Do i z pracy
Środa, 17 października 2012 Kategoria Do pracy, Po miescie
| Km: | 9.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:31 | km/h: | 18.97 |
| Pr. maks.: | 32.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Revolution | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Praca.
Do i z pracy
Wtorek, 16 października 2012 Kategoria Do pracy, Po miescie
| Km: | 9.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:31 | km/h: | 18.97 |
| Pr. maks.: | 31.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Revolution | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Praca.
Od rana lało. Wieczorem wypogodziło się i niebo znów mnie urzekło, ponownie kilka fotek.


Od rana lało. Wieczorem wypogodziło się i niebo znów mnie urzekło, ponownie kilka fotek.

Zachód słonca© ememka

Zachód słonca© ememka

Wezbrana rzeka© ememka
Do i z pracy
Poniedziałek, 15 października 2012 Kategoria Do pracy, Po miescie
| Km: | 9.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:31 | km/h: | 18.97 |
| Pr. maks.: | 30.50 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Revolution | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Praca.
W drodze powrotnej urzekło mnie wieczorne niebo, w związku z czym kilka fotek.



Na koniec jeszcze zdjęcia roweru, taki brudny i w ogóle nieprzygotowany do jesieni, tradycyjnie bez błotników, ale muszę je w końcu zamontować;)

W drodze powrotnej urzekło mnie wieczorne niebo, w związku z czym kilka fotek.

Zachód słońca© ememka

Zachód słonca© ememka

Zachód słońca© ememka
Na koniec jeszcze zdjęcia roweru, taki brudny i w ogóle nieprzygotowany do jesieni, tradycyjnie bez błotników, ale muszę je w końcu zamontować;)

Mój rower© ememka

Mój rower© ememka
Przejażdżka z siostrą
Niedziela, 14 października 2012 Kategoria Po miescie, W towarzystwie
| Km: | 14.10 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:59 | km/h: | 14.34 |
| Pr. maks.: | 28.40 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Revolution | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
W końcu odwiedziła mnie siostra, niestety tylko na weekend, ale dobre i to. W końcu sobie poplotkowałyśmy, połaziłyśmy po sklepach i po knajpach, ale najważniejsze i najfajniejsze w tym wszystkim, jest to że udało się nam pojechać na przejażdżkę rowerową. Niestety tylko na przejażdżkę, ponieważ akurat kiedy przyjechała - zepsuła się pogoda. Przez wcześniejsze dwa tygodnie było super - słońce, błękitne niebo i ani jednej chmurki, a gdy ona przyjechała - zaciągnęło się i zaczęło padać. Ech no już taki niefart. Ale w niedziele około 11 na krótko się rozjaśniło i momentalnie, podjęłam decyzję - idziemy na rower! Trasa miała być niedługa, ponieważ nie miałyśmy zbyt dużo czasu, tego dnia jeszcze musiał złapać samolot ;) no i okazało się też że siostra absolutnie nie ma kondycji;)
Postanowiłam pokazać jej jak wyglądają tutejsze ścieżki rowerowe - te wolne od ruchu, wybudowane w miejscu dawnych linii kolejowych. Bardzo jej się to podobało i z początkowo planowanej króciutkiej trasy, wyszła nieco dłuższa, bo dojechałyśmy aż nad zatokę.
Był piękny, słoneczny dzień, a jazda z siostrą to naprawdę świetna sprawa i bardzo się obie z tego cieszyłyśmy.
Dojechałyśmy nad zatokę, pstryknęłyśmy parę fotek i trzeba było wracać, bo czas nas gonił, a do domu pod górkę. No i tu wyszedł na jaw absolutny brak kondycji u mojej siostry - no ale tak to jest jak się cały czas szanowną panią autem wozi;) Ale mam cały czas nadzieję, że zacznie jeździć rowerem na codzień i za rok będzie dotrzymywała mi kroku i się tak nie zasapie;)
Wrażenia z jazdy, mimo że krótkiej, jak najbardziej pozytywne, wręcz super. Bardzo się ucieszyłam, że znalazłyśmy tę godzinną przerwę w chmurach i że udało nam się przejechać. Tak, znalazłyśmy dziurę w chmurach, bo od rana padało, a w chwilę po tym jak wróciłyśmy do domu, strasznie lunęło;) Także miałyśmy sporo fartu;)
Na koniec kilka fotek:









I na zakończenie, nowa rzecz (przynajmniej dla mnie) na śieżce wypatrzyłam mapkę trasy dookoła Morza Północnego;) fajnie, że udało mi się przejechać pewną jej część;) może kiedyś uda się zaliczyć kolejne odcinki;)

