Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2008
Dystans całkowity: | 197.15 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 12:28 |
Średnia prędkość: | 15.81 km/h |
Liczba aktywności: | 11 |
Średnio na aktywność: | 17.92 km i 1h 08m |
Więcej statystyk |
Jak w kazdy piatek po
Piątek, 2 maja 2008 Kategoria Okolice Edi
Km: | 44.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:00 | km/h: | 14.73 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jak w kazdy piatek po pracy wybralam sie na przejazdzke. Poczatkowo nie moglam sie zdecydowac, gdzie sie skierowac, ale w koncu postanowilam objechac dookola lotnisko - duuuzym kolkiem. Najpierw dojechalam pod samo lotnisko i bylam na wysokosci poczatku pasa, czekalam na jakis samolot, ale jak na zlosc nic nie ladowalo;/ po jakims czasie, gdy wjechalam miedzy drzewa slyszalam jak laduje jakas wieksza maszyna, ale jadac pozniej wzdluz lotniska widzialam jeszcze kilka ladujacych samolotow, a z drugiej strony startujacych. Wybralam sobie switna trase, tylko okazalo sie ze nie do konca moge ja zrealizowac, bo droga ktora chcialam jechac biegnie przez teren wojskowy, a tabliczka grozila mi psami. Tak wiec musialam pojechac troche naokolo, ale to nic. Oczywiscie jak zwykle bylo duzo ostrych podjazdow, ze czasami myslalam ze nie dam rady i nie podjade;/ ale na szczescie za kazdym razem sie udawalo:) Jechalam przez laki i pola, odkrylam swietna sciezke rowerowa, ktora przejade sie nastepnym razem;) fragmentem jej jechalam ale tylko 1 mile, prowadzi za pasem startowym, i to wlasnie z niej widzialam samoloty wzbijajace sie w niebo. Sciezka owszem fajna zarosnieta po obu stronach drzewami i krzakami, nistety w pewnym miejscu biegla kolo oszyczalni sciekow - zapachy niezbyt ciekawe, ale tylko przez chwile - zmobilizowaly mnie bowiem do szybszego pedalowania:) nastepnie przedostalam sie na druga strone drogi z Edynburga do Glasgow, zatrzymalam sie przy malym sklapiku, gdzie zaopatrzylam sie w prowiant i popedalowalam dalej, pod kolejna koszmarna gorke, a potem z gorki i nad Kanal, tu urzadzilam sobie popas, zajadajac ciasto i popijajac kola, oczywisci zlapal mnie maly deszczyk, ale majowy wiec malo sie nim przejelam, dalej postanowilam jechac wzdluz kanalu, gdyz tym odcinkiem jeszcze nie jechalam, wyjechalam ze sciezki nad kanalem w miescie i przejechalam ulicami, ktorymi jeszcze nie jezdzilam, przez dzielnice w ktorej jeszcze nie bylam i coz nie zamierzam byc po raz drugi;/ wybitnie nieciekawa;/ a potem bylo suuuuper z gorki:) a potem znowu pod gore:/ a potem juz lekko z gorki prosto do domu;) pogoda byla ladna slonko przygrzewalo, nawet chyba sie troszke opalilam;)
Oto trasa, polecam ogldac zdjecie sateliterne - bardzo dokladne (mozna ludzi liczyc nieomalze;))
Oto trasa, polecam ogldac zdjecie sateliterne - bardzo dokladne (mozna ludzi liczyc nieomalze;))