Falkirk - Edynburg - wzdłuż kanału
Niedziela, 13 września 2009 Kategoria Okolice Edi, W towarzystwie
Km: | 63.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:49 | km/h: | 13.16 |
Pr. maks.: | 34.50 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś udało się zrealizować od dawna planowaną wycieczkę, a mianowicie przejechanie wzdłuż Union Canal. Pojechaliśmy pociągiem do Falkirk (miejscowości na zachód od Edynburga) słynnego ze znajdującego się tam Koła Milenijnego służącego do przenoszenia barek pomiędzy dwoma kanałami, między którymi różnica poziomów wynosi 35 metrów.
Po obejrzeniu obracającego się koła ruszyliśmy w drogę. Przed nami 33mile pedałowania wzdłuż kanału.
Ścieżka biegnąca nad samym brzegiem kanału jest równa i dobrze utrzymana choć żwirowa. Jedzie się bardzo wygodnie i przyjemnie bo jest równo, nie ma żadnych podjazdów, więc pedałuje się lekko.
Tempo również mieliśmy spacerowe, bo stwierdziliśmy, że nigdzie się nam nie śpieszy. Faktycznie nie śpieszyło się nam, jednak jak się okazało do Edynburga dojechaliśmy po ciemku. Po drodze zatrzymaliśmy się na z góry zaplanowany piknik, mieliśmy jednorazowy grill, kiełbaskę z Polski i piwko. Zaczęliśmy jednak dość późno, gdy słońce już zachodziło i jednocześnie zrobiło się bardzo zimno. W trakcie jedzenia postawiliśmy grill pod stołem, żeby grzał nam nóżki - pomysł był rewelacyjny niestety dni o tej porze roku skracają się bardzo szybko i tak jak wspomniałam ostatni odcinek trasy pokonaliśmy w ciemnościach Jednak jazda po ciemku miała również swoje uroki, co prawda jechaliśmy jeszcze wolniej, żeby wcelować w ścieżkę, ale za to doznaliśmy dreszczyku emocji z takiej właśnie jazdy.
Jedynym nieprzyjemnym akcentem tej jazdy był szczur, który wbiegł nam pod koła już w Edynburgu;/ Tak się zakręcił, bo nie ma wiedział w którą stronę uciekać, że w końcu wskoczył do kanału i tak się później zastanawialiśmy czy się utopił czy też szczury potrafią pływać?
Pomimo dość późnej godziny postanowiliśmy pojechać do końca kanału, nieco za naszym zjazdem do domu. Przy końcu kanału, lub początku jak kto woli znajduje się fajny pub, do którego zawsze miałam ochotę zajrzeć, ale jakoś się nie składało, tym razem postanowiłam jednak skorzystać z okazji i uczcić w nim udaną wycieczkę i pokonanie trasy wzdłuż kanału. W czasie powrotu do domu zaczęło coś siąpić;/ ale pogoda w ciągu dnia zdecydowanie dopisała
Falkirk Wheel© ememka
Fakirk Wheel© ememka
Falkirk Wheel© ememka
Sluzy na Union Canal© ememka
Po obejrzeniu obracającego się koła ruszyliśmy w drogę. Przed nami 33mile pedałowania wzdłuż kanału.
Drogowskaz© ememka
Ścieżka biegnąca nad samym brzegiem kanału jest równa i dobrze utrzymana choć żwirowa. Jedzie się bardzo wygodnie i przyjemnie bo jest równo, nie ma żadnych podjazdów, więc pedałuje się lekko.
Widoczek znad kanału© ememka
Tempo również mieliśmy spacerowe, bo stwierdziliśmy, że nigdzie się nam nie śpieszy. Faktycznie nie śpieszyło się nam, jednak jak się okazało do Edynburga dojechaliśmy po ciemku. Po drodze zatrzymaliśmy się na z góry zaplanowany piknik, mieliśmy jednorazowy grill, kiełbaskę z Polski i piwko. Zaczęliśmy jednak dość późno, gdy słońce już zachodziło i jednocześnie zrobiło się bardzo zimno. W trakcie jedzenia postawiliśmy grill pod stołem, żeby grzał nam nóżki - pomysł był rewelacyjny niestety dni o tej porze roku skracają się bardzo szybko i tak jak wspomniałam ostatni odcinek trasy pokonaliśmy w ciemnościach Jednak jazda po ciemku miała również swoje uroki, co prawda jechaliśmy jeszcze wolniej, żeby wcelować w ścieżkę, ale za to doznaliśmy dreszczyku emocji z takiej właśnie jazdy.
Obwodnica nocą© ememka
Jedynym nieprzyjemnym akcentem tej jazdy był szczur, który wbiegł nam pod koła już w Edynburgu;/ Tak się zakręcił, bo nie ma wiedział w którą stronę uciekać, że w końcu wskoczył do kanału i tak się później zastanawialiśmy czy się utopił czy też szczury potrafią pływać?
Pomimo dość późnej godziny postanowiliśmy pojechać do końca kanału, nieco za naszym zjazdem do domu. Przy końcu kanału, lub początku jak kto woli znajduje się fajny pub, do którego zawsze miałam ochotę zajrzeć, ale jakoś się nie składało, tym razem postanowiłam jednak skorzystać z okazji i uczcić w nim udaną wycieczkę i pokonanie trasy wzdłuż kanału. W czasie powrotu do domu zaczęło coś siąpić;/ ale pogoda w ciągu dnia zdecydowanie dopisała
komentarze
Dzieki:) Tak mi sie wydawalo ze szczury potrafia plywac, w koncu zyja w kanalach;)
Anonimowy tchórz - 22:24 niedziela, 20 września 2009 | linkuj
To koło jest dobre!!!
A co do szczurów - potrafią pływać, pewno nic mu się nie stało:))) Ale pewno już do tego doszliście! Vampire - 17:05 niedziela, 20 września 2009 | linkuj
Komentuj
A co do szczurów - potrafią pływać, pewno nic mu się nie stało:))) Ale pewno już do tego doszliście! Vampire - 17:05 niedziela, 20 września 2009 | linkuj