Do i z pracy + Tesco
Piątek, 19 października 2012 Kategoria Do pracy, Po miescie
Km: | 12.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:39 | km/h: | 18.46 |
Pr. maks.: | 31.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Revolution | Aktywność: Jazda na rowerze |
Praca.
Rano, przed wyjściem, jakoś nie zauważyłam, że pada i nie założyłam wodoodpornych spodni (rower nadal nie ma błotników), w związku z czym miałam całkiem mokre cztery litery.
Po pracy podjechałam do B&Q i Tesco w poszukiwaniu inspiracji;) Także i tym razem przygotowałam się na zakupy, choć tym razem wzięłam jedną sakwę, a zakupy okazały się spore. Sakwa była mocno wypchana i ciężka, ale jechało się nie najgorzej.
Ciśnienie podniósł mi tylko jakiś robol, kiedy chciałam przejechać na drugą stronę ulicy w miejscu przejścia dla pieszych (ścieżka rowerowa), a tu zagrodzone! No to pytam jak mam się dostać na drugą stronę, a on mi pokazuje, że przejście jest nieczynne! Pytam znowu jak mam się przedostać na drugą stronę? Na to dziad pokazuje mi na jakieś inne przejście jakieś 300-400 metrów dalej! no to go wyśmiałam. A swoją drogą, ciekawe czy pieszym też je pokazuje i co oni na to, że aby przejść na drugą stronę ulicy muszą ekstra zrobić kilometr. A wcześniej nie można przejść, bo jest barierka wzdłuż chodnika. Ech co za świat! A i koleś jeszcze do mnie żebym nie narzekała i nie marudziła, coś tam, coś tam. No to już mnie w ogóle szlag trafił! Ale co się będę z robolem od łopaty kłócić, wyklęłam go po polsku i pojechałam w swoją stronę. I tak musiałam się cofnąć, wjechać na ulicę i przejechać po rondzie. A coś zauważyłam, że kierowcy nie byli zachwyceni tym, że musieli mnie przepuścić. Ech no niepotrzebnie człowiek się irytuje, ale co poradzić jak takie głąby chodzą po ziemi;/ Później już bez przeszkód udało mi się dojechać do domu;) Weekendzik jest, więc można się zrelaksować;)
Rano, przed wyjściem, jakoś nie zauważyłam, że pada i nie założyłam wodoodpornych spodni (rower nadal nie ma błotników), w związku z czym miałam całkiem mokre cztery litery.
Po pracy podjechałam do B&Q i Tesco w poszukiwaniu inspiracji;) Także i tym razem przygotowałam się na zakupy, choć tym razem wzięłam jedną sakwę, a zakupy okazały się spore. Sakwa była mocno wypchana i ciężka, ale jechało się nie najgorzej.
Ciśnienie podniósł mi tylko jakiś robol, kiedy chciałam przejechać na drugą stronę ulicy w miejscu przejścia dla pieszych (ścieżka rowerowa), a tu zagrodzone! No to pytam jak mam się dostać na drugą stronę, a on mi pokazuje, że przejście jest nieczynne! Pytam znowu jak mam się przedostać na drugą stronę? Na to dziad pokazuje mi na jakieś inne przejście jakieś 300-400 metrów dalej! no to go wyśmiałam. A swoją drogą, ciekawe czy pieszym też je pokazuje i co oni na to, że aby przejść na drugą stronę ulicy muszą ekstra zrobić kilometr. A wcześniej nie można przejść, bo jest barierka wzdłuż chodnika. Ech co za świat! A i koleś jeszcze do mnie żebym nie narzekała i nie marudziła, coś tam, coś tam. No to już mnie w ogóle szlag trafił! Ale co się będę z robolem od łopaty kłócić, wyklęłam go po polsku i pojechałam w swoją stronę. I tak musiałam się cofnąć, wjechać na ulicę i przejechać po rondzie. A coś zauważyłam, że kierowcy nie byli zachwyceni tym, że musieli mnie przepuścić. Ech no niepotrzebnie człowiek się irytuje, ale co poradzić jak takie głąby chodzą po ziemi;/ Później już bez przeszkód udało mi się dojechać do domu;) Weekendzik jest, więc można się zrelaksować;)
komentarze
Jak piszesz o robolach i o niezachwyconych kierowcach, to gdybym nie wiedział, skąd nadajesz, to byłbym święcie przekonany, że rzecz dzieje się gdzieś w Polsce :)
lukasz78 - 09:54 środa, 24 października 2012 | linkuj
Czy Twoje wodoodporne spodnie to takie gumowe gacie czy może jakoś wyglądają po ludzku?:) Zastanawiam się czy istnieje coś takiego co nie przemaka a w czym można wyjść do ludzi ;)
Na pewno bardzo pięknie go sklęłaś :D
Carmeliana - 05:27 sobota, 20 października 2012 | linkuj
Komentuj
Na pewno bardzo pięknie go sklęłaś :D
Carmeliana - 05:27 sobota, 20 października 2012 | linkuj