Do i z pracy i baba
Czwartek, 25 października 2012 Kategoria Do pracy, Po miescie
Km: | 9.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:30 | km/h: | 19.60 |
Pr. maks.: | 34.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Revolution | Aktywność: Jazda na rowerze |
Praca.
W drodze do pracy znowu akcja z pieszym, a raczej piesza, z piesza baba, no dobra z piesza dziewczyna. Jest takie dosc waskie miejsce, na sciezko-chodniku, bo trwaja nadal prace nad budowa linii tramwajowej. No ale nic to jade sobie, przede mna idzie jakas ruda blisko prawej strony, no to mysle sobie, idzie ladnie po prawej, z lewej jest duzo miejsca, to ja bez problemu wyprzede i nie bede musiala dzwonic, ani nic. Dojezdzam, a ta bez zadnej przyczyny, czy glebszego sensu schodzi na lewo... no zesz ... no to robie zwrot i chce ja jednak minac z prawej, juz jestem bardzo blisko, a ta sie znowu zatacza na prawo. No to juz po hantlach, nieomalze na nia najechalam, a dzwonka przeciez nie slyszy bo zakorkowana jest! Zorientowala sie dopiero jak sie nieomalze o nia otarlam! No i hahaha, hihihi jakiez to zabawne. No myslalam ze mnie krew zaleje! Idiotka! (delikatnie rzecz ujmujac)
wrr, ciezkie jest zycie cyklisty ;(
no i z takimi przygodami dojechalam do pracy. Powrot z tego co pamietam byl raczej spokojny;)
W drodze do pracy znowu akcja z pieszym, a raczej piesza, z piesza baba, no dobra z piesza dziewczyna. Jest takie dosc waskie miejsce, na sciezko-chodniku, bo trwaja nadal prace nad budowa linii tramwajowej. No ale nic to jade sobie, przede mna idzie jakas ruda blisko prawej strony, no to mysle sobie, idzie ladnie po prawej, z lewej jest duzo miejsca, to ja bez problemu wyprzede i nie bede musiala dzwonic, ani nic. Dojezdzam, a ta bez zadnej przyczyny, czy glebszego sensu schodzi na lewo... no zesz ... no to robie zwrot i chce ja jednak minac z prawej, juz jestem bardzo blisko, a ta sie znowu zatacza na prawo. No to juz po hantlach, nieomalze na nia najechalam, a dzwonka przeciez nie slyszy bo zakorkowana jest! Zorientowala sie dopiero jak sie nieomalze o nia otarlam! No i hahaha, hihihi jakiez to zabawne. No myslalam ze mnie krew zaleje! Idiotka! (delikatnie rzecz ujmujac)
wrr, ciezkie jest zycie cyklisty ;(
no i z takimi przygodami dojechalam do pracy. Powrot z tego co pamietam byl raczej spokojny;)