału, nieco za naszym zjazdem do domu. Przy końcu kanału, lub początku jak kto woli znajduje się fajny pub, do którego zawsze miałam ochotę zajrzeć, ale jakoś się nie składało, tym razem postanowiłam jednak skorzystać z okazji i uczcić w nim udaną wycieczkę i pokonanie trasy wzdłuż kanału. W czasie powrotu do domu zaczęło coś siąpić;/ ale pogoda w ciągu dnia zdecydowanie dopisała

Falkirk Wheel© ememka

Fakirk Wheel© ememka

Falkirk Wheel© ememka

Sluzy na Union Canal© ememka
Po obejrzeniu obracającego się koła ruszyliśmy w drogę. Przed nami 33mile pedałowania wzdłuż kanału.

Drogowskaz© ememka
Ścieżka biegnąca nad samym brzegiem kanału jest równa i dobrze utrzymana choć żwirowa. Jedzie się bardzo wygodnie i przyjemnie bo jest równo, nie ma żadnych podjazdów, więc pedałuje się lekko.

Widoczek znad kanału© ememka
Tempo również mieliśmy spacerowe, bo stwierdziliśmy, że nigdzie się nam nie śpieszy. Faktycznie nie śpieszyło się nam, jednak jak się okazało do Edynburga dojechaliśmy po ciemku. Po drodze zatrzymaliśmy się na z góry zaplanowany piknik, mieliśmy jednorazowy grill, kiełbaskę z Polski i piwko. Zaczęliśmy jednak dość późno, gdy słońce już zachodziło i jednocześnie zrobiło się bardzo zimno. W trakcie jedzenia postawiliśmy grill pod stołem, żeby grzał nam nóżki - pomysł był rewelacyjny niestety dni o tej porze roku skracają się bardzo szybko i tak jak wspomniałam ostatni odcinek trasy pokonaliśmy w ciemnościach Jednak jazda po ciemku miała również swoje uroki, co prawda jechaliśmy jeszcze wolniej, żeby wcelować w ścieżkę, ale za to doznaliśmy dreszczyku emocji z takiej właśnie jazdy.

Obwodnica nocą© ememka
Jedynym nieprzyjemnym akcentem tej jazdy był szczur, który wbiegł nam pod koła już w Edynburgu;/ Tak się zakręcił, bo nie ma wiedział w którą stronę uciekać, że w końcu wskoczył do kanału i tak się później zastanawialiśmy czy się utopił czy też szczury potrafią pływać?
Pomimo dość późnej godziny postanowiliśmy pojechać do końca kanału, nieco za naszym zjazdem do domu. Przy końcu kanału, lub początku jak kto woli znajduje się fajny pub, do którego zawsze miałam ochotę zajrzeć, ale jakoś się nie składało, tym razem postanowiłam jednak skorzystać z okazji i uczcić w nim udaną wycieczkę i pokonanie trasy wzdłuż kanału. W czasie powrotu do domu zaczęło coś siąpić;/ ale pogoda w ciągu dnia zdecydowanie dopisała
Ścieżka Innocent Railway & Zamek Craigmillar
Niedziela, 5 lipca 2009 Kategoria Po miescie, W towarzystwie
Km: | 20.10 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:19 | km/h: | 15.27 |
Pr. maks.: | 34.50 | Temperatura: | 24.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś kolejna przejażdżka w towarzystwie. Krótka przejażdżka kolejną ścieżką rowerową powstałą w miejscu dawnej linii kolejowej – Innocent Railway, a następnie piknik pod zamkiem Craigmillar. Linia ta jest fragmentem opisanej wczoraj linii kolejowej Edynburg – Dalkeith, którą transportowano węgiel z okolic Dalkeith do Edynburga. Ścieżka zaczyna się u podnóży Góry Artura w centrum miasta, jej pierwszym elementem jest tunel – ponoć pierwszy tunel kolejowy, zbudowany w 1830 roku,


innymi pozostałościami linii kolejowej jest żelazny most i fragment torów.

