Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2009
Dystans całkowity: | 163.20 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 09:29 |
Średnia prędkość: | 17.21 km/h |
Maksymalna prędkość: | 40.50 km/h |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 13.60 km i 0h 47m |
Więcej statystyk |
kolejny dzień do pracy
Czwartek, 5 marca 2009 Kategoria Do pracy
Km: | 14.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:51 | km/h: | 16.71 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejny raz do pracy rowerkiem, choć rano miałam trochę wątpliwości bo termometr pokazywał 0st. Ale jednak zdecydowałam się, bo widziałam słoneczko i brak wiatru. W czasie jazdy jednak niebo zaciągneło się i zakryło ciemnymi ciężkimi chmurami. W ciągu dnia padał śnieg, co prawda nie trzymał się na ziemi, ale sam fakt że padał świadczy o zmienności pogody w tym kraju, biorąc pod uwagę to że gdy wracałam było bezchmurnie i świeciło chylące się ku zachodowi słonko;)
Czy patrząc na to zdjęcie można pomyśleć, że wcześniej tego dnia sypał śnieg? :)
Rampa, tym razem w stronę centrum, w tle majaczący zarys zamku edynburskiego.
Ku słońcu© ememka
Czy patrząc na to zdjęcie można pomyśleć, że wcześniej tego dnia sypał śnieg? :)
Droga do domu© ememka
Rampa, tym razem w stronę centrum, w tle majaczący zarys zamku edynburskiego.
Do pracy
Środa, 4 marca 2009 Kategoria Do pracy
Km: | 14.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:51 | km/h: | 16.71 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jak w tytule;) obudziłam się rano, wyjrzałam przez okno i okazało się że nie wieje i zapowiada się piękny dzień. Chilkę się wahałam, bo trochę mi się nie chciało, ale potem doszłam do wniosku że chyba i tak nie mam pieniędzy na autobus, więć pojadę rowerkiem. Po raz drugi zawahałam się gdy zobaczyłam że były tylko 2st. ale powiedziałam sobie że jak będę pędałować, to będzie mi ciepło;) no i wyszłam, okazało się że w nocy coś padało i złapał przymrozek, więć boczne uliczki i chodniki pokryte były warstwa lodu. Do pracy jechałam wspomnianą we wcześniejszym blogu rampą dla autobusów, bo dziś ścieżka na pewno bym nie jechała, bardziej nadawała się ona bowiem dla łyżwiarzy niż pieszych czy rowerów;) Na szczęście udało mi się dojechać do pracy bez żadnych problemów. Wieczorem zaś, gdy wracałam było sucho, bo łonko przygrzewało przeaz cał dzień. Ciekawe jaka będzie pogoda jutro;)