Bardzo zimowe pedałowanie
Środa, 23 grudnia 2009
Km: | 13.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:58 | km/h: | 14.07 |
Pr. maks.: | 24.20 | Temperatura: | -2.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Gdy się przebudziłam i leżałam w łózku doszłam do wniosku że na ulicy jest bardzo cicho, nie słychać absolutnie nic. Przez chwile pomyślałam że może jest środek nocy, ale nie okazało się że było około 7. Wyglądam więc przez okno, a tam biało, kompletnie, całkowicie i uroczo biało:) Podekscytowana zadzwonilam do domu, że nas tu zasypało, potem jeszcze do koleżanki z pracy czy idziemy w ogóle do pracy, okazalo się że ona już tam jest:) Ok, ubrałam się ciepło, założyłam czapkę z daszkiem, bo nadal sypało i ruszyłam do pracy. Jechało sie na prawdę ciężko, jechałam koleinami wygniecionymi przez nieliczne samochocy, ale koła zapadały się w tym miekkim śniegu i trochę uciekały. Ta jazda to było na prawdę wyzwanie. Jechałam oczywiście ulicami ledwo tylko rozjerzdżonymi przez samochody. Ale w sumie dojechanie do pracy zabrało mi tylko 10 minut więcej niż normalnie. Podczas gdy ci którzy zdecydowali się na komunikację miejską podróżowali 1,5-3 godzin, czyli jakieś 3 razy dłużej niż normalnie;) oczywiście najszybciej i najwcześniej dotarli ci co chodzą na pieszo;) Powrót już w nieco lepszych warunkach;) Przynajmniej główne ulice były odśnieżone.
Zaśnieżony Edynburg© ememka