Wpisy archiwalne w kategorii
Do pracy
Dystans całkowity: | 15137.15 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 882:47 |
Średnia prędkość: | 17.08 km/h |
Maksymalna prędkość: | 52.00 km/h |
Suma podjazdów: | 1897 m |
Suma kalorii: | 615 kcal |
Liczba aktywności: | 1238 |
Średnio na aktywność: | 12.24 km i 0h 42m |
Więcej statystyk |
Do i z pracy
Poniedziałek, 7 lutego 2011 Kategoria Do pracy
Km: | 10.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:36 | km/h: | 17.17 |
Pr. maks.: | 32.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Praca, dom:(
Z pracy
Piątek, 4 lutego 2011 Kategoria Do pracy
Km: | 5.16 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:17 | km/h: | 18.21 |
Pr. maks.: | 40.50 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Do pracy przyjechalam rowerem, ale udalo mi sie wrocic rowerkiem, choc nadal wialo strasznie, na szczescie w plecy;) ale dzieki temu pobilam wlasny rekord predkosci na tej trasie;)
Do pracy
Czwartek, 3 lutego 2011 Kategoria Do pracy
Km: | 5.16 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:18 | km/h: | 17.20 |
Pr. maks.: | 25.80 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzis tylko do pracy, bo wieczorem nastal normalny orkan i balam sie jechac rowerem, wrocilam autobusem.
Do pracy pod wiatr:(
Wtorek, 1 lutego 2011 Kategoria Do pracy
Km: | 10.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:33 | km/h: | 18.73 |
Pr. maks.: | 32.50 | Temperatura: | 10.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jak w tytule;/ pogoda ladna, slonecznie tyle ze wieje 30km/h :( ale i tak zal ze czlowiek musi kiblowac za biurkiem, a nie ruszyc gdzies przed siebie:(
Po pracy z wiatrem ale juz i tak slabszym;)
PS Ale mam pomysl na wycieczke w piatek lub weekend, mam nadzieje ze pogoda na to pozwoli;)
Po pracy z wiatrem ale juz i tak slabszym;)
PS Ale mam pomysl na wycieczke w piatek lub weekend, mam nadzieje ze pogoda na to pozwoli;)
Do i z pracy
Poniedziałek, 31 stycznia 2011 Kategoria Do pracy
Km: | 10.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:33 | km/h: | 18.73 |
Pr. maks.: | 33.50 | Temperatura: | 9.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wietrznie. Do pracy ciezko w drodze powrotnej wiatr w placy;)
W weekend mialam plan pojezdzic ale pogoda byla malo ciekawa, ciemno, szaro-buro i ponuro, woda stala w powietrzu i nawet nie chcialo mi sie nosa z domu wychylic, tak wiec spedzilam leniwy weekend w domu;)
W weekend mialam plan pojezdzic ale pogoda byla malo ciekawa, ciemno, szaro-buro i ponuro, woda stala w powietrzu i nawet nie chcialo mi sie nosa z domu wychylic, tak wiec spedzilam leniwy weekend w domu;)
Pierwsza dluzsza wycieczka
Piątek, 28 stycznia 2011 Kategoria Do pracy, Okolice Edi
Km: | 43.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:23 | km/h: | 18.04 |
Pr. maks.: | 36.50 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
W czwartek prognoza pogody na piatek przedstawiala sie bardzo obiecujaco, nastawilam sie wiec na jakas wycieczke po pracy.
Jednak, gdy rano otworzylam oczy, bylo pochmurno, zawiodlam sie, jednak przygotowalam sie do popoludniowej wycieczki, majac nadzieje ze w ciagu dnia sie wypogodzi. No i faktycznie, kiedy siedzialam za biurkiem bylo pogodnie i slonecznie, jednak tylko do momentu kidy wyjszlam z pracy, czyli do 14, zachmurzylo sie, bylo ciemno i ponuro, niezbyt przyjemnie sie jezdzilo:( Ale bylam tak spragniona jakiejs dalszej wycieczi, ze powiedzialam sobie "trudno", co tam pogoda, najwazniejsze ze bylo sucho i o dziwo bezwietrznie!
