Uciekając przed chmurą i święte krowy
Wtorek, 17 kwietnia 2012 Kategoria Do pracy
Km: | 10.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:34 | km/h: | 18.53 |
Pr. maks.: | 32.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Revolution | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzień jak co dzień, jazda do pracy, a później pędem do domu, aby uniknąć zmoczenia.
Ucieczka przed taką chmurą.
Ale korzystając z okazji, że miałam przy sobie aparat, zrobiłam zdjęcie torów tramwajowych, linia ta będzie biegła w pobliżu mojej pracy.
Budowa linii tramwajowej to kompletnie chory i poroniony pomysł, na którym miasto umoczyło miliony funtów. Na dodatek całe miasto jest rozryte, łącznie ze ścieżkami rowerowymi(!), a ruch w centrum wywrócony do góry nogami, nie wspominając już o zmianach w trasach autobusów i rozmieszczeniu przystanków! na szczęście nie korzystam;)
Poza tym - ludzie łażą jak święte krowy i to pijane! Nie wiem na czym to polega, ale wczoraj miałam trzy takie akcje! Najpierw na chodniku, jednak baba idzie ładnie przy murze, no to myślę sobie minę ją od lewej od strony chodnika, podjeżdzam, zbliżam się, a ona schodzi w stronę krawężnika, bynajmniej nie po to aby przejść na drugą stronę! Ok, postanawiam minąć ją od strony muru, ale widzę że już znowu "zatacza" się w tę stronę. Ja nie wiem jak to jest, że ludzie nie potrafią chodzić po prostej.
Później już pod samą pracą wysypałli się z jakiegoś autobusu pracownicy TESCO banku, który znajduje się naprzeciwko mojej firmy. Stoją i czekają aby przejść na drugą stronę ulicy, tylko że stoją we wjeździe, gdzie ja akuarat skręcam! Nie wspomnę, że ci ludzie to ciemnoskórzy obywatele Azji połudnoiwej;/ Potem dzwoni sie na taka infolinię, helpdesk czy inny customer service i nie można się dogadać! No i na koniec w drodze do domu jadę sobie ścieżką rowerowo - pieszą, asfaltową, elegancko podzieloną grubą białą linią i od czasu do czasu namalowanymi symbolami roweru. Ale idzie sobie jakiś koleś tą częścią rowerową. No nic spoko mam dużo miejsca minę go z przeciwnej strony, podjerzdżam, a ten znowu mi zachodzi, dzwonię - zachodzi mi bardziej! No i jak człowiek może być spokojny i się nie stresować?!
Ucieczka przed taką chmurą.
czarna chmura© ememka
Ale korzystając z okazji, że miałam przy sobie aparat, zrobiłam zdjęcie torów tramwajowych, linia ta będzie biegła w pobliżu mojej pracy.
Tory tramwajowe© ememka
Budowa linii tramwajowej to kompletnie chory i poroniony pomysł, na którym miasto umoczyło miliony funtów. Na dodatek całe miasto jest rozryte, łącznie ze ścieżkami rowerowymi(!), a ruch w centrum wywrócony do góry nogami, nie wspominając już o zmianach w trasach autobusów i rozmieszczeniu przystanków! na szczęście nie korzystam;)
Poza tym - ludzie łażą jak święte krowy i to pijane! Nie wiem na czym to polega, ale wczoraj miałam trzy takie akcje! Najpierw na chodniku, jednak baba idzie ładnie przy murze, no to myślę sobie minę ją od lewej od strony chodnika, podjeżdzam, zbliżam się, a ona schodzi w stronę krawężnika, bynajmniej nie po to aby przejść na drugą stronę! Ok, postanawiam minąć ją od strony muru, ale widzę że już znowu "zatacza" się w tę stronę. Ja nie wiem jak to jest, że ludzie nie potrafią chodzić po prostej.
Później już pod samą pracą wysypałli się z jakiegoś autobusu pracownicy TESCO banku, który znajduje się naprzeciwko mojej firmy. Stoją i czekają aby przejść na drugą stronę ulicy, tylko że stoją we wjeździe, gdzie ja akuarat skręcam! Nie wspomnę, że ci ludzie to ciemnoskórzy obywatele Azji połudnoiwej;/ Potem dzwoni sie na taka infolinię, helpdesk czy inny customer service i nie można się dogadać! No i na koniec w drodze do domu jadę sobie ścieżką rowerowo - pieszą, asfaltową, elegancko podzieloną grubą białą linią i od czasu do czasu namalowanymi symbolami roweru. Ale idzie sobie jakiś koleś tą częścią rowerową. No nic spoko mam dużo miejsca minę go z przeciwnej strony, podjerzdżam, a ten znowu mi zachodzi, dzwonię - zachodzi mi bardziej! No i jak człowiek może być spokojny i się nie stresować?!