Festiwal w South Queensferry
Sobota, 6 września 2014 Kategoria Fotograficznie, Okolice Edi, W towarzystwie
Km: | 40.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:44 | km/h: | 14.93 |
Pr. maks.: | 40.80 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Mieszczuch | Aktywność: Jazda na rowerze |
Postanowilismy wybrac sie do South Queensferry na odbywajacy sie tem festiwal zwiazany z obchodami 50-lecia mostu nad zatoka - Forth Road Bridge.
South Queensferry to urocze miasteczko polozone, jak sama nazwa mowi po poludniowej stronie zatoki Forth. Polozone jest jakies 16km od centrum Edynbuga, a mozna sie tam dostac jadac wspanialymi, wolnymi od ruchu samochodowego sciezkami rowerowymi i bocznymi drogami.
Najpierw trzeba przekroczyc rzeke Almond, na zachodniej granicy miasta, przez stary kamienny mostek z XVI wieku, na ktorym niegdys pobierano myto.
Nastepnie jedziemy sciezka rowerowa wzdluz dwupasmowej drogi prowadzacej na mosty. Nie jest to zbyt przyjemny odcinek drogi, ale trzeba go pokonac, aby wjechac w ciekawsze i przyjemniejsze okolice. Tu spotkala mnie duza niespodzianka, poniewaz dawno tedy nie jechalam, okazalo sie ze ten odcinek zostal prebudowany. Sciezka byla tu bardzo waska i wyboista od korzeni drzew, obecnie zostala znacznie poszerzona i wyrownana, jedzie sie bez porownania lepiej ;)
Po pokonaniu kilku zjazdow i podjazdow, ostatecznie czekal nas wspanialy, choc stromy zjazd nad sama zatoke do miasteczka Queensferry, a towarzyszyly nam takei widoki:
Tu postanowilismy zrobic sobie chwile przerwy, odpoczac i napic sie czegos w pobliskim pubie.
Bardzo przytulny lokal poswiecony w duzej mierze promowi, ktory kursowal pomiedzy poludniowa, a polnocna strona zatoki przed wybudowaniem mostu.
Spacerujac przez miasto caly czas ma sie wspanialy widok na most kolejowy i samochodowy.
Trafilismy akurat na festiwal kulinarny, mozna bylo poprobowac roznych smakolykow, najwieksza popularnoscia cieszyly sie oczywiscie roznego rodzaju burgery ;)
Czy nie sadzicie, ze tutejsze puby wygladaja wspaniale?? :)
Nastepnie wymyslilam sobie, zebysmy wjechali na most i sie nim przejechali, a przy okazji zerkneli na budowe drugiego mostu, ktory ma zostac oddany do uzytku w 2016 roku, poniewaz ten 50-cio latek nie daje sobie rady ze znacznym natezeniem ruchu.
Pod mostem:
na moscie:
Budowa wre:
Po pokonaniu mostu stajemy od razu w Krolestwie Fife (takie wojewodztwo).
Nie zabawiamy tam jednak dlugo, przechodzimy na druga strone mostu i wracamy na poludniowa strone zatoki, po dordze zapoznajac sie ze szczegolowymi zaleceniami dotyczacymi bezpieczenstwa ;)
Z tej strony mostu mamy taki wspanialy widok na most kolejowy:
Po zjechaniu z mostu, ogladamy sie za siebie i:
Oto most ktory wlasnie przekroczylismy tam i z powrotem, w sumie 5km ;)
Ach, no i oczywiscie moja blekitna maszyna na tle mostow;)
Postanowilismy wrocic nieco inna trasa (choc czesciowo) i jak sie okazalo K. jej nie znal ;) trasa prowadzila nad sama zatoka przez Dalmeny Estate. Duza posiadlosc, gdzie znajduja sie pola, lasy, pole golfowe, prywatny zameczek, oraz okazala posiadlosc. Teren jest bardzo przyjemny i ma sie wrazenie, ze nie jest sie tuz pod miastem, ale na jakims odludziu.
Most z innej perspektywy:
Poczatkowo sciezka wiedzie przez bardzo przyjemny lasek:
Nad samym brzegiem, a w tle widac zarys Edynburga z wyraznie odcinajaca sie Gora Artura.