Nazwa tej linii nie jest do końca wyjaśniona, najprawdopodobniej wywodzi się od faktu że przewożąc około 400 000 pasażerów rocznie, nikt z nich nie został nigdy ranny, co było niespotykane, gdyż wypadki na kolei, szczególnie tej napędzanej lokomotywami parowymi były bardzo częste. Innym źródłem nazwy może być fakt, że w chwili wprowadzenia ruchu pasażerskiego nie było na niej stacji czy przystanków, a co za tym biletów czy opłat, pasażerowie wsiadali i wysiadali tam gdzie chcieli. Linia ta została zamknięta w 1968, a następnie przekształcona w ścieżkę pieszo – rowerową 1981.

Tą ścieżką podjechaliśmy do centrum handlowego, a następnie na piknik pod zamek Craigmillar. Na sam zamek nie wchodziliśmy, ponieważ było dość późno, ale za to pod jego murami zrobiliśmy sobie piknik.


Troszkę się opalaliśmy, piliśmy piwko, było bardzo miło i przyjemnie;) A później już tylko powrót do domu, a wieczorem pub;)

Tunel na dawnej linii kolejowej© ememka

Innocent Railway Tunel© ememka
innymi pozostałościami linii kolejowej jest żelazny most i fragment torów.

Tory© ememka
Nazwa tej linii nie jest do końca wyjaśniona, najprawdopodobniej wywodzi się od faktu że przewożąc około 400 000 pasażerów rocznie, nikt z nich nie został nigdy ranny, co było niespotykane, gdyż wypadki na kolei, szczególnie tej napędzanej lokomotywami parowymi były bardzo częste. Innym źródłem nazwy może być fakt, że w chwili wprowadzenia ruchu pasażerskiego nie było na niej stacji czy przystanków, a co za tym biletów czy opłat, pasażerowie wsiadali i wysiadali tam gdzie chcieli. Linia ta została zamknięta w 1968, a następnie przekształcona w ścieżkę pieszo – rowerową 1981.

Ścieżka rowerowa© ememka
Tą ścieżką podjechaliśmy do centrum handlowego, a następnie na piknik pod zamek Craigmillar. Na sam zamek nie wchodziliśmy, ponieważ było dość późno, ale za to pod jego murami zrobiliśmy sobie piknik.

Craigmillar Castle© ememka

zzamek Craigmillar© ememka
Troszkę się opalaliśmy, piliśmy piwko, było bardzo miło i przyjemnie;) A później już tylko powrót do domu, a wieczorem pub;)
Na zamek Tantallon
Poniedziałek, 8 czerwca 2009 Kategoria Okolice Edi, W towarzystwie
Km: | 20.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:50 | km/h: | 10.91 |
Pr. maks.: | 27.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejna wycieczka w towarzystwie, tym razem z mamą (licznik na rowerze mamy). Moja mama odwiedziła mnie w Szkocji w pierwszym tygodniu czerwca i jedną z zaplanowanych przez mnie atrakcji, była wycieczka do wspaniałych ruin zamku Tantallon, położonych na wschód od Edynburga. Zamek stoi na samym klifie nad M. Północnym. Wycieczka wyglądała następująco: najpierw musiałyśmy dostać się na dworzec, pociągiem dojechałysmy do miejscowosci North Berwick a z tamtąd jest już tylko jakieś 5km na zamek. Oczywiscie to niezbyt duźy dystans, ale należy wziąść pod uwagę fakt że moja mama nie jest zaprawionym kolażem;) Bardzo spokojnie i w spacerowym tempie dojechałyśmy do zamku, zwiedziłysmy go, lażąc po wszytkich murach, pogoda niesamowicie nam dopisala:) Jednym łlowem wycieczka bardzo udana:) Zdjecia poniżej:





Bass Rock© ememka

Gołębnik© ememka

Ja na tle zamku© ememka

Dziedziniec© ememka

Błękit© ememka
Do Dunfermline
Niedziela, 31 maja 2009 Kategoria W towarzystwie
Km: | 38.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:41 | km/h: | 14.27 |
Pr. maks.: | 36.50 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na druga strone zatoki do miasteczka Dunfermline, zwiedzanie ruin opactwa i wylegiwanie sie w parku. Pogoda fantastyczna, spieklam sie na ramionach, pewnie nie bede mogla spac, ale co tam warto bylo:) Powrot do Edi pociagiem.
Szczegolowa relacja i fotki pozniej.
Szczegolowa relacja i fotki pozniej.