ememkablog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(55)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ememka.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2009

Dystans całkowity:461.15 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:27:22
Średnia prędkość:16.85 km/h
Maksymalna prędkość:52.50 km/h
Suma podjazdów:573 m
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:21.96 km i 1h 18m
Więcej statystyk

Do i z pracy

Środa, 20 maja 2009 Kategoria Do pracy
Km: 13.60 Km teren: 0.00 Czas: 00:46 km/h: 17.74
Pr. maks.: 36.50 Temperatura: 17.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Po weekendowej przerwie samochodowej, ponownie wsiadlam na rower i do pracy;/ ale jakas slaba chyba jestem:( Pogoda na szczescie dopisuje i mam nadzieje ze w weekend uda sie zorganizowac jakis dluzszy wypadzik;)

Z pracy

Piątek, 15 maja 2009 Kategoria Do pracy
Km: 6.90 Km teren: 0.00 Czas: 00:31 km/h: 13.35
Pr. maks.: 22.70 Temperatura: 8.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś tylko z pracy, w związku ze wczorajszym incydentem;) Ale ta jazda była straszna, ostra walka z wiatrem i deszczem. Silny czołowy wiatri na dodatek ulewny deszcz;/ przez chwile zwątpiłam i zastanawiałam się czy nie pojechać na stacje i zapakować się w pociąg:) Jednak stwierdziłam, że od dworca w centrum też mam kawałek do przejechania, więc nie ma sensu;) Postanowiłam, że trzeba być twardym i popedałowałam do domu, pod wiatr i pod deszcz, założyłam tylko ciepłe pełne rękawiczki, które na szczęscie miałam je przy sobie;)Do domu dojechałam mokra i zmarznięta, ale dojechałam, czy raczej dotoczyłam się;)

Do pracy... tylko

Czwartek, 14 maja 2009 Kategoria Do pracy
Km: 6.60 Km teren: 0.00 Czas: 00:18 km/h: 22.00
Pr. maks.: 39.50 Temperatura: 9.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Ha, ha, ha bardzo zabawne, ale niestety takie rzeczy się zdarzają:/ tylko czemu zawsze mnie? wszystko było ok, rano pojechałam do pracy, pogoda super, popołudniu wychodziłam z pracy pogoda dopisuje, troche tylko wieje, chcę odpiąć rower i w tym momencie przypominam sobie, że nie mam kluczyka do blokady;/ został we wczorajszych spodniach;/ no i tak wróciłam do domu autobusem, przy czym zanim do niego wsiadłam przeszłam 5 przystanków i dopiero jakiś się pojawił;) cóż taki lajf....

Do i z pracy

Środa, 13 maja 2009 Kategoria Do pracy
Km: 13.50 Km teren: 0.00 Czas: 00:50 km/h: 16.20
Pr. maks.: 36.00 Temperatura: 11.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Rano był chłodno. Średnia fatalna, ale tak to jest jak jedzie się pod wiatr wiejący z prędkością 36km/h, w porywach do 56km/h. Masakra;/

Do i z pracy

Poniedziałek, 11 maja 2009 Kategoria Do pracy
Km: 13.80 Km teren: 0.00 Czas: 00:48 km/h: 17.25
Pr. maks.: 37.00 Temperatura: 13.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Nowy tydzień - do pracy i do domu;/ nic wiecej, wiatr czołowy w drodze powrotnej.

Po drugiej stronie zatoki

Niedziela, 10 maja 2009 Kategoria Okolice Edi
Km: 77.80 Km teren: 0.00 Czas: 04:50 km/h: 16.10
Pr. maks.: 44.50 Temperatura: 15.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Korzystając z ładnej pogody postanowiłam pojechać na druga stronę zatoki, ponieważ tam mnie jescze nie było (przynajmniej rowerem). A niewątpliwie
największą atrakcją tej wycieczki było przejechanie przez Forth Road Bridge, ale po kolei.
Najpierw jakoś nie mogłam się obudzić, no ale tak to jest jak się chodzi spać o 3 nad ranem;) następnie nie miałam mocy zebrać się w sobie, problem ze śniadaniem itd, no ale w końcu udało się około 12;) najpierw jednak postanowiłam zahaczyć o pracę, aby to mieć z głowy, bo byłam pewna że po wycieczce nie będę miała siły. Tak więc w pierwsej kolejności pojechałam to załatwić i dobrze bo chwile póź niej zaczęło podać, ale zanim skończyłam przeszło i wyschło i można było ruszać:)
Pierwszy etap to dojechanie do miejscowości Dalmeny, gdzie znajduje się wjazd na most. Trasa ta jest już znana i mało ciekawa. Jedzie się szeroką, asfaltową ścieżką rowerową, ktora bardzo ładnie wyprowadza z miasta. W Dalemny wpadł mi w oko taki oto wynalazek
Trójkołowiec © ememka

ijeździ;)
Następnie w tym samym miasteczku nieco się zagubiłam, ale w sumie dobrze wyjechałam:) i wjechałam na most - Forth road Bridge. Jest to most wiszący przerzucony przez zatokę Forth. Ma 2,5km długości i został otwarty w 1964 roku. Muszę przyznać, że to niesamowite wrażenie przez niego przejechać i czuć jak pracuje;)
Forth Road Bridge © ememka