Pole golfowe i wspaniala zielona trawka :)
Dalsza czesc trasy wiodla wsrod pol, a przy rzece Almond wrocilismy na stary szlak i dobrze nam znana sciezka rowerowa wrocilismy do domu, po drodze dopkonujac niezbednych na wieczor zakupow;)
South Queensferry to urocze miasteczko polozone, jak sama nazwa mowi po poludniowej stronie zatoki Forth. Polozone jest jakies 16km od centrum Edynbuga, a mozna sie tam dostac jadac wspanialymi, wolnymi od ruchu samochodowego sciezkami rowerowymi i bocznymi drogami.
Najpierw trzeba przekroczyc rzeke Almond, na zachodniej granicy miasta, przez stary kamienny mostek z XVI wieku, na ktorym niegdys pobierano myto.
Nastepnie jedziemy sciezka rowerowa wzdluz dwupasmowej drogi prowadzacej na mosty. Nie jest to zbyt przyjemny odcinek drogi, ale trzeba go pokonac, aby wjechac w ciekawsze i przyjemniejsze okolice. Tu spotkala mnie duza niespodzianka, poniewaz dawno tedy nie jechalam, okazalo sie ze ten odcinek zostal prebudowany. Sciezka byla tu bardzo waska i wyboista od korzeni drzew, obecnie zostala znacznie poszerzona i wyrownana, jedzie sie bez porownania lepiej ;)
Po pokonaniu kilku zjazdow i podjazdow, ostatecznie czekal nas wspanialy, choc stromy zjazd nad sama zatoke do miasteczka Queensferry, a towarzyszyly nam takei widoki:
Tu postanowilismy zrobic sobie chwile przerwy, odpoczac i napic sie czegos w pobliskim pubie.
Bardzo przytulny lokal poswiecony w duzej mierze promowi, ktory kursowal pomiedzy poludniowa, a polnocna strona zatoki przed wybudowaniem mostu.
Spacerujac przez miasto caly czas ma sie wspanialy widok na most kolejowy i samochodowy.
Trafilismy akurat na festiwal kulinarny, mozna bylo poprobowac roznych smakolykow, najwieksza popularnoscia cieszyly sie oczywiscie roznego rodzaju burgery ;)
Czy nie sadzicie, ze tutejsze puby wygladaja wspaniale?? :)
Nastepnie wymyslilam sobie, zebysmy wjechali na most i sie nim przejechali, a przy okazji zerkneli na budowe drugiego mostu, ktory ma zostac oddany do uzytku w 2016 roku, poniewaz ten 50-cio latek nie daje sobie rady ze znacznym natezeniem ruchu.
Pod mostem:
na moscie:
Budowa wre:
Po pokonaniu mostu stajemy od razu w Krolestwie Fife (takie wojewodztwo).
Nie zabawiamy tam jednak dlugo, przechodzimy na druga strone mostu i wracamy na poludniowa strone zatoki, po dordze zapoznajac sie ze szczegolowymi zaleceniami dotyczacymi bezpieczenstwa ;)
Z tej strony mostu mamy taki wspanialy widok na most kolejowy:
Po zjechaniu z mostu, ogladamy sie za siebie i:
Oto most ktory wlasnie przekroczylismy tam i z powrotem, w sumie 5km ;)
Ach, no i oczywiscie moja blekitna maszyna na tle mostow;)
Postanowilismy wrocic nieco inna trasa (choc czesciowo) i jak sie okazalo K. jej nie znal ;) trasa prowadzila nad sama zatoka przez Dalmeny Estate. Duza posiadlosc, gdzie znajduja sie pola, lasy, pole golfowe, prywatny zameczek, oraz okazala posiadlosc. Teren jest bardzo przyjemny i ma sie wrazenie, ze nie jest sie tuz pod miastem, ale na jakims odludziu.
Most z innej perspektywy:
Poczatkowo sciezka wiedzie przez bardzo przyjemny lasek:
Nad samym brzegiem, a w tle widac zarys Edynburga z wyraznie odcinajaca sie Gora Artura.
Pole golfowe i wspaniala zielona trawka :)
Dalsza czesc trasy wiodla wsrod pol, a przy rzece Almond wrocilismy na stary szlak i dobrze nam znana sciezka rowerowa wrocilismy do domu, po drodze dopkonujac niezbednych na wieczor zakupow;)