Bylo dosc chlodno, okolo 4st C, jakos trudno dopasowac mi ubrania do tej pogody. W korpusik jest mi dosc cieplo, troche wieje mi jednak po szyi i musze stawiac sobie kolnierz od kurtki i szczelnie sie nim owijac;) Problem jest tez z glowa, a glownie uszami. Z gola glowa bylo mi zdecydowanie za zimno - szczegolnie w uszy, jednak gdy zalozylam opaske (polarowa) bylo mi za goraco, zdjelam ja, ale bez niej uszy marzly mi momentalnie;( Jednak najwiekszym bledem, czy tez niedopatrzeniem, bylo zalozenie tylko jednej pary skarpetek i to cienkich:( Prydalyby sie jakies cieplutkie welniane, bo w polowie drogi mialam tak strasznie zmarzniete stopy, ze nie czulam palcow i powaznie sie obawialam czy sobie ich calkiem nie odmrozilam. Na szczescie po powrocie do domu stosunkowo szybko odtajaly;)
Co do jazdy i mojej formy, to musze przyznac ze troche sie zalamalam:( Jezdze co prawda codziennie do pracy, niestety aktualnie nie mam na trasie zadnych podjazdow i gdy dzis mialam pokonac pare dosc stromych podjazdow, okazalo sie ze w ogole nie mam sily:( Ledwo pokonywalam minimalne wzniesienia - wniosek jest jeden trzeba jezdzic wiecej po pagorkach, ktorych tu na (nie)szczescie nie brakuje;)
Ach no i najwazniejsza sprawa, bo przeciez to byla pierwsza dluzsza jazda nowym rowerkiem;) Jezdzi sie wspaniale, jak juz pisalam w ktoryms z pierwszych wpisow, lekko (o ile nie jest pod gorke), gladko, plynnie i wygodnie. Nieco obawialam sie o moje siedzenie, poniewaz rower ma raczej meskie i twarde siodelko, ja nie mialam ani "pieluchy" ani silikonowego pokrowca na siodelko, ale pupci w ogole nie czulam tzn. nic mnie nie bolalo;) czyli wszystko jest jak najbardziej OK:)
Na zakonczenie jeszcze kilka slow o sytuacji na drogach;) gdy jechalam bocznymi drogami wszsytko bylo ok, ruch minimalny i sama przyjemnosc z jazdy, niestety w drodze powrotnej musialam jechac jeda z glowniejszych tras, a co za tym idzie intensywnie uczeszczanych:( Na szczescie wzdluz niej byl dosc pozadny chodnik, ktorym moglam jechac z zadowalajaca predkoscia;) Ruch na dordze byl niesamowity - nieprzerwany sznur samochodow:( nie lubie tego nie mowie o niedogodnosciach jazdy, ale chalas jest przy tym tak straszny ze nie ma zadnej przyjemnosci z jazdy, wrecz przeciwnie - ogromna irytacja, dodac nalezy do tego moje straszne wyczulenie na wszelki halas:( brrrr - koszmar:(
/
PS. Trasa na mapce jest nieco inna niz z licznika poniewaz nie wrysowalam na niej skoku na poczte i do pracy, aby zostawic tam przesylke oraz malego bladzenia, bo oczywiscie pogubilam sie troszeczke;)
Jednak, gdy rano otworzylam oczy, bylo pochmurno, zawiodlam sie, jednak przygotowalam sie do popoludniowej wycieczki, majac nadzieje ze w ciagu dnia sie wypogodzi. No i faktycznie, kiedy siedzialam za biurkiem bylo pogodnie i slonecznie, jednak tylko do momentu kidy wyjszlam z pracy, czyli do 14, zachmurzylo sie, bylo ciemno i ponuro, niezbyt przyjemnie sie jezdzilo:( Ale bylam tak spragniona jakiejs dalszej wycieczi, ze powiedzialam sobie "trudno", co tam pogoda, najwazniejsze ze bylo sucho i o dziwo bezwietrznie!
