ememkablog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(55)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ememka.bikestats.pl

linki

Do pracy z podneisionym cisnieniem

Czwartek, 12 lipca 2012 Kategoria Do pracy
Km: 10.30 Km teren: 0.00 Czas: 00:30 km/h: 20.60
Pr. maks.: 32.00 Temperatura: 15.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Revolution Aktywność: Jazda na rowerze
Totalnie nie chcialo mi sie wyjsc z domu, i przyjsc do roboty, ale to naprawde strasznie, jak nigdy!
W koncu jednak udalo mi sie sprowadzic cztery litery na dol, podjechalam jeszcze po jakies kanapki do Greggsa, bo zarcie w kantynie w pracy schodzi na psy, ponadto ostatnio zdrozalo, a porcje sie zmniejszyly;/
Ruszylam. Jezdie sie nienajgorzej w koncu juz czwartek;) Jade jak zwykle sciezka rowerowa, elegancka, asfaltowa, czesc piesza oddzielona szerokim bialym pasem.
Z prawej, chodnikiem prostopadlym do mojej sciezki podryguje jakas baba i cos goni, pewnie autobus. Mysle sobie zadzwonie, bo mi wybiegnie pod kola. Dzownie, raz i drugi, obruciala glowe i musiala mnie widziec, jednak tempa nie zmienila. No dobra widziala mnie, ja jade pasem bardziej zewnetrznym od ulicy, to mam nadzieje, ze jak skreci juz na moja sciezke to pojdzie po jej prawej stronie. Gdzie tam! Nic bardziej mylnego! Nie ma jak baba goniaca autobus! I to jaki? Taki co to wylonil sie na horyzoncie dopiero co, tzn ruszyl z wczesniejszego przystanku! A babsztyl przekroczyl cala szerokosc chodnika/sciezki no bo musi przeciez stanac na krawezniku, zeby byc pierwa w kolejce do autobusu! Potem jeszcze szybka mysl, ze moze ona chce sie przedostac na druga strone ulicy, na przeciwlegly przystanek? Ale nie! Skad!
Oczywiscie wszystko dzialo sie o wiele szybciej niz da sie to opowiedziec. Jak zorientowalam sie, ze baba drepcze i nie zamierza zmienic toru tego dreptania, tylko przeciac moj, bylo juz blisko. Dalam ostro po hamulcach i nieomalze sei o nia nie otarlam. A ta jeszcze zdziwiona! Bo ja kuzwa z nieba spadlam! No gdybym nie dzwonila i gdybym nie zlapala z nia kontaktu wzrokowego, kiedy byla jeszcze przed sciezka, albo gdybym niespodzianie pojawila sie z jakiegos zakretu, nie! Droga prosta jak drut, widocznosc 100%, sygnaly dzwiekowe – nic. Klapki na oczy – autobus. Jeszcze zeby to byl taki autobus co jezdzi raz na godzine! Ale tez nie, ten akurat jezdzi co 5 minut!. Poza tym nawet gdyby nie miegla to by na niego zdazyla glupia £()_)*^!”£$%.
Ech no flugi polecialy, ja sie wnerwilam, cisnienei mi sie nizdrowo podnioslo ot i taka przyjemnosc z porannej jazdy! Fuck!
Ale spokojnie to nie koniec przygod na ten poranek...
Jade dalej, nadal sciezka, pare glebokich oddechow, spokoj, jade.
Na trawniczku obok sciezki stoi sobie mewa. Taka wielka z zoltym zakrzywionym dziobem. Podjezdzam, mewa zerka, ale one wcale sie nie boja i nie odlatuje, podjezdzam blizej, mewa nic. I gdy juz ja prawie mijam ta szalona rozklada te swoje wielgachne skrzydla i probuje poderwac sie do lotu! Neizle mnie nastraszyla (dobrze ze sie nie przewrocilam)! Wlozyla mi nieomalze to skrzydlo w szprychy! Ech co za paskudne ptaszysko!

Uff, alez mnie to wszystko wyprowadzilo z rownowagi. Bylam strasznie wkurzona i zirytowana. Wrrr.

W pracy nuda.

Wracajac do domu bylam tak senna, ze myslam, ze zasne na kierownicy. Nie mialam nawet sily ani ochoty krecic nogami:(

W domu jednak nieco odzylam. A weiczorem o dziwo, po raz pierwszy od kilku tygodni zobaczylam kawalek blekitnego nieba! :)

komentarze
W takiej ''babowej'' sytuacji, niezależnie, czy to baba, czy chłop zawsze uprzejmie informuję, że następnym razem zamiast dzwonić - po prostu rozjadę - i to w majestacie prawa ;D
Czasem jeszcze dorzucam, żeby, jak tak lubi spacery po drogach (w domyśle - rowerowych), to pospacerował(-a) po jezdni.
huann
- 09:06 czwartek, 19 lipca 2012 | linkuj
;)
ememka
- 20:17 niedziela, 15 lipca 2012 | linkuj
Ememko moja Ty prześliczna, to na poprawę humoru coś mi do łba strzeliło... :D
"Jak zorientowalam sie, ze baba drepcze i nie zamierza zmienic toru tego dreptania, tylko przeciac moj, bylo juz blisko. Dalam ostro po hamulcach i nieomalze sei o nia nie otarlam. A ta jeszcze zdziwiona! Bo ja kuzwa z nieba spadlam!"
http://www.youtube.com/watch?v=PK-IdIdPLe0
Och, jakże pozdrawiam! :)
DareckiEB
- 20:11 niedziela, 15 lipca 2012 | linkuj
no u mnie to sie chyba przesunelo, bo piatek mialam bardzo spokojny;)
ememka
- 21:11 sobota, 14 lipca 2012 | linkuj
Ale to przecież był czwartek, a nie piątek 13... ;)))
rowerzystka
- 19:11 sobota, 14 lipca 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa geipo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Giant 2573 km
Revolution 6341 km
Mieszczuch 839 km

szukaj

archiwum