Do i z pracy w ulewie
Środa, 29 sierpnia 2012 Kategoria Do pracy
Km: | 9.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:29 | km/h: | 20.07 |
Pr. maks.: | 30.50 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Revolution | Aktywność: Jazda na rowerze |
Do pracy zwyczajnie. Po poludniu zaczela lac i tak lalo i lalo i lalo. W drodze do domu znlalo mnie solidnie, bylam przemoczona totalnie. Nie mialam zadnych przeciwdeszczowych ciuchow, ale obawiam sie ze nic by mi nie ponoglo. To bylo prawdziwe oberwanie chmury, gesto paadly grube krople. I gdy juz bylam calkiem mokra, bylo mi wszystko jedno, gdy dojerzdzalam do domu zza chmury wychylilo sie slonce, choc nadal lalo, ale dzieki temu pojawila sie przepiekna tecza. Zatrzymalam sie i stalam w tej ulewie, wystawialam buzie do slonca i patrzylam na tecze, bylo po prostu cudownie!
Gdy weszlam do domu woda ze mnie splywala, co wiecej nagle przestalo padac! a ja udalam sie prosto pod goracy prysznic, bo ten deszcz byl zimny.
Gdy weszlam do domu woda ze mnie splywala, co wiecej nagle przestalo padac! a ja udalam sie prosto pod goracy prysznic, bo ten deszcz byl zimny.