Bylo dosc chlodno, okolo 4st C, jakos trudno dopasowac mi ubrania do tej pogody. W korpusik jest mi dosc cieplo, troche wieje mi jednak po szyi i musze stawiac sobie kolnierz od kurtki i szczelnie sie nim owijac;) Problem jest tez z glowa, a glownie uszami. Z gola glowa bylo mi zdecydowanie za zimno - szczegolnie w uszy, jednak gdy zalozylam opaske (polarowa) bylo mi za goraco, zdjelam ja, ale bez niej uszy marzly mi momentalnie;( Jednak najwiekszym bledem, czy tez niedopatrzeniem, bylo zalozenie tylko jednej pary skarpetek i to cienkich:( Prydalyby sie jakies cieplutkie welniane, bo w polowie drogi mialam tak strasznie zmarzniete stopy, ze nie czulam palcow i powaznie sie obawialam czy sobie ich calkiem nie odmrozilam. Na szczescie po powrocie do domu stosunkowo szybko odtajaly;)
Co do jazdy i mojej formy, to musze przyznac ze troche sie zalamalam:( Jezdze co prawda codziennie do pracy, niestety aktualnie nie mam na trasie zadnych podjazdow i gdy dzis mialam pokonac pare dosc stromych podjazdow, okazalo sie ze w ogole nie mam sily:( Ledwo pokonywalam minimalne wzniesienia - wniosek jest jeden trzeba jezdzic wiecej po pagorkach, ktorych tu na (nie)szczescie nie brakuje;)
Ach no i najwazniejsza sprawa, bo przeciez to byla pierwsza dluzsza jazda nowym rowerkiem;) Jezdzi sie wspaniale, jak juz pisalam w ktoryms z pierwszych wpisow, lekko (o ile nie jest pod gorke), gladko, plynnie i wygodnie. Nieco obawialam sie o moje siedzenie, poniewaz rower ma raczej meskie i twarde siodelko, ja nie mialam ani "pieluchy" ani silikonowego pokrowca na siodelko, ale pupci w ogole nie czulam tzn. nic mnie nie bolalo;) czyli wszystko jest jak najbardziej OK:)
Na zakonczenie jeszcze kilka slow o sytuacji na drogach;) gdy jechalam bocznymi drogami wszsytko bylo ok, ruch minimalny i sama przyjemnosc z jazdy, niestety w drodze powrotnej musialam jechac jeda z glowniejszych tras, a co za tym idzie intensywnie uczeszczanych:( Na szczescie wzdluz niej byl dosc pozadny chodnik, ktorym moglam jechac z zadowalajaca predkoscia;) Ruch na dordze byl niesamowity - nieprzerwany sznur samochodow:( nie lubie tego nie mowie o niedogodnosciach jazdy, ale chalas jest przy tym tak straszny ze nie ma zadnej przyjemnosci z jazdy, wrecz przeciwnie - ogromna irytacja, dodac nalezy do tego moje straszne wyczulenie na wszelki halas:( brrrr - koszmar:(
Rowerek nad kanalem© ememka
Nad kanalem© ememka
Kanal w sina dal© ememka
Mroczny kanal© ememka
/
PS. Trasa na mapce jest nieco inna niz z licznika poniewaz nie wrysowalam na niej skoku na poczte i do pracy, aby zostawic tam przesylke oraz malego bladzenia, bo oczywiscie pogubilam sie troszeczke;)
Do i z pracy
Środa, 26 stycznia 2011 Kategoria Do pracy
Km: | 10.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:33 | km/h: | 18.73 |
Pr. maks.: | 33.00 | Temperatura: | 9.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Praca, rano przyjemny wiaterek w plecy:) Wieczorem chlodno (5st) i zimny waitr w twarz, az musialam sie zatrzymac i zalozyc opaske;) Generalnie mam juz dosc, koncze o 18 jak juz jest ciemno i nic sie czlowiekowi nie chce:( Chce wiosny! ;)
Do i z pracy + poczta
Wtorek, 25 stycznia 2011 Kategoria Do pracy
Km: | 12.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:41 | km/h: | 18.15 |
Pr. maks.: | 31.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ponownie tylko praca. W przerwie na lunch na poczte, tym razem po gliniany dzbanuszek do herbaty z dawna poszukiwany (zdjecie moze pozniej;)) I kanapke na lunch, ale jak sie pozniej okazalo niezbyt smaczna:(
Do i z pracy
Poniedziałek, 24 stycznia 2011 Kategoria Do pracy
Km: | 10.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:33 | km/h: | 18.73 |
Pr. maks.: | 32.00 | Temperatura: | 10.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dojazdowo do pracy. W weekend pogoda niestetty nie dopisala i nie udalo mi sie przejechac nigdzie dalej:( za to wybralam sie na duze, jak sie pozniej okazalo, zakupy;)
Do i z pracy + poczta
Piątek, 21 stycznia 2011 Kategoria Do pracy
Km: | 11.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:41 | km/h: | 16.54 |
Pr. maks.: | 28.20 | Temperatura: | 4.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Do pracy i odebrac przesylke z poczty, potem chcialam wrocic do domu jakas krezna droga, ale niestety okazalo sie ze ilosc paczek jest tak duza ze ledwo zapakowalam je do plecaka a jedno pudelko wiozlam w foliowej kopercie na kierownicy;/ Malo sprzyjajace waryunki do jakiegos daleszego pedalowania, ledwo dotoczylam sie do domu;)