PS. Siostra, jak to czytasz, to mam nadzieję, że i Tobie się podobało, no i czekam na kolejną przejażdżkę, może tym razem w Łodzi;)
Postanowiłam pokazać jej jak wyglądają tutejsze ścieżki rowerowe - te wolne od ruchu, wybudowane w miejscu dawnych linii kolejowych. Bardzo jej się to podobało i z początkowo planowanej króciutkiej trasy, wyszła nieco dłuższa, bo dojechałyśmy aż nad zatokę.
Był piękny, słoneczny dzień, a jazda z siostrą to naprawdę świetna sprawa i bardzo się obie z tego cieszyłyśmy.
Dojechałyśmy nad zatokę, pstryknęłyśmy parę fotek i trzeba było wracać, bo czas nas gonił, a do domu pod górkę. No i tu wyszedł na jaw absolutny brak kondycji u mojej siostry - no ale tak to jest jak się cały czas szanowną panią autem wozi;) Ale mam cały czas nadzieję, że zacznie jeździć rowerem na codzień i za rok będzie dotrzymywała mi kroku i się tak nie zasapie;)
Wrażenia z jazdy, mimo że krótkiej, jak najbardziej pozytywne, wręcz super. Bardzo się ucieszyłam, że znalazłyśmy tę godzinną przerwę w chmurach i że udało nam się przejechać. Tak, znalazłyśmy dziurę w chmurach, bo od rana padało, a w chwilę po tym jak wróciłyśmy do domu, strasznie lunęło;) Także miałyśmy sporo fartu;)
Na koniec kilka fotek:

Ścieżka rowerowa© ememka

No to jedziemy© ememka

Jedziemy, jedziemy© ememka

Siostra w promieniach słońca© ememka

Sistars© ememka

Nad zatoką© ememka

Siostry nad zatoką© ememka

Siostry i rowery nad zatoką© ememka

Wracamy, aby zdążyć przed deszczem© ememka
I na zakończenie, nowa rzecz (przynajmniej dla mnie) na śieżce wypatrzyłam mapkę trasy dookoła Morza Północnego;) fajnie, że udało mi się przejechać pewną jej część;) może kiedyś uda się zaliczyć kolejne odcinki;)

Trasa rowerowa dookoła M. Północnego© ememka
PS. Siostra, jak to czytasz, to mam nadzieję, że i Tobie się podobało, no i czekam na kolejną przejażdżkę, może tym razem w Łodzi;)
Do i z pracy + Tesco
Środa, 10 października 2012 Kategoria Do pracy, Towarowo
| Km: | 12.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:41 | km/h: | 17.56 |
| Pr. maks.: | 30.50 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Revolution | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Praca. Następnie zakupy w Tesco i powrót do domu. Tym razem jednak byłam przygotowana i miałam obie sakwy, ale jak na złość zakupy okazały się zaskakująco małe;)
Do i z pracy
Wtorek, 9 października 2012 Kategoria Do pracy
| Km: | 9.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:30 | km/h: | 19.60 |
| Pr. maks.: | 29.30 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Revolution | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Praca.
Do i z pracy
Poniedziałek, 8 października 2012 Kategoria Do pracy
| Km: | 9.77 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:30 | km/h: | 19.54 |
| Pr. maks.: | 29.80 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Revolution | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Praca.
Do i z pracy
Piątek, 5 października 2012 Kategoria Do pracy
| Km: | 9.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:30 | km/h: | 19.60 |
| Pr. maks.: | 30.50 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Revolution | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Praca. Zmeczona i przeziebiona jestem i nie mialam ani sily, ani ochoty na jakies krazenie po pracy.
Do i z pracy
Czwartek, 4 października 2012 Kategoria Do pracy
| Km: | 9.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:29 | km/h: | 20.28 |
| Pr. maks.: | 30.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Revolution | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Praca. Dzis bez przygod;)
Do i z pracy
Środa, 3 października 2012 Kategoria Do pracy
| Km: | 9.90 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:31 | km/h: | 19.16 |
| Pr. maks.: | 32.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Revolution | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Praca.
I poranne podniesienie cisnienia, przez jakas czlapiaca skosem babe, ktora przeciela 3 pasy ruchu (sciezke rowerowa po ktorej szla, chodnik i zaczela wchodzic na drugi chodnik (odgalezienie do przystanku), akurat wtedy gdy chcialam ja wyprzedzic;/ wrrr omal orla nie wywinelam, ostre hamowanie, poslizg kontrolowany i mnostwo flugow (oczywiscie z mojej strony) w dwoch jezykach;)
Echh, swiete krowy ci piesi;/
I poranne podniesienie cisnienia, przez jakas czlapiaca skosem babe, ktora przeciela 3 pasy ruchu (sciezke rowerowa po ktorej szla, chodnik i zaczela wchodzic na drugi chodnik (odgalezienie do przystanku), akurat wtedy gdy chcialam ja wyprzedzic;/ wrrr omal orla nie wywinelam, ostre hamowanie, poslizg kontrolowany i mnostwo flugow (oczywiscie z mojej strony) w dwoch jezykach;)
Echh, swiete krowy ci piesi;/


