ememkablog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(55)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ememka.bikestats.pl

linki

Dookoła Pentland Hills

Sobota, 30 lipca 2011 Kategoria Długodystansowo, Samotnie, Po Szkocji
Km: 93.00 Km teren: 0.00 Czas: 05:00 km/h: 18.60
Pr. maks.: 45.50 Temperatura: 22.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś postanowiłam wyruszyć na południe. Jest to kierunek, którego zazwyczaj unikam, ponieważ pełno tam górek. Jednak dziś postanowiłam wybrać się na nieco bardziej wymagającą wycieczkę i objechać wzgórza Pentland.
Początkowo jakoś nie mogłam się wybrać, mimo że wstałam o 9, udało mi się wyruszyć o 12. Już ruszając nie byłam przekonana czy uda mi się pokonać tę trasę, byłam zmęczona i chyba nie bardzo miałam ochotę pedałować. Ale nic ruszyłam wiedząc że czeka mnie sporo podjazdów, a trasa nie będzie krótka ani łatwa. Ale pogoda była piękna, słonecznie, ciepło i prawie bezwietrznie.
Jechałam bez przekonania, myśląc że jak będzie mi się źle jechało to odbiję i wrócę do domu. Powoli posuwałam się na zachód, po 15-17km udało mi się wyjechać z miasta, ponieważ w tę stronę Edynburg jest bardzo rozciągnięty, a to ze względu na duża ilość wiosek, które w przeszłości rozwinęły się wzdłuż Water of Leith, a obecnie stanowią część miasta.
Kilka kilometrów poza granicami miasta znajduje się nieużywane lotnisko wojskowe, obecnie wykorzystywane przez miłośników szybowców i zdalnie sterowanych samolotów. Dziś udało mi się zaobserwować start, a nieco później lądowanie szybowca. Niesamowity widok.
Będąc jakieś 30km od domu miałam niewielkie załamanie i myślałam, aby zawrócić, ale pomyślałam sobie że trzeba być twardym, no a poza tym co ja będę robić w domu i popedałowałam dalej.
Droga na południe © ememka

Z niecierpliwością czekałam, aby ukazało się przede mną miasteczko Carnwath, ponieważ od tego punktu zaczynała się droga powrotna. Po drodze mijali mnie, lub nadjeżdżali z przeciwka prawdziwi kolarze, jak się później okazało na tej trasie odbywał się wyścig. W samym Carnwarth odbywał się jakiś festyn.
Szkockie pagórki © ememka

Odbiłam w prawo i chwilę jechałam jakąś główniejszą drogą, ale to mi się bardzo nie podobało, ponieważ ruchy był spory, postanowiłam z niej jak najszybciej zjechać, dzięki temu udało mi się znaleźć bardzo fajną, mało uczęszczaną, boczną drogę. Jechałam przez chwile przez jakiś lasek, następnie przez pola i łąki, głównie łąki na których widziałam całe masy owiec i krów i tak w sumie przez całą trasę.
Pentland Hills © ememka

Pentland Hills © ememka

Droga przez Pentlandy © ememka

Niestety ta urocza, boczna droga skończyła się i przez parę kilometrów musiałam jechać główną drogą prowadzącą z Edynburga przez Biggar do autostrady w stronę Glasgow i Carlise. Na szczęście droga była szeroka a ruch raczej niewielki. W miasteczku West Linton postanowiłam odbić na kolejną boczną drogę, jednak znalezienie jej nie było wcale łatwe. Jadąc przez miasteczko, widziałam jedną uliczkę, która mogła być tą która prowadziła na moją trasę, jednak nie byłam co do tego przekonana i pojechałam prosto. Jednak coś mi nie pasowało i postanowiłam zapytać kogoś z okolicznych mieszkańców czy to dobra ścieżka w stronę Edynburga. Dzięki uprzejmości jakiegoś pana okazało się że moje podejrzenia były słuszne i że to nie ta którą planowałam jechać. Ale dzięki szczegółowym instrukcjom, jakie otrzymałam od wspomnianego tubylca, udało mi się wrócić na zaplanowana trasę. Okazało się, że droga ta prowadzi przez wrzosowiska, grzbietem wzgórza, podobnego do połoniny, z tą różnicą że jej szczytem prowadzi elegancka asfaltowa droga, która ciągnęła się przez 10 kilometrów.
Pentland Hills © ememka

Pentland Hills © ememka

Szkocja czy Hiszpania © ememka

Pentland Hills raz jeszcze © ememka


Droga ta wyprowadziła mnie prawie w Penicuick skąd już znaną mi trasą dojechałam do Edynburga i do domu. Niestety ten ostatni odcinek był chyba najbardziej uciążliwy, ponieważ jechało mnóstwo samochodów, w związku z czym panował straszny hałas i generalnie jechało się niezbyt przyjemnie;/
Niezwykły dom © ememka

Podsumowując, wycieczkę mogę uznać za udaną i czuję się dumna, że udało mi się pokonać tę trasę, choć początkowo jechało mi się ciężko i nie byłam do tej jazdy przekonana.


komentarze
"Niestety ten ostatni odcinek był chyba najbardziej uciążliwy, ponieważ jechało mnóstwo samochodów, w związku z czym panował straszny hałas i generalnie jechało się niezbyt przyjemnie;/ "

miło że tylko hałas przeszkadzał , a nie wariaci wyprzedzający na grubość lakieru
pozdrawiam
jurasek - 22:28 poniedziałek, 26 września 2011 | linkuj
Ladne tereny nie przecze:) a na te gorki mam widok zza burka ;)
ememka
- 09:16 poniedziałek, 1 sierpnia 2011 | linkuj
bardzo ładne rejony :D
tequila
- 08:30 poniedziałek, 1 sierpnia 2011 | linkuj
fajna sprawa ten Edynburg;) Macie tam niezłe tereny:D
Ksiegowy
- 06:49 poniedziałek, 1 sierpnia 2011 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa cyopr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Giant 2573 km
Revolution 6341 km
Mieszczuch 839 km

szukaj

archiwum