Wpisy archiwalne w kategorii
Do pracy
Dystans całkowity: | 15137.15 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 882:47 |
Średnia prędkość: | 17.08 km/h |
Maksymalna prędkość: | 52.00 km/h |
Suma podjazdów: | 1897 m |
Suma kalorii: | 615 kcal |
Liczba aktywności: | 1238 |
Średnio na aktywność: | 12.24 km i 0h 42m |
Więcej statystyk |
Do i z pracy miedzy ulewami
Środa, 4 lipca 2012 Kategoria Do pracy
Km: | 10.10 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:29 | km/h: | 20.90 |
Pr. maks.: | 33.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Revolution | Aktywność: Jazda na rowerze |
Praca. Po poludniu przeszlo kilka intensywnych ulew w tym jedna burza (dwa raz sie blysnelo!). Spadla naprawde masa wody, w drofze powrotnej przejechalam przez rzeczke, aby zobaczyc ile w niej jest wody - bylo naprawde sporo, podmylo jedno spore drzewo, ktore sie przewrocilo. Wiele miejsc w miescie zostalo zalanych, studzienki sie pozapychaly.
Musialam posiedzie nieco dluzej w pracy, bo zaczelo strasznie padac, ale dzieki temu udalo mi sie nadrobic troche minutek;) W przerwie miedzy uleami udalo mi sie dojechac do domu, choc tez bylam mokra, bo ulice i sciezki byly bardzo mokre i byly na nich wielkie kaluze.
Jadac sciezka natknelam sie na takie rozlewisko, przejechalam przez nie unoszac wysoko nogi, zeby nie zmoczyc butow, ktore ostatecznie i tak mialam mokre. Po chiwli dogonil mniejakis inny rowerzysta, usmiechajac sie powiedzial, ze chyba przypominaja mi sie czasy dziecinstwa;) usmialam sie z tego i jakos tak mi sie wesolo zrobilo;) Odpowiedzialam - oczywiscie! i naprawde mialam z tego swietna zabawe ;)
Wrocilam do domu oczywiscie mokra.
Wieczorem poszlam spotkac sie z kolega z forum, ktory przyejdchal pojezdzic po Szkocji rowerem. Mam nadzieje, ze wycieczka mu sie uida i ze pogode bedzie mial nienajgorsza;)
Musialam posiedzie nieco dluzej w pracy, bo zaczelo strasznie padac, ale dzieki temu udalo mi sie nadrobic troche minutek;) W przerwie miedzy uleami udalo mi sie dojechac do domu, choc tez bylam mokra, bo ulice i sciezki byly bardzo mokre i byly na nich wielkie kaluze.
Jadac sciezka natknelam sie na takie rozlewisko, przejechalam przez nie unoszac wysoko nogi, zeby nie zmoczyc butow, ktore ostatecznie i tak mialam mokre. Po chiwli dogonil mniejakis inny rowerzysta, usmiechajac sie powiedzial, ze chyba przypominaja mi sie czasy dziecinstwa;) usmialam sie z tego i jakos tak mi sie wesolo zrobilo;) Odpowiedzialam - oczywiscie! i naprawde mialam z tego swietna zabawe ;)
Wrocilam do domu oczywiscie mokra.
Wieczorem poszlam spotkac sie z kolega z forum, ktory przyejdchal pojezdzic po Szkocji rowerem. Mam nadzieje, ze wycieczka mu sie uida i ze pogode bedzie mial nienajgorsza;)
Do i z pracy
Wtorek, 3 lipca 2012 Kategoria Do pracy
Km: | 10.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:30 | km/h: | 20.60 |
Pr. maks.: | 33.50 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Revolution | Aktywność: Jazda na rowerze |
Praca.
Do i z pracy
Poniedziałek, 2 lipca 2012 Kategoria Do pracy
Km: | 10.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:30 | km/h: | 20.60 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Revolution | Aktywność: Jazda na rowerze |
Praca. Pierwsza jazda w lipcu, choc wlasciwie to do mnie jakos nie dociera - temperatura niska, niebo pochmurne i pada. Pewnie znowu lato minie i nawet tego nie zauwaze;/
Na zamek Blackness w towarzystwie
Piątek, 29 czerwca 2012 Kategoria Długodystansowo, Do pracy, W towarzystwie
Km: | 61.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:34 | km/h: | 17.21 |
Pr. maks.: | 50.00 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 300m | Sprzęt: Revolution | Aktywność: Jazda na rowerze |
Postanowiłyśmy z koleżanką wybrać się na przejażdżkę – w końcu w towarzystwie! Pogoda niestety nas nie rozpieszczała, jednak mimo deszczu i dość silnego wiatru zdecydowałyśmy się jechać. Ponieważ koleżanka jest nowa w Edynburgu, postanowiłam pokazać jej nieco okolicy – na pierwszy ogień poszły tereny na zachód od Edynburga i zamek Blackness.
