ememkablog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(55)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ememka.bikestats.pl

linki

Wszystko mi dziś sprzyjało:)

Piątek, 22 sierpnia 2008 Kategoria Do pracy, Okolice Edi
Km: 72.00 Km teren: 0.00 Czas: 04:46 km/h: 15.10
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Wszystko mi dziś sprzyjało:) pogoda nienajgorsza, skończyłam prace o 12:) i postanowiłam wybrać sie w końcu na z dawna już planowaną wycieczkę:) miałam zamiar dojechać do miasteczka Linlithgow, położonego jakies 30km na zachód od Edunburga, a wrócić wzdłuż kanału, który przepływa przez to miasteczko i biegnie do Edynburga. Jak postanowiłam tak też zrobiłam;) trochę się obawiałam tej wycieczki, bo dystans już poważniejszy, ale pocieszałam sie tym że w drodze powrotnej będę miała równiutko i płaściutko, więc nie martwiłam się zbytnio:) no i udało sie;) ale po kolei;)
Jak już wspomniałam, skończyłam prace o 12:) i szybciutko skierowałam sie na zachód, aby wydostać sie z miasta, jechałam wzdłuż drogi na Glasgow;/ mała przyjemność ale na szczeście jechałam wydzielona ścieżką.
I tak najpierw przemknęłam pod obwodnicą, następnie koło Royal Bank of Scotland

Następnie kładką nad autostradą

Nieco dalej przejechałam pod wiaduktem kolejowym

i zaraz za nim skręciłam z tej głównej drogi w boczną wąską uliczkę, od razu zrobiło się przyjemniej, gdyby nie drobny deszczyk, który zaczął siąpić, na szczęście szybko przeszedł a później nawet wyszło słońce:)
Jechałam przez pola i łąki z góry i na dół i oczywiście trpszke pobłądziłam, ale szybko to naprawiłam.
Przejerzdżałam obok niesamowitych rudych hałd i zameczków

Musiałam zmierzyć się z takim przeszkodami jak zalane drogi (kałuża na głębokość opuszczonego pedała)

Pokonałam takie podjazdy

aż w końcu po chwilach zwątpienia dojechałam do celu swojej podróży

Linlithgow to bardzo ładne małe miasteczko, a najciekawszym jego elementem są ruiny zamku

niestety na zwiedzanie nie miałam czasu, ograniczyłam się tyko do kilku fotek

a następnie wróciłam nad kanał i skierowalam sie w strone domu.
A tak mniej wiecej wyglądała moja droga powrotna

po drodze zatrzymałam się na przekąskę i piwko:) a potem już gnałam wąską, błotnistą ścieżką nad kanałem.
a oto jak miejscami wyglądała ścieżka

Przejechałam jeszcze przez kilka akweduktów

i w końcu dotarłam do domu; brudna, mokra, spocona ale szczęśliwa:)

no bo pobiłam swój dzienny rekord:)
A i zapomniałam dodać w drodze powrotnej złapał mnie deszcz, co chyba widać na zdjęciu, na szczęście było już blisko do mety:)
Wiecej zdjęć wkrótce na PICASIE.

komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ktnie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Giant 2573 km
Revolution 6341 km
Mieszczuch 839 km

szukaj

archiwum