ememkablog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(55)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ememka.bikestats.pl

linki

Zdobywanie kolajnych zamków

Niedziela, 12 sierpnia 2012 Kategoria Długodystansowo, Po Szkocji, W towarzystwie
Km: 54.30 Km teren: 0.00 Czas: 03:50 km/h: 14.17
Pr. maks.: 49.30 Temperatura: 19.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 410m Sprzęt: Giant Aktywność: Jazda na rowerze
Rano wyspani, wypoczeci i swiezutcy ruszylismy na zamek Elcho. Najpierw trzeba bylo sie wspiac na obrzeza miasta - polozonego w dolinie rzeki. Waska droga prowadzaca do zamku, a polozona miedzy polami byla mocno pofalowana, co chwila do gory i do dolu, do gory i do dolu, a na sam koniec w dol do zamku w doline rzeki. Do samego zamku dojrzedza sie przez jakas farme i czyjesc podworko:)

Sam zamek robi niesamowite wrazenie;) Jest duzy, dobrze zachowany, z ogromna iloscia pomieszczen, schodow, zakamarkow i co chyba dla niego najbardziej charakterystyczne - dużą ilością ustępów;)

Elcho Castle © ememka


Elcho Castle © ememka


Elcho Castle © ememka


Kuchenny kominez w zamku Elcho © ememka


Po zwiedzeniu zamku ruszylismy w droge powrotna do Perth na zakupy. Trzeba bylo sie wspiac pod te gorki z ktorych wczesniej tak milo sie zjezdzalo, ale pozniej ponownie czekal nas swietny zjazd do miasta;)
W Perth udalismy sie na glowna ulice handlowa, gdzie zajrzalam do wszytkich sklepow turystycznych w liczbie trzech. Oprocz szpilek nabylam koszulke, polara i mape;) Jednym slowem szlanstwo zakupowe;) Jedank tak zaopatrzeni moglismy spokojnie ruszac dalej nie przejmujac sie juz gdzie nas noc zastanie.

Ponieważ mial to byc wyjazd "zamkowy" ruszylismy w kierunku kolejnego, tym razem byl to palac - Scone Palace.

Wielkie drzewa © ememka


Scone Palace © ememka


Ogromna sekwoja © ememka


Labirynt © ememka


Po zwiedzeniu palacu jak i calych wlosci ruszylismy spowrotem do Perth, przeprawilismy sie na druga strone rzeki i ruszylismy sciezka rowerowa wzdluz jej brzegu. przejechalismy tak ladnych pare kilometrow, omijajac w ten sposob miasto i kierujac sie do kolejnego, bardzo ciekawego zamku. Obecnie jest to jeden zamek, lecz początkowo byly to dwie oddzielne budowle, odlegle od siebie o okolo 3 metry. Wybudowano je w zwiazku z jakimis rodzinnymi niesnaskami, cala rodzina nie chciala mieszkac pod jednym dachem dlatego wybudowala oddzielny zamek. W pozniejszm okresie oba zamki polaczono dobudowka. Wszystkie te czesci sa dobrze widoczne na zdjeciu.

Ścieżka rowerowa w Perth wzdłuż rzeki Tay © ememka


Huntingtower castle © ememka


Z tego miejsca zaczelismy powoli zamykac nasza petle zawracajac na poludnie ie powoli kierujac sie spowrotem w strone Dunfermline skad nastepnego dnia mielismy zlapac powrotny pociag do Edynburga. Nie byl to jednak koniec pedalowania na ten dzien, jechalismy jescze spory kawalek, rozgladajac sie za odpowiednim miejscem do ropzbicia namiotu. Tutaj to jednak nielatwe. Wszedzie otaczaly nas pola lub pastwiska, natomiast lasy jakie sie w tej okolicy zdarzaly byly bardzo ponura, przygnebiajace, drzewa byly w nich strasznie stloczone, ze na dno lasu nie docierala najmniejsza chocby ilosc swaitla. Inne z kolei, neico zadsze mialy bardzo nierowne i wilgootne podloze. Brak w nich polanek, czy lesnych duktow, rpzecinek czy chociazby drog przeciw pozarowych. Co wiecej wszystkie sa pogrodzone, a to murek a to siatka, a to drut. Wejsc do nich to nielada wyczyn. Jadac tak, rozgladalam sie i obserwowalam te lasy i chyba wszystkie kojarzyly mi sie z Mroczna PUszcza zaprezentowana przez Tolkiena. Co wiecej przygladajac sie tym drzewom chyba rozumiem skad u wziely sie te wszystkie lesne potwory;) Tutejsze lasy sa bowiem jak zywcem wyjete z powiesci Tolkiena. Wloczac sie po tych lasach i szukajac miejsca na nocleg trafilismy na pozostalosci dawnego rzymskiego punktu kontrolnego na wale/murze, ktory niegdys tedy oprzebiegal. Droga ktora jechalimy nazywa sie Roman Road i jest idealnie prosta. Rzymianie to jednak potrafili drogi budowac:)
Coz, jednak w tej okolicy nie znalezlismy miejsca na nocleg, ruszylismy dalej. Widzielismy kilka fajnych miejsc, ale trawka byla na nich tak ladnie przystrzyzona, ze jakos tak glupio bylo spac nieomalze u kogos na podworku. Ostatecznie, juz nieco zdesperowani znalezlismy wjazd na jakies pole - nieuzytek, moze jakies gruzowisko czy zwalowisko, ale porosniete trawa, zasloniete od drogi dosc wysoka skarpa, wydawalo sie OK. Rozbilismy namiot, zaczelismy palaszowac kolacje, rozpalilismy grila, jedlismy kielbaski i pilismy piwko. Jak sie po chwili okazalo rozbilismy sie w poblizu linii kolejowej, na szczescie pociagi nie jezdzily zbyt czesto;)

Obóz i kolacja © ememka


W nocy sporo padalo i troche sie obawialam o namiot, gdyz byl to jego chrzet bojowy na deszcz, ale przetrwal go bardzo dobrze, nic nam na glowy nie padalo i na szczescie nie podmylo. Ja jednak bardzo zle spalam, najpierw niemogloam zasnac, nasluchiwalam odglosow okolicy, potem sluchalam deszczu i zastanawialam sie czy namiot nie przemaka, a na dodatek ulozylam sie na jakiejs strasznej nierownosci - koleinie, ktorych sporo bylo na tym polu i nie moglam znalezc sobie miejsca;/ W koncu sen mnie jednak zmozyl. Troche pospalam, ale rano obudzil mnie przejezdzajacy pociag. Zarzadzilam wiec pobudke, sniadanie, zwijanie obozu i ruszanie w dalsza droge - do domu;)



PS. Przepraszam za brak polskich literek.

komentarze
Dzięki:) Ja zazawyczaj nasłuchuję, ale w sumie zasypiam po męczącym dniu, a tym razem to chyba przez ten deszcz;)
ememka
- 21:27 sobota, 18 sierpnia 2012 | linkuj
Bardzo fajna traska, Marta. je taż zazwyczaj "nasłuchuję odgłosów ogkolicy" w namiocie, przez co kiepsko sypiam :D pozdrowerek. Hindiana Gość - 20:05 sobota, 18 sierpnia 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa losic
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Giant 2573 km
Revolution 6341 km
Mieszczuch 839 km

szukaj

archiwum