Około 14 ruszyłyśmy spod mojej pracy na zachód, pod wiatr. Przejechałyśmy pod obwodnicą i już byłyśmy za miastem. I tak bocznymi drogami, trochę terenem, przez pole golfowe, wytrwale brnęłyśmy na zachód. Nie dość, że pod wiatr to, jeszcze zaczęło padać, momentami nawet dość intensywnie, ale stwierdziłyśmy, że jesteśmy twarde i byle „mżawka” nas nie powstrzyma;)
Nie obyło się również bez pewnych problemów z moim drugim rowerem (z którego korzystała koleżanka), okazało się, że nie działa przednia przerzutka, próbowałyśmy coś tym zrobić i w trakcie poszukiwania przyczyny, odkryłyśmy się że ułamany jest uchwyt trzymający linkę przy manetce. Na to nie potrafiłyśmy nic poradzić i zamiast rzecz naprawić nieco „zepsułyśmy” i koleżanka musiała jechać na dużym przednim przełożeniu, co przy tutejszych pagórkach musiało być ciężką próbą sił. Dodatkowo rower ten jest na nią sporo za mały, co nie przyczyniało się do wygody jazdy. Mimo tych niedogodności dzielnie pedałowała i udało nam się pokonać całą trasę.
Jechałyśmy sobie spokojnie, spacerowym tempem, trochę plotkując.
Do Blackness Castle dojechałyśmy mocno zmoknięte. Przy zamku zatrzymałyśmy się tylko na chwilę i ruszyłyśmy w drogę powrotną.
Od Blackness jechałyśmy bardzo fajną ścieżką przez lasek, następnie przez posiadłości Hopetoun, troszkę terenem oraz przez łąkę, a dalej świetną wąską asfaltówką, która doprowadziła nas do South Queensfery. Przejechałyśmy przez główną, wąziutką uliczkę, która stanowi centrum i oś starego miasta, ta część miasteczka jest bardzo urokliwa. Położone nad samą zatoką, z widokiem na mosty spinające dwie strony zatoki. Postanowiłyśmy urządzić tu popas i się nieco zregenerować.
Po pewnym czasie ruszyłyśmy w stronę domu, postanowiłyśmy jednak nie jechać asfaltem, lecz przejechać przez posiadłość Dalmeny. Wąskie asfalty i leśne dukty prowadzą tam nieomalże nad samym brzegiem zatoki. Bardzo dawno tamtędy nie jechałam i zapomniałam już jak tam jest ładnie - bardzo urokliwe miejsce tuż za granicą miasta.
Końcówka wycieczki to tradycyjna trasa ścieżką rowerowa w miejscu dawnej linii kolejowej. Chciałam pokazać koleżance jak wyglądają te fantastyczne ciągi pieszo – rowerowe, nie mające nic wspólnego z ruchem ulicznym , (bardzo się jej spodobały, ponieważ też nie przepada za jazdą ulicami w dużym ruchu).
I tak dotoczyłyśmy się do domu, byłyśmy strasznie brudne i nieco zmęczone, ale bardzo zadowolone.
Więcejzdjęć
/
Około 14 ruszyłyśmy spod mojej pracy na zachód, pod wiatr. Przejechałyśmy pod obwodnicą i już byłyśmy za miastem. I tak bocznymi drogami, trochę terenem, przez pole golfowe, wytrwale brnęłyśmy na zachód. Nie dość, że pod wiatr to, jeszcze zaczęło padać, momentami nawet dość intensywnie, ale stwierdziłyśmy, że jesteśmy twarde i byle „mżawka” nas nie powstrzyma;)
Stary zajaz w Newbridge© ememka
Przez pole golfowe© ememka
Z zamkiem w tle© ememka
Zamek Niddrie© ememka
Nie obyło się również bez pewnych problemów z moim drugim rowerem (z którego korzystała koleżanka), okazało się, że nie działa przednia przerzutka, próbowałyśmy coś tym zrobić i w trakcie poszukiwania przyczyny, odkryłyśmy się że ułamany jest uchwyt trzymający linkę przy manetce. Na to nie potrafiłyśmy nic poradzić i zamiast rzecz naprawić nieco „zepsułyśmy” i koleżanka musiała jechać na dużym przednim przełożeniu, co przy tutejszych pagórkach musiało być ciężką próbą sił. Dodatkowo rower ten jest na nią sporo za mały, co nie przyczyniało się do wygody jazdy. Mimo tych niedogodności dzielnie pedałowała i udało nam się pokonać całą trasę.
Jechałyśmy sobie spokojnie, spacerowym tempem, trochę plotkując.
Boczne drogi© ememka
Odpływ© ememka
Do Blackness© ememka
Do Blackness Castle dojechałyśmy mocno zmoknięte. Przy zamku zatrzymałyśmy się tylko na chwilę i ruszyłyśmy w drogę powrotną.
Blackness Castle© ememka
M z widokiem na zamek© ememka
Tablica informacyjna i zamek© ememka
Tablica informacyjna i zamek© ememka
Strumyczek© ememka
Od Blackness jechałyśmy bardzo fajną ścieżką przez lasek, następnie przez posiadłości Hopetoun, troszkę terenem oraz przez łąkę, a dalej świetną wąską asfaltówką, która doprowadziła nas do South Queensfery. Przejechałyśmy przez główną, wąziutką uliczkę, która stanowi centrum i oś starego miasta, ta część miasteczka jest bardzo urokliwa. Położone nad samą zatoką, z widokiem na mosty spinające dwie strony zatoki. Postanowiłyśmy urządzić tu popas i się nieco zregenerować.
Forth Bridge© ememka
Po pewnym czasie ruszyłyśmy w stronę domu, postanowiłyśmy jednak nie jechać asfaltem, lecz przejechać przez posiadłość Dalmeny. Wąskie asfalty i leśne dukty prowadzą tam nieomalże nad samym brzegiem zatoki. Bardzo dawno tamtędy nie jechałam i zapomniałam już jak tam jest ładnie - bardzo urokliwe miejsce tuż za granicą miasta.
Mosty nad zatoką© ememka
Widok na Edynburg© ememka
Dalmeny House© ememka
Droga przez las© ememka
Końcówka wycieczki to tradycyjna trasa ścieżką rowerowa w miejscu dawnej linii kolejowej. Chciałam pokazać koleżance jak wyglądają te fantastyczne ciągi pieszo – rowerowe, nie mające nic wspólnego z ruchem ulicznym , (bardzo się jej spodobały, ponieważ też nie przepada za jazdą ulicami w dużym ruchu).
I tak dotoczyłyśmy się do domu, byłyśmy strasznie brudne i nieco zmęczone, ale bardzo zadowolone.
Więcejzdjęć
/
Do i z pracy
Czwartek, 28 czerwca 2012 Kategoria Do pracy
Km: | 10.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:28 | km/h: | 22.07 |
Pr. maks.: | 33.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Revolution | Aktywność: Jazda na rowerze |
Praca. Rano pochmurnie, wieczorem rozpogodzilo sie i nawet myslalam o tym, aby sie gdzies przejechac, ale mecz.... :)
Do i z pracy + poczta
Środa, 27 czerwca 2012 Kategoria Do pracy
Km: | 11.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:33 | km/h: | 20.73 |
Pr. maks.: | 31.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Revolution | Aktywność: Jazda na rowerze |
Praca i poczta. Mokro i jakos ciezko sie jezdzi.
Do i z pracy
Wtorek, 26 czerwca 2012 Kategoria Do pracy
Km: | 10.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:29 | km/h: | 21.31 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Revolution | Aktywność: Jazda na rowerze |
Praca.
Do i z pracy
Poniedziałek, 25 czerwca 2012 Kategoria Do pracy
Km: | 10.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:29 | km/h: | 21.31 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Revolution | Aktywność: Jazda na rowerze |
Praca po urlopie:(
Do i z pracy
Środa, 13 czerwca 2012 Kategoria Do pracy
Km: | 10.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:31 | km/h: | 20.13 |
Pr. maks.: | 30.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Revolution | Aktywność: Jazda na rowerze |
Praca. Droga nudna jak flaki z olejem;/
Do i z pracy
Wtorek, 12 czerwca 2012 Kategoria Do pracy
Km: | 9.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:27 | km/h: | 21.56 |
Pr. maks.: | 32.50 | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Revolution | Aktywność: Jazda na rowerze |
Praca. Po pracy na szybkie zakupy do Sainsburysa, a pozniej juz zapomnialam na ten kawalek wpiac licznik;) Spieszylam sie, aby wrocic do domu i przygotowac obiad.