North Berwick
Niedziela, 24 maja 2009 Kategoria Okolice Edi, W towarzystwie
Km: | 53.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:17 | km/h: | 16.23 |
Pr. maks.: | 39.50 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś szkocka pogoda dopisła i w końcu udalo wybrać mi się na dłużą wycieczkę w towarzystwie;) Postanowiliśmy pojechać na wschód do miejscowości North Berwick, a wrócić pociągiem. Początek wycieczki był tradycyjny, poieważ trzeba było wydostać się z miasta. Na wschodnie rubieże Edynburga prowadzi bardzo sympatyczna, asfaltowa ścieżka rowerowa i tak z miasta można wyjechać nie poruszając się żadną ulicą. Część trasy była nam już znana - Prestonpans i elektrownia Cockenzie, więc zostawiliśmy je za nami bez zatrzymywania się. Nico gorzej było za Musselburgiem, bo tam wyjechaliśmy na drogę biegnącą nad zatoką, ale okazała się ona bardzo ruchliwa;/ W Abberaldy zjechaliśmy na boczne drogi - równiutkie asfaltówki, ciągnące się między polami i łąkami. Widzieliśmy między innymi farmę na której "produkowana" jest trawa rozwijana z rolek, czyli tzw. trawa na metry;) Tymi bocznymi drogami dojechaliśmy do Direllton, gdzie zwiedziliśmy ruiny zamku.
A z tamtąd już tylko kawałeczek do North Berwick, miejscowości położonej nad zatoką z dość ładnymi plażami, polami golfowymi polożonymi na samym brzegu, pięknymi widoczkami, skałą Bass Rock - gdzie gnieżdżą się tysiące ptaków.
Miasteczko jest właściewie turystyczne i dziś było tam mnóstwo turystów, ale my rezygnując z tłumów, zakupilismy jedzonko w chyba jedynym "Take-away'u" i pojechaliśmy za miasto. Nad miastem góruje wygasły wulkan, na który postanowiliśmy się wdrapać (bez rowerów), widok na okolicę był fantastyczny. Po wypiciu piwka, zaczęliśmy szybko schodzić, bo na horyzoncie zaczęły zbierać się ciemne chmury wróżące zmianę pogody.
I tak jak wspomniałam na początku do Edynburga wróciliśmy pociągiem.
Zamek w Dirlleton© ememka
Gołębnik© ememka
A z tamtąd już tylko kawałeczek do North Berwick, miejscowości położonej nad zatoką z dość ładnymi plażami, polami golfowymi polożonymi na samym brzegu, pięknymi widoczkami, skałą Bass Rock - gdzie gnieżdżą się tysiące ptaków.
Bass Rock© ememka
Miasteczko jest właściewie turystyczne i dziś było tam mnóstwo turystów, ale my rezygnując z tłumów, zakupilismy jedzonko w chyba jedynym "Take-away'u" i pojechaliśmy za miasto. Nad miastem góruje wygasły wulkan, na który postanowiliśmy się wdrapać (bez rowerów), widok na okolicę był fantastyczny. Po wypiciu piwka, zaczęliśmy szybko schodzić, bo na horyzoncie zaczęły zbierać się ciemne chmury wróżące zmianę pogody.
Zmiana pogody© ememka
I tak jak wspomniałam na początku do Edynburga wróciliśmy pociągiem.