Bym sie zabila
Piątek, 10 sierpnia 2012 Kategoria Do pracy
Km: | 10.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:34 | km/h: | 18.88 |
Pr. maks.: | 33.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Revolution | Aktywność: Jazda na rowerze |
Praca. Zakupy. Relaks w ogrodku.
Dzis juz na moim wspanialym rowerku i nowych (starych) oponkach:)
Jednak po wczorajszej zmianie opon nie zapielam hamulcow, mialam to zrobic rano. Jednak rano bylam tak podekscytowana tym ze mam znowu jezdze na swoim rowerze oraz ze mam takie piekne, nowe, wspaniale opony i ruszylam z kopyta...
Jade po asfaltowym chodniku, lekko nachylonym, wzdluz budynku, a potem murku, po chwili musze zahamowac bo czeka mnie skret o 90st, a na wprost mur. Troszke sie rozpedzialm, chce zahamowac, naciskam klamki i ....nic... Miekko sie wcisnely, a ja pedze dalej, chwila grozy i szybkiego przemyslenia jak tu wyhamowac, a jechalam naprawde dosc szybko, gladki asfalt, lekko z gorki, no i te nowe, napompowane opony...
Juz oczami wyobrazni widze jak wmaslam sie w ten mur...
Jak sie zatrzymac???
Mam...
Pozstanowilam hamowac noga, pomoglo, znacznie zwolnilam i nie wyrznelam w murek, ale przezylam chwile grozy. Troche mnie stopa bolala i podeszwa pewnie sie nieco starla, ale oszczedzilam siebie i rower.
Ech, czlowiek to glupi jest naprawde!!!
Dzis juz na moim wspanialym rowerku i nowych (starych) oponkach:)
Jednak po wczorajszej zmianie opon nie zapielam hamulcow, mialam to zrobic rano. Jednak rano bylam tak podekscytowana tym ze mam znowu jezdze na swoim rowerze oraz ze mam takie piekne, nowe, wspaniale opony i ruszylam z kopyta...
Jade po asfaltowym chodniku, lekko nachylonym, wzdluz budynku, a potem murku, po chwili musze zahamowac bo czeka mnie skret o 90st, a na wprost mur. Troszke sie rozpedzialm, chce zahamowac, naciskam klamki i ....nic... Miekko sie wcisnely, a ja pedze dalej, chwila grozy i szybkiego przemyslenia jak tu wyhamowac, a jechalam naprawde dosc szybko, gladki asfalt, lekko z gorki, no i te nowe, napompowane opony...
Juz oczami wyobrazni widze jak wmaslam sie w ten mur...
Jak sie zatrzymac???
Mam...
Pozstanowilam hamowac noga, pomoglo, znacznie zwolnilam i nie wyrznelam w murek, ale przezylam chwile grozy. Troche mnie stopa bolala i podeszwa pewnie sie nieco starla, ale oszczedzilam siebie i rower.
Ech, czlowiek to glupi jest naprawde!!!