Rowerowe perypetie
Niedziela, 10 kwietnia 2011 Kategoria Roznosci
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Chcialam wyciagnac towarzysza na rower, ale z powodu braku drugiego sprawnego roweru, postanowilam ze przekarze mu moj, a sobie kupie inny ktory sobie upatrzylam, taka typowa damke, bo fajnie sie na tym siedzi i na takie miejskie pedalowanie mysle ze byla by fajna;) Jeszcze przed wyjsciem do sklepu rozwazalismy naprawe starego roweru, ale doszlam do wniosku ze to neiwiele taniej niz nowy rower, a ten bedziemy na dodatek miec od razu i juz dzis bedzie mozna gdzies pojechac. Tak wiec wzielismy sprawny rower i poszlismy do sklepu, jeden byl niestety zamkniety, a po drodze do drugiego trafilismy na serwis, w ktorym dowiedzialam sie ile mniej wiecej kosztowala by naparawa starego roweru i po ponownych dyskusjach, postanowilismy przyprowadzic starego Gianta do serwisu. Wsiadlam na rower popedalowalam do domu, zabralam emeryta, probowalam na nim jechac, ale to bylo duze wyzwanie, lancuch skacze po zembatkach jak chce;/ Zostawilam rower do naprawy, a jeszcze okazalo sie ze w tym serwisie jest znizka dla pracownikow NHS (sluzby zdrowia) wiec bedzie dodatkowo mniej do zaplacenia;) Mam nadzieje, ze rower bedzie gotowy na przyszly weekend i uda mi sie w koncu popedalowac gdzies w towarzystwie;)
Po zalatwieniu spraw rowerowych wybralismy sie, niestety autobusem, do ruin zamku, gdzie spedzilismy mile popoludnie wygrzewajac sie na sloncu:)
Po zalatwieniu spraw rowerowych wybralismy sie, niestety autobusem, do ruin zamku, gdzie spedzilismy mile popoludnie wygrzewajac sie na sloncu:)