Tuż obok znajduje się dużo starszy most kolejowy, lecz też warty uwagi.
Forth Bridge © ememka

Po drugiej stronie zatoki w królestwie Fife (coś jak polskie województwo) postanowiłam pojechać na zachód nad samą zatoką. I tak jadąc głównie ścieżkami, lub mało uczęszczanymi drogami dojechałam do drugiego, starszego mostu właściwie już na rzece Forth.
W czasie tej podóży miłam bardzo ciekawe widoki na zmieniającą się pogodę
Szkockie kontrasty © ememka

Szkocka pogoda © ememka

Następnie musiałam przeprawić się na drugą stronę torów kolejowych:)
Zachowaj czujność! © ememka

Za nimi znów zaczęła się, widać nowa, ścieżka rowerowa prowadząca w stronę elektrowni, ponoć największej w Szkocji opalanej węglem (a przu okazji dowiedziałam się ostatnio, że wcale niedaleko od Edynburga znajduje sie elektrownia atomowa;) musze się tam wybrać;)).
Ścieżka rowerowa © ememka

Elektrowania © ememka

Tu jednak postanowiłam zawrócić i zacząć kierować się w stronę domu, na liczniku miałam już bowiem 45km, a jakoś trzeba dotoczyć się do domu, poza tym, mimo nabytych ostatnio specjalistycznych spodenek z miekką wkładką, siedzisko znowu mnie strasznie rozbolało;/ nie wiedziałam jak siedzieć;/ Przez krótki odcinek jechałam dość ruchliwą drogą, ale właśnie w związku z tym stwierdziłam, że muszę ją jak najszybciej opóścić, bo taka jazda przy szybko przejeżdżających autach i hałasie z tym związanym jest fatalna. Odbiłam więc w pierwszą możliwą drogę, wybór okazał sie bardzo dobry, droga była świetna, wąska, kręta i z górki no i z małym natężeniem ruchu. Doprowadziła mnie do kolejnej ścieżki rowerowej powstałej w miejscu dawnej linii kolejowej. I tak równiutka, nowiutka, asfaltowa, prosta i równa ścieżka ciągnie się na długości około 18km (Dunfermline - Alloa), ja jechałam nią około 10km i zrobiła na mnie duże wrażenie:)
Ścieżka rowerowa © ememka

Ścieżka rowerowa © ememka

Ścieżka rowerowa © ememka

w niektórych miejscach we wkopie w innych na wiadukcie z licznymi mostami i wiaduktami, a miejscami zachowały sie nawet stare perony. I tak tą ścieżką dotoczyłam się do miejscowości Dunfermline, małego miasteczka z uroczym starym miastem, które bardzo lubię. Postanowiłam, że stąd wrócę pociągiem do Edunburga, ponieważ do przejechania było jeszcze jakieś 25km, a moje siły były na wyczerpaniu. Niestety coś mi się pomieszało z godzinami (oczywiście juz po zakupie biletu) pociąg miał być dopiero za godzinę, postanowiłam więc nie czekać i pojechać na następną stację, co zajęło mi nieco ponad pół godziny. Na peronie, czekając na pociąg, zrobiłam się tak strasznie głodna, że musiałam zjeść zakupione wcześniej w Asdzie przekąski indyjskie i popić piwkiem;) Od razu zrobiło mi sie lepiej;) Pociąg przyjechał o czasie i po raz pierwszy podróżowałam po Szkocji pociągiem z rowerem.
Rower w pociągu © ememka

Dojechałam do domu nieco zmęczona, ale bardzo zadowolona z kolejnej udanej wycieczki:)Odkryłam bardzo ciekawe tereny i świetne miejsca na kolejne wyprawy.
Wiecej zdjęć na PICASA.
A MAPKA tutaj.

Do i z pracy

Czwartek, 7 maja 2009 Kategoria Do pracy
Km: 16.30 Km teren: 0.00 Czas: 01:00 km/h: 16.30
Pr. maks.: 33.00 Temperatura: 12.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś jechałam do pracy nieco okrężną drogą, ponieważ musiałam zahaczyć o pocztę odebrać przesyłkę (kubek) ponieważ nie mieścił się przez wrzut na listy w drzwiach;) Z poczty pojechałam nieco na skróty przez miasto, a następnie wzdłuż kanału. Pogoda była wspaniała, choć potwornie wiało, około 40km/h wporywach do ponad 60km/h. Masakra! Gdyby nie wiatr, pogoda była cudnowna, no i jechało się na prawdę wspaniale gdyby nie świadomość, że jade do pracy;/ Myślałam, że w drodze powrotnej będzie łatwiej, ale wiatr sie nieco zmienił i na dodatek strasznie kręcił, wieć momentami nieomalże mnie zatrzymywał lub spychał. Jednym słowem bardzo ciężka jazda, ale niezłe wrażenia;)Mam tylko nadzieję, że do weekendu się wywieje i będzie można pomyśleć o jakiejś wycieczce;)

Do i z pracy

Środa, 6 maja 2009 Kategoria Do pracy
Km: 14.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:48 km/h: 17.50
Pr. maks.: 36.00 Temperatura: 13.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś wyjątkowo udało mi się wstać o 7;) rano pogoda była fantastyczna, błękitne, bezchmurne niebo i nawet tak bardzo nie wiało, jendak już po którkim czasie zachmurzyło się i zaczęło padać, wiatr w porywach do ponad 50km/h. Podczas drogi powrotnej lekko padało. Zahaczyłam jeszcze o sklep i ponownie z torbą na kierownicy wracałam do domu;)

Do i z pracy

Wtorek, 5 maja 2009 Kategoria Do pracy
Km: 13.75 Km teren: 0.00 Czas: 00:49 km/h: 16.84
Pr. maks.: 37.00 Temperatura: 12.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Standartowo do pracy, przy bardzo silnym wietrze - rano w twarz:( popoludniu w plecy;)dodatkowo w drodze powrotnej deszcz;/ a jazda z kapturem niestety nieco ogranicza widocznosc;/ale w sumie nie bylo najgorzej;) dalam rade to najwazniejsze;)

Pencaitland Railway

Sobota, 2 maja 2009 Kategoria Okolice Edi
Km: 69.00 Km teren: 0.00 Czas: 03:35 km/h: 19.26
Pr. maks.: 52.50 Temperatura: 15.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 573m Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś miałam w planach wycieczkę, pogoda od rana nawet dopisywała, ale zanim zaczęłam się szykować zachmurzyło sie i nie byłam pewna pogody, później nie wiedziałam czy jechać czy nie... no ale w końcu zaczęłam się szykować i w efekcie wystartowałam o 13, choć miałam plan dokąd jechać, to nie byłam pewna czy tam pojadę, czy tylko pokręcę się po mieście. Jednak jak już się ruszyłam, okazało się że pogoda nadal dopisuje, rozruszałam się i w efekcie jednak pojechałam do wcześniej upatrzonego miejsca. Celem mojej podrózy miała być ścieżka utworzona w miejscu dawnej lini kolejowej obsługującej kopalnie węgla. Ale po kolei. Ruszyłam z domu i pierwszy postój zrobiłam pod Górą Artura w celu zrobienia zdjęć, w tym HDRów w związku z tym zabrałam statyw i spust na wężyku, z całym tym sprzętem przytroczonym do plecaka wyglądałam jak juczne zwierzę:)Spod góry ruszyłam wspaniałą ścieżką rowerową "Innocent Railway Path" na wschód.
Ścieżka Innocent Railway © ememka

Później kontynuowałam swoją podróż kolejnymi ścieżkami, w niewielkiej części ulicami i drogami. I tak po jakichś 18km udało mi się dotrzeć do początku ścieżki Pencaitland Railway. Ścieżka jest bardzo ładnie utrzymana, wysypana żwirkiem, ale równa i bardzo dobrze sie po niej jechało, wiła sie między polami i łakami,
A ścieżka ciągnie się w dal i w dal © ememka

widok psuły jedynie ogromne słupy wysokiego napięcia rozchodzące się we wszystkich kirunkach z elektrowni Prestonpans położonej nad zatoką.
Ścieżka Pencaitland Railway z słupem wysokiego napięcia © ememka

Ścieżka ciągnie się, wg tablicy informacyjnej, na długości 12km, a wg mojego licznika, nieco ponad 10km. Po zakończeniu tej trasy zaczęłam kierować sie w stronę domu. Jechałam już drogami, bardzo mało uczęszczanymi, choć ze świetną nawierzchnią, jednocześnie zachowały sie przy niej stare drogowskazy.
Stary drogowskaz © ememka

Teren był pagókowaty z ciężkimi podjazdami i miłymi zjazdami, na jednym z nich, bez dodatkowego pedałowania, udało mi się osiągnąć zawrotna, jak dla mnie prędkość na rowerze, 52,5km/h;) Pewien odcinek trasy postanowiłam sobie skrócić i wybrałam ścieżkę, która niewiele różniła się od sąsiednich łąk, a częściowo prowadziła polnymi drogami, ale w sumie takie właśnie dróżki sa najfajniejsze;)
Skrót © ememka

Końcówka była ciężka, byłam już zmęczona, no i strasznie zaczęły mi dokuczać mi moje 4 literki:/ także ledwo dotoczyłam się do domu, ale satysfakcja z przejechanej trasy jest ogromna;)

kategorie bloga

Moje rowery

Giant 2573 km
Revolution 6341 km
Mieszczuch 839 km

szukaj